|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Elle
medic-ninja
Dołączył: 05 Paź 2007
Posty: 5952
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 20:00, 05 Gru 2008 Temat postu: Stoooooo laaat!, Majami |
|
|
Niech Ci gwiazdka pomyślności nigdy nieeeee zagaśnieeeeeeee!
Wszystkiego najlepszego w dniu urodzin, Majami! Czego sobie życzycz, od Amazonek!
[link widoczny dla zalogowanych]
- Mapa? Kto ma mapę? Halo! Irycie, gdzie żeś ten papier wcisnęła? - zdenerwowana Sham wbiła wzrok w wypchany plecak K.
- Po co komu mapa? Skarby moje, samców się znajduje przy pomocy szóstego zmysłu. - Yenn zamknęła oczy, koncentrując się ze wszystkich sił.
- Ale my nie samców szukamy, tylko naszego hiper-super wygodnego hotelu. A do tego przydałaby się jednak mapa.
- Co ty gadasz, dziecino, jesteśmy na wsi! Masz tu jedną jedyną ulicę! Na początku stacja benzynowa, na końcu stok narciarski i tyle! Żadna filozofia.
- A czy ktoś w ogóle orientuje się, co to za wieś? - wtrąciła Maj.
- A mówiłam, żeby lecieć na Karaiby! - zawyła Irate - Piasek, woda, słońce...
Zdanie przerwało jej głośne wycie wiatru. Prawda była taka, że już cała szóstka wycieczkowiczów miała serdecznie dość. Pomijając fakt, że musieli wstać wcześnie rano, żeby zdążyć na autobus, potem się w nim gnieść z torbami i nartami, by wysiąść na jakimś zapomnianym przez Boga zadupiu, to jeszcze zgubili się na drodze prostej jak w mordę strzelił. Dodajmy, że wszystko utrudniał śnieg, który sypał od samego rana.
- To co z tą mapą? - Sham ponowiła pytanie, patrząc kolejno na K., Irate, Pozora, Yenn i Maj.
- Dupa. Niepotrzebna! - krzyknęła Yenna i wskazała na przeciwną stronę ulicy - To tu!
"U Wojtusia. Witamy we Wzdole Rządowym!"
- Wzdół Rządowy? Kapitalna nazwa. - mruknęła Maj idąc śladem Irate, która już pobiegła do budynku z dzikim okrzykiem "Ciepełko!".
Wnętrze hoteliku przywitało znużone towarzystwo zapachem owocowej herbaty. Miła gospodyni, która wcale nie okazała się być panem w podeszłym wieku z pokaźnym brzuchem, zaprowadziła ich do dwóch przyjemnych pokoi.
- Ciepło - jęknęła Irate, opadając na miękkie łóżko.
- Ciepło - potwierdziła Maj kładąc się na swoje posłanie i wtulając twarz w poduszkę.
- Ciepło - skinęła głową Sham i rzuciła swoje rzeczy w kąt.
- Ja pierdolę, za ciepło! - warknęła Yenn, ściągając sweterek i przymierzając się do ściągnięcia bluzki.
- Czekaj, czekaj! A na stok nie idziemy?
- Nie - burknęła Irate.
- No, ale przyjechałyśmy, żeby jeździć na nartach.
- Możemy jeździć później.
- Ale teraz będzie dobrze.
- Ale tu jest ciepło.
- Nie marudź! Ruchy, dziewczyny! Wskakiwać w buciory i jazda! - zarządziła Sham.
Chwilę później ponownie całą szóstkę owionął lodowaty wiatr.
- Ej, kto ma mapę?
- Kurwaaaa! Pójdziemy z wiatrem. - Yen wystawiła obśliniony palec i obserwowała, w którą stronę przechyla się ślina. Oczywiście nie obyło się bez wyzywających spojrzeń, wytrzeszczonych gał i niezadowolonych pomruków.
- Prosto! - wykrzyknęła radośnie dziewczyna, poczym wszyscy ruszyli przed siebie.
- A właściwie to kaj idziemy?- spytała Irate, która liznęła tutejszą gwarę. Pozór, nie odstępujący jej na krok nawet w łazience, uśmiechnął się pobłażliwie, odsłaniając wszystkie zęby po kolei. Podkreślam- miał ich cały arsenał.
- Na stok - skwitowała Sham, ciągnąc wszystkich ku małej, pokrytej śniegiem, górce. Weszła na sam jej szczyt. - Ta powinna być idealna.
- Taka maaałaaa!- wykrzyknęła Irate, podskakując ze złości w miejscu.
- A co, chciałaś już od razu na wielki stok jechać?! - wykrzyknął Pozór, łapiąc ją w talii - Złamiesz sobie coś, połkniesz nartę i co… Umrzesz, a ja zostanę wdowceeem! - Z przerażeniem złapał się za buty i odkrył poszukiwany od dawna skarb. - Aaa! Znalazłem mapę…!
- I mamy poszukiwany obiekt- skomentował K.
- Ej, a gdzie jest May?
Na to pytanie nikt nie znał odpowiedzi.
Owa dziewczyna przemierzała teraz z nartami na plecach okoliczny las, zdegustowana zachowaniem towarzyszy. Ona tu przyjechała jeździć, wypoczywać, ewentualnie zgwałcić kogoś po drodze! „Pojebane, pojebane, pojebane, pojebane…”, powtarzała do momentu, w którym zderzyła się z drzewem.
- Kto cię tu posadził?! - ryknęła na biedną roślinkę- Jak ja cię zaraz kopnę w te zbutowiałe jajca, tyyyyy… Chwila! Przecież drzewo nie ma jaj - mruknęła do siebie, mijając obiekt szerokim łukiem. Odwróciła się do przeciwnika i rzuciła mu wściekłe spojrzenie. - Nie gap się na mnie, bo ci wpierdolę! - przywaliła gałęzi nartą i wyszła z lasu dumna z siebie.
Nagle zobaczyła przed sobą piękny widok, ale to nie był jakiś znany aktor, to była ogromna górka, tak rozłożysta, że chmm… no była duża. Założyła pośpiesznie narty na nogi i pomknęła przed siebie.
- Duuuuuuuuu…- wiatr szczękał jej zębami.
- Szruuuuu… - wiatr trzepotał jej włosami.
- Jeeeeeeeeeeeeeeee… - wiatr nadął jej policzki.
- AAAAAAAAAAA! - wiatr zamknął jej oczy.
- Moja dupa! - zemsta drzewa.
Jej głowa centralnie zderzyła się z konarem roślinki, powodując tak zwaną pozycję na niedźwiedzia z gałęzią w tyłku. Zsunęła się lekko na śnieżek i zwaliła cały swoim cielskiem na ziemię.
- Dobra jeszcze raz - zmotywowała się - Ale ty - wskazała na konar - Spadaj stąd!
- Duuuuuuuuu… - wiatr szczękał jej zębami.
- Szruuuuu… - wiatr trzepotał jej włosami.
- Jeeeeeeeeeeeeeeee… - wiatr nadął jej policzki.
Poczuła już magiczny pęd wiatru, nic jej nie zatrzyma, nawet babcia wołająca ją na obiad. Rozłożyła ręce, udając szybującego pingwina, bo to jedyny ptak, który jej się na dany moment przypomniał.
Znienacka obok niej pojawił się snowboardzista! May miała już nieprzyjemne spotkanie z jednym z jednym takim delikwentem, który przejechał po niej, zostawiając placek za sobą. A tak na marginesie- to wyjaśnia, czemu jest taka szczupła.
Postanowiła go złapać i rozkazać mu zjechać z JEJ stoku. Przyspieszyła zrównując się z nim. Przekręciła nos i włączyła koguty.
- Ijuijuijujuiju - zaskrzeczała - Proszę zjechać na pobocze.
Chłopak nie wiedząc, co się dzieje, zjechał na pobocze wprost pod nartę May, powodując jej idealny i bardzo dramatyczny upadek, kończący się w kupie śniegu. Zaaferowany chłoptaś rzucił się jej z pomocą, ciągnąc ją za narty. Jakimś cudem ją wyciągnął i postawił naprzeciw siebie. Wystawił pięć palców.
- Ile widzisz palców? - spytał.
- Sześć - odpowiedziała, wymownie patrząc w inne miejsce.
Trochę się zawstydził, ale spróbował się zaśmiać.
- Chyba z tobą wszystko dobrze.
- Najwyraźniej…
- Nie ma mowy – zawyrokowała Sham.
- Ależ misiu… - błagał Krzyś.
- Nie.
- Biedroneczko, kluseczko, słońce mych dni, proszę! – skamlał Krzyś, tarzając się pod nogami swej pani, jak piesek proszący o spacer.
- Chyba. Wyraziłam. Się. Jasno. Tak? Zostajemy tutaj – wycedziła Sham, patrząc na miłość swego życia. Wiedziała, że facetom nie można pozwalać na zbyt wiele. A na pewno nie na „mały wypad na miasto”, który znaczył tyle samo co „spróbowanie piwka z każdego baru, jaki napatoczy się im po drodze”. Krzysiowi bardzo nie podobała się atmosfera, jaka wytworzyła się po odnalezieniu mapy (którą zgubił) i nie mógł już znieść złowrogich spojrzeń swoich towarzyszy, więc chciał jak najszybciej zrzucić narty i pognać hen w nieznane (tj. do najbliższego baru) wraz ze swoją „kluseczką”.
- Właśnie! W barach siedzą same stare dziady ze wspaniale rozwiniętymi mięśniami piwnymi, a ja chcę megaseksownego, wysportowanego i dającego się gwałcić samca! – wykrzyknęła Yenn, poczym bardzo uważnie zaczęła rozglądać się za idealnym kandydatem.
- Pizga mi – wtrąciła się Irate, szczękając zębami.
- Biedactwo. Schowaj się pod mą wspaniałą pachę, malutka. Tutaj na pewno będzie Ci ciepło – zaoferował Pozór, który był gotowy dogadzać swej ukochanej zawsze i wszędzie, w każdym momencie.
Irate chętnie wtuliła się w (nie)pozorną pachę lubego i ogrzewała zmarznięte ciało.
Wszyscy już dawno przestali szukać zagubionej Majami, gdyż – jak się okazało – nie jest to takie proste, bo owa dziewczyna doskonale kamuflowała się z otoczeniem i ni chuja nigdzie jej nie było widać.
Tymczasem Maj na dobre rozkręcona prowadzi wielce interesującą rozmowę ze snowboardzistą…
- Naprawdę słuchasz Red Hotów? Mam ich piosenki na mp3, ale przez te piździochy, to znaczy moje przyjaciółki, nie wzięłam jej ze sobą! Wpadły do mojego domu z samego rana i zaczęły mnie pospieszać. Przez nie zapomniałam mojego ukochanego sprzęciku… - zasmuciła się Maj.
- Chmm… Ja zostawiłem swoją w pokoju. To całkiem niedaleko stąd, możesz posłuchać u mnie. – zaproponował Maciek – snowboardzista.
„Co zrobić, co zrobić? Ja, piękny nieznajomy, jego pokój, w tle "Scar tissue"... Z drugiej strony Ir, Sham, Yenn, Krzyś i Pozór, którzy na pewno mnie szukają i martwią się…” gorączkowo myślała May. Czuła wiatr smagający jej twarz, niesforne kosmyki włosów, które musiały wydostać się spod czapki z pomponem i… ciepło. Ciepło, którego bardzo potrzebowała po tak długim czasie spędzonym na mrozie. Tylko skąd się wzięło na samym środku śnieżnego pola? Spojrzała na Maćka. Stał przed nią, jedną dłoń położył na jej wychłodzonym policzku, drugą chwytał pukle i delikatnie wciskał z powrotem pod czapkę.
- Jeszcze trochę, a przestałabyś cokolwiek widzieć – stwierdził Maciek, uśmiechając się łobuzersko. – To co, idziemy?
Majami wydała z siebie tylko ciche „yhym” i z błogim uśmiechem ruszyła za ciemnowłosym.
Mijali góry, lasy, doliny, zadupia, rzeki. Biedna Majami przetwarzała już w swojej wyziębionej główce chyba wszelkie możliwe scenariusze. Maciek gwałciciel, Maciek pedofil, Maciek, ee... uprowadzacz?
Kiedy wreszcie znaleźli się w okolicy jakichś lichych zabudowań odetchnęła z ulgą.
-To tutaj - powiedział Maciek, szczerząc zęby.
May z przerażeniem w oczach spoglądała na chatkę. Wykruszające się cegły, załatany słomą dach... Obraz nędzy i rozpaczy.
”Oddychaj głęboko... Zachciało ci się przystojniaka, to teraz masz!” myślała, spoglądając na obrazek rodem z horroru.
Maciek otworzył drzwi.
- Witaj w moich skromnych progach - zażartował.
- Faktycznie, skromne - odburknęła May.
Chłopak zdawał się nie słyszeć jej uwagi.
- Idź na samą górę, ostatnie drzwi po lewej. Ja zrobię coś do picia - oznajmił.
Maj wspinała się po schodach, które zdawały się nie mieć końca. Jakimś cudem wpełzła na samą górę, szukając drzwi do pokoju. Znalazła. Lekko nacisnęła klamkę, drzwi zaskrzypiały niemiłosiernie, wpuszczając do pokoju trochę światła z korytarza.
- Maaaatko... Co za wiocha! - krzyczała w myślach.
W pokoju panował półmrok.
- Romantycznie... Phi! - wymamrotała.
Na oknach, bądź tym, co z nich zostało, wisiały granatowe zasłony. W pomieszczeniu było raczej chłodno, a jedynym źródłem światła była wytapiająca się już świeca.
- Świetnie. Nie dość, że tu brzydko, to jeszcze nie ma prądu! - prawie krzyknęła, jednak drzwi do pokoju skrzypnęły złowrogo.
- Mówiłaś cos o prądzie? - spytał tajemniczo - Mam dla ciebie herbatkę! Z prądem! - krzyknął radośnie.
May podbiegła do biednego bruneta , spojrzała na niego słodko, po czym wyszarpała mu z ręki szklankę. Wypiła duszkiem swoją, jednak nie czuła się w pełni zadowolona. Ochoczo sięgnęła też po szklankę Maćka.
Alkohol szumiał jej w głowie. W jednej chwili wszystko wydało się kolorowe. Chałupa Maćka była teraz apartamentem, a sam Maciek uosobieniem wszystkich jej skrytych fantazji. Nie potrafiła nad tym zapanować. Rzuciła się na chłopaka, zdzierając z niego... skarpetki.
Tymczasem Yenn, Ir, Sham i samce odchodzili od zmysłów. Wreszcie Yenn zarządziła poszukiwania.
- Sprawa wygląda tak... - zaczęła - Irate i Pozór przeszukają las, Sham z Krzysztofem stok, a ja, jako kobieta niezależna, nie potrzebująca męskiego ramienia pójdę... przed siebie! - zawołała radośnie, najwyraźniej ciesząc się z własnego pomysłu.
„Przed siebie” okazało się być wejściem do jedynego baru w okolicy. To znaczy… Dokładniej to ścianą jakieś półtora metra od tego wejścia, ale nie bądźmy szczegółowi.
Yenn energicznym ruchem rozpostarła skrzydła drzwi i z wielkim hałasem je zatrzasnęła, zwracając na siebie uwagę wszystkich obecnych. Postała chwilę na samym środku, postała, postała i pomyślała, aż wymyśliła. Omiotła spojrzeniem klientów baru i już po chwili seksownym krokiem zmierzała w stronę stolika, przy którym siedziało czterech samców, cholernie przystojnych. „Orgia!” pomyślała Yenn i oblizała wargi…
W tym samym czasie Irate i Pozór weszli w las. Przez chwilę jeszcze coś widzieli, ale im dalej w las, tym więcej drzew i po chwili nie widzieli nic.
- Kto zgasił światło? – Ir udała bezradną i wielce zdziwioną, co było tylko kolejnym pretekstem, by Pozór ją przytulił. No i – jak to głupi samiec – przytulił ją. Przez chwilę szli w milczeniu, trzymając się za ręce, ale zaraz potem…
- Ałaaaaa! – wydarła się Irate, trzymając się za ramię.
- Ach, co się stało? – zdezorientowany Pozór próbował ratować swoją ukochaną nie wiedząc, przed czym tak właściwie ma ją ratować.
A bolała ją ręka. Och, doprawdy.
Sham pewnym krokiem… nie, stop. Sham wygodnie leżała, rozluźniając wszystkie mięśnie. Jednak jej błogości coś przeszkadzało.
- K., mógłbyś tak nie sapać? – upomniała samca, który od przynajmniej 400 metrów niósł ją pod górę na rękach.
- Tak, kochanie – pokornie zgodził się Krzysztof i zaczął oddychać z zamkniętymi ustami, co równało się niedotlenieniu mózgu (jakiego mózgu?) i wszystkich mięśni. Ale co z tego, Sham to nie obchodziło. Ona tylko chciała mieć ciszę, czy to tak wiele?
- Ej, ty, patrz – dziewczyna wyciągnęła rękę przed nosem K., zasłaniając mu cały świat – jaki ładny domek tu stoi. Wykruszające się cegły, załatany słomą dach. Zawsze taki chciałam mieć. Kupimy podobny, jak wrócimy do domu! Tak. I będę na niego patrzeć.
Sham nie wiedziała, że w środku rozgrywają się sceny… hm, sceny między Maj i niejakim Maćkiem…
Chłopak z rozpędu położył Maj na łóżku i dobrał się do jej rozporka, czego skutkiem było jego zepsucie i wylecenie chłopaka w górę.
- Osz w mordę jeża – wycedził, na co brązowo włosa wytrzeszczyła oczy i podniosła się opierając na łokciach.
- O kurwa mać! Przecież ja majątek za te spodnie dałam... Majątek! – krzyknęła. Chłopak zrobił smutną minę i natychmiast schował się w kącie. Dziewczyna westchnęła. – No już, już. Kupię sobie nowe... Za trzydzieści lat – Dodała szeptem. Uradowany samiec podbiegł do niej i zaczął ją namiętnie całował wsuwając jej rękę pod bluzkę.
Tymczasem w górach zbierała się lawina.... Nie, wróóóć. Irate stała na szczycie góry i starała się jodłować.
W czasie miłych pieszczot May usłyszała śpiew blondynki i zmartwiła się trochę. „Oby ktoś ją zatkał!” pomyślała, lecz nagle poczuła wargi chłopaka na... eee... w pewnym miejscu i krzyknęła z rozkoszy.
Gdzieś tam, mała biedna Yenn staczała się ze stoku i robiąc z siebie jedną wielką kulkę śniegu. W końcu jej drobne ciało owinięte śniegiem zaliczyło drzewo. Dziewczyna leżała w półżywa pod nim po czym spadło na nią duuuuuuuuuuuuuuuuużo śniegu i poszła spać, choć nie powinna.
„Tak, tak, tak!’ krzyczała w myślach Majami, czując na sobie coraz bardziej zachłanne wargo chłopaka. Teraz już nie było żadnych granic. Herbatka z wkładką wesolutko szumiała jej w głowie, w rytm melodii górskiego potoczku, a zimny, obskurny pokój zniknął. Zastąpiło go przejmujące gorąco i błyski przed oczami. Czego chcieć więcej!? Och, no tak. Orgazmu. „Jeszcze troszeczkę, jeszcze...”
- Ooooooooch!
- Słyszałeś?- Sham trzepnęła swojego niewolnika przez łeb, by go pośpieszyć. Jak można się tak wlec? Zaczynało jej być zimno, a to było stanowczo niedopuszczalne. A ta chatka wyglądała tak przyjaźnie... Ogień w kominku, poroże na ścianie, skarpety świąteczne i bawiące się dzieci...
Wróć, to nie ta bajka. Ogień w kominku, poroże na ścianie, ich ciuchy porozrzucane po całym pokoju i dwa ciała kotłujące się na dywanie. Tak, taka wizja była bardzo rozgrzewająca. Szczególnie, że zaraz mogła się spełnić.
- Nie słyszałem, klusiu- wysapał Krzyś, coraz oporniej wchodząc na górkę, gdzie była chatka. Był już do granic możliwości wyczerpany. Ale cóż, Pan każe, Sługa musi!
Maj przeciągnęła się leniwie, jak kociak wygrzewający się w słońcu. Czuła się błogo zaspokojona, a przyjemne ciepełko nie opuszczało jej ciała. Zerknęła spod oka na wyczerpanego Maćka.
- Chłoptasiuuuuuuu...- zawyła przeciągle, szturchając go palcem.
- Co?
- Chłoptasiuuuuuuu!- zamruczała sugestywnie. Rany boskie, co za ćwok!
- Co?!
- Chłoptasiuuuuuuu!- warknęła ponaglająco- Ja chcę jeszcze!
Maciek już szykował się do spełnienia rozkazu, gdy drzwi na dole trzasnęły z hukiem o ścianę i po domu poniósł się rozkazujący głos.
- Postaw mnie tutaj.
- Misiu, może się gdzieś schowamy? Zimno tu- jęknął Pozór, masując zlodowaciałe palce. Jego ukochana stała nieopodal, ukazując światu swój głos w całej swej głośnej krasie.
- Cicho! Nie widzisz, że śpiewam?- warknęła Iri, biorąc się pod boki- Jak ci zimno, to zacznij tupać!
- Ale misiu...
- Powiedziałam cich...- jej wzrok padł na ukrytą za jego plecami grotę. Uśmiechnęła się szeroko- Masz rację, zimno jest. Chodź, już ty mnie rozgrzejesz.
Jeden samiec, drugi samiec, trzeci samiec... Yenna uśmiechała się błogo przez sen, sugestywnie poruszając palcami. Jakby się chciała nigdy nie budzić! Było tak przyjemnieeeeee... „Dla mnie, moje, tylko mojeeee!” jęczała. Czuła się jak dziecko w sklepie ze słodyczami. No, prawie. Przecież męski burdel jest z tej samej kategorii przyjemności, prawda?
Nagle poczuła, jak ktoś nią brutalnie potrząsa.
- Kto śmie...?!- warknęła przez zęby, otwierając oczy. Czy to, że leży w zaspie śniegu oznacza, że chce, żeby ją stąd zabierać?! Nad sobą ujrzała twarz. Przystojną twarz, która wpatrywała się w nią z niepokojem. Spojrzała niżej. Koloratka?! Co to ma, kurwa być?! Szarpnęła swoje ciałko do pozycji siedzącej i rozejrzała się zszokowana. Ujrzała czterech, może pięciu facetów.
- Ja pierdolę...- szepnęła, licząc koloratki.
„Ja. Faceci. Wyposzczeni faceci!” uśmiechnęła się szeroko. „A jednak sny się spełniają...”
- Co za...- warknęła Maj, opatuliła się kocykiem i pędem zbiegła na dół. Co za ciul przerywa jej zabawę, gdy dorwała już jakiś godny uwagi obiekt?! Złośc w jej oczach zastąpiło zaskoczenie, potem dzika radość. Przed nią stała Sham, która z politowaniem obserwowała zsuwającego się po ścianie Krzysia, mającego bardzo zmęczony wyraz twarzy.
- A niech mnie jaco!- szepenęła zachwycona. Tylko jej jeszcze brakowało tu do pełni szczęścia- Shaaaaaam!
- Maj? Co ty tu robisz, hę?
- Oddaję się... zabawie- mruknęła Maj, znacząco zerkając na Maćka, który ukazał się na szczycie schodów z kołdrą owiniętą wokół bioder- Pytanie brzmi raczej- co TY tu robisz?!
- Szukam ciebie. A skoro już znalazłam, to mogę urzeczywistnić swe fantazje... Ruszaj się, K.! Wracaj do łóżka, kochanie- zwróciła się do Majami- ja mam jeszcze coś do załatwienia.
Do miasteczka wrócili wszyscy + jeden. Baaaaaardzo zmęczeni, doszczętnie zmaltretowani i cholernie szczęśliwi. Tak, to był bardzo edukacyjny wyjazd. A Maj? Ona, najszczęśliwsza, zabrała ze sobą swoją nową zabaweczkę. Będzie mieć. Dopóki się nie znudzi. Ale póki co...
Dziewczyna uśmiechnęła się znacząco.
Ostatnio zmieniony przez Elle dnia Pią 20:00, 05 Gru 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Shamaya
Legendarny Sannin
Dołączył: 27 Lut 2008
Posty: 4541
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 20:12, 05 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
STO LAT KOCIE! <3333333333 ; ********
KaCe!!!!!!!!! xD
|
|
Powrót do góry |
|
|
Irate
medic-ninja
Dołączył: 01 Gru 2007
Posty: 7189
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z Nibylandii. Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 20:14, 05 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
I JA TEEEEŻ! <3333
O matko matko matko, moje Serduszko. ;*
Ostatnio zmieniony przez Irate dnia Sob 15:52, 30 Sty 2010, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
ewel-fe
Genin
Dołączył: 31 Sty 2008
Posty: 343
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/3 Skąd: z małego podwórka mojej wyobraźni Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 20:15, 05 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Wszystkiego najlepszego. ^^ <3
|
|
Powrót do góry |
|
|
Atiasha
Sannin
Dołączył: 01 Lut 2008
Posty: 1600
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z mrocznej krainy Oz
|
Wysłany: Pią 20:19, 05 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
SZYSKEKO NAYLEPSZEKO !
<33 No co, wysławiam się w widoczny dla wszystkich sposób. ^^ Wybaczcie, że kolorem.
Ostatnio zmieniony przez Atiasha dnia Pią 20:20, 05 Gru 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Van
Legendarny Sannin
Dołączył: 17 Sty 2008
Posty: 3193
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 20:19, 05 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Nasz słodziak!
Sto lat <3
|
|
Powrót do góry |
|
|
Elle
medic-ninja
Dołączył: 05 Paź 2007
Posty: 5952
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 20:20, 05 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Wszystkiego nagoręcego, najseksowniejszego i erotycznego, kochanie!
Szego tylko zapragniesz! :*
|
|
Powrót do góry |
|
|
mayumi
Legendarny Sannin
Dołączył: 28 Paź 2007
Posty: 5842
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: from wonderland. Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 20:42, 05 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Głupie! Nie musiałyście! ;((
*zmywa rozmazany makijaż*
Chwila...
|
|
Powrót do góry |
|
|
ewelajna
Legendarny Sannin
Dołączył: 15 Mar 2008
Posty: 2603
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: ostatnia szara komórka Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 20:43, 05 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
I ode mnie spełnienia marzeń.
Samca romantycznego.
Żyj ile chcesz. ; *
|
|
Powrót do góry |
|
|
mayumi
Legendarny Sannin
Dołączył: 28 Paź 2007
Posty: 5842
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: from wonderland. Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 20:48, 05 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Po prostu oniemiałam.
Czytając opowiadanie miałam tak szklane oczy...
A teraz wszystko puściło!
Naprawdę jestem taka... szczęśliwa!
Nie musiałyście tego robić, takie halo...
...Ale niezmiernie Wam dziękuję, za ten wkład.
Dużo dla mnie znaczy.
Już dzisiaj raz płakałam...
Ale ta niespodzianka jest wyjątkowa, bo od Was. ;*
Kocham!<333
|
|
Powrót do góry |
|
|
Grabarz
Legendarny Sannin
Dołączył: 31 Mar 2008
Posty: 5091
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Piekło Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 22:04, 05 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Sto zajebistych, szczęśliwych lat, Umi. <3
Bo jak zwykle nie wiem, co powiedzieć.
|
|
Powrót do góry |
|
|
mayumi
Legendarny Sannin
Dołączył: 28 Paź 2007
Posty: 5842
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: from wonderland. Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 22:34, 05 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Ach, dziękuję, Barku! <333
|
|
Powrót do góry |
|
|
silmarien
Genin
Dołączył: 16 Wrz 2008
Posty: 231
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kielce ^^ Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 0:07, 06 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Sto lat i wszystkiego najlepszego!
Ja też zazwyczaj nie wiem co powiedzieć :)
|
|
Powrót do góry |
|
|
mayumi
Legendarny Sannin
Dołączył: 28 Paź 2007
Posty: 5842
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: from wonderland. Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 0:32, 06 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Dzięki. ;))
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aoi
Chuunin
Dołączył: 26 Lut 2008
Posty: 403
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Z gwiaździstego nieba... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 0:33, 06 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
I jeszcze jeden, i jeszcze raz... Sto lat, Majumi, sto lat, sto lat... Wszystkiego naj naj, Maj! ^__^
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sheila
Genin
Dołączył: 30 Paź 2008
Posty: 212
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: wiocha zagrzebana w liściach. Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 7:57, 06 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Wszystkiego najlepszego. ^^
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hibari
Legendarny Sannin
Dołączył: 28 Sty 2008
Posty: 6482
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Tam, gdzie nie sięga ludzkie oko. Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 8:36, 06 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Wszystkiego najlepsiejszeeegooooooo! <333333333333333333333333
|
|
Powrót do góry |
|
|
mayumi
Legendarny Sannin
Dołączył: 28 Paź 2007
Posty: 5842
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: from wonderland. Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 9:14, 06 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Aaaaaaach! <333
|
|
Powrót do góry |
|
|
Irate
medic-ninja
Dołączył: 01 Gru 2007
Posty: 7189
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z Nibylandii. Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 10:15, 06 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Rozpieszczacie ją. xD
|
|
Powrót do góry |
|
|
mayumi
Legendarny Sannin
Dołączył: 28 Paź 2007
Posty: 5842
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: from wonderland. Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 10:49, 06 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Zazdrosna? ;>
|
|
Powrót do góry |
|
|
Irate
medic-ninja
Dołączył: 01 Gru 2007
Posty: 7189
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z Nibylandii. Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 10:50, 06 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Taaak!
O Ciebie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Umeka
Legendarny Sannin
Dołączył: 08 Kwi 2008
Posty: 3809
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 11:09, 06 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Maj, wybacz, że spóźnione, ale mnie nie było. ; (
Stooo lat!
I zajebistego samca! <3
I wszystkiego naj, chociaż już wszystko masz! ^^
|
|
Powrót do góry |
|
|
Shamaya
Legendarny Sannin
Dołączył: 27 Lut 2008
Posty: 4541
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 11:39, 06 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
i słusznie, Irate... ;>
|
|
Powrót do góry |
|
|
mayumi
Legendarny Sannin
Dołączył: 28 Paź 2007
Posty: 5842
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: from wonderland. Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 12:25, 06 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Nie mam wszystkiego!
A najbardziej chcę mieć kogoś płci przeciwnej.
Dziękuje, Negai. <3
Co słusznie, co słusznie?
Głupie jesteście po prostu. xp
Nienawidzę zazdrości. ^^''
|
|
Powrót do góry |
|
|
Irate
medic-ninja
Dołączył: 01 Gru 2007
Posty: 7189
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z Nibylandii. Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 18:31, 06 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
To jej w nas nie wzbudzaj. xD
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|