|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
mayumi
Legendarny Sannin
Dołączył: 28 Paź 2007
Posty: 5842
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: from wonderland. Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 22:33, 07 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
Ok, to przez e-maila.
Mi naprawdę obojętne...
Podasz adres?
(W ogóle, ile tych obrazków mam przesłać?
Większość to i tak screeny.)
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
GaGa
Legendarny Sannin
Dołączył: 28 Gru 2007
Posty: 2929
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Krk Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 10:40, 08 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
Zasrany dżżentelment? Ładne określenieXD Ja go lubię, ale mfaktycznie jest troszkę zbyt... eee... wyniosły? Samolubny? Nie lubię takich ludzi, ale on ma w sumie ciekawą powierzchowność^^"
Jouji... ech... dziwny z niego facet XD
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Matsuo
Student Akademii
Dołączył: 01 Lut 2008
Posty: 200
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wschodnie Wybrzeże Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 10:50, 08 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
Skończyłam je oglądać w poniedziełek.
Sama historia mi sie podobała, ale bohaterowie wcale, szczególnie George, był taki wyniosły, zapatrzony w siebie.
Fakt potrafił się zachować w stosunku do każdego i sytuacji, ale nie podobał mi się.
Jedank jednego nie można mu odmówić, był zabójczo przystojny.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
mayumi
Legendarny Sannin
Dołączył: 28 Paź 2007
Posty: 5842
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: from wonderland. Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 17:25, 14 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
W niektórych momentach doprowadzał mnie do szału, a czasami błagałam Boga, aby w moim życiu pojawił się taki chłopak, jak on. ^^
Nie dość, że przystojny, to w sumie inteligentny.
Ale Yukari nie umiała go przy sobie zatrzymać.
Przecież wiedziała, że płaczem do niczego nie dojdzie.
Ja bym go idealnie wytrenowała... xP
|
|
Powrót do góry |
|
 |
ewelajna
Legendarny Sannin
Dołączył: 15 Mar 2008
Posty: 2603
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: ostatnia szara komórka Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 14:32, 16 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
Moim zdaniem to nie była tylko wina jej słabości(płaczu). Sądzę, że oni po prostu do siebie nie pasowali. On nie chciał sie zmienić, ona pragnęła być taka, jak jego ideał. On nie potrafił zaakceptować jej takiej, jaka jest, ona nie chciała być z kimś takim. Zwyczajnie się różnili. Nie zawsze przeciwieństwa sie przyciagają.
Wiecie co? Naprawdę sie wzruszyłam, gdy czytałam ostatnie strony mangi, zwłaszcza te przemyślenia Carrie.
"Czarno-biały swiat...George pomalował wszystkimi kolorami tęczy. W moim życiu on był właśnie kimś takim. I nawet jeśli już nigdy nasze grogi się nie zejdą...to to jedno na zawsze pozostanie." Prawie się popłakałam.
To do mnie nie podobne.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|