|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Bloody
Legendarny Sannin
Dołączył: 24 Paź 2007
Posty: 3559
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: sprzed kubka z czarną herbatą. Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 12:22, 25 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
I...jazda xD
10 minut. Tyle potrzebowały Amazonki, żeby zrównać z ziemią supermarket.
30 minut. Tyle potrzebowały Amazonki, żeby uspokoić Yenn i Grab, które najbardziej wczuły się w robienie rozpierduchy.
Jedna godzina. Tyle potrzebowały dziewczyny, aby wynieść alkohol ze wszystkich okolicznych sklepów.
Półtorej godziny. Tyle czasu szukały "Forumowych facetów" po męskich burdelach.
Dwie godziny. Amazonki przestały szukać. Wróciły na pole namiotowe, aby pozbyć się "dowodów zbrodni" -alkoholu.
Dwa dni. Tyle trwał ich kac.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Irate
medic-ninja
Dołączył: 01 Gru 2007
Posty: 7189
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z Nibylandii. Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 14:53, 16 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
- To wszystko przez Kibę - Yenn wrogo spojrzała na śmiertelnie zakochanego w niej faceta, który teraz chrapał, przytulając do siebie jej łokieć. Z ust ciekła mu ślina (Kibie, nie łokciowi ^^').
Kits podrapała się po brodzie.
- Kiba jest niewinny, bo cały czas był u mojej cioci. Swoją drogą... trochę to dziwne, bo nie mam cioci.
- Mówiłam o tym ułomie tutaj - blondynka wskazała na Inuzukę.
Zapadła cisza, przerywana jedynie chrapaniem 'ułoma' oraz... odgłosem pocierania skrzydełek pasikonika.
- Yenn? - Majumi spojrzała na przyjaciółkę.
- Cicho siedź - szepnęła Ir, po czym szturchnęła blondynkę łokciem. - Ej, zobacz, jakie mam super karty! Z nagimi facetami! Paaaatrz! Chodź, zagramy w tysiąca!
- Gram z wami! - El wygramoliła się z objęć Tośka, wpatrującego się zawzięcie w ścianę lasu. - Ir, rozdajesz.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Grabarz
Legendarny Sannin
Dołączył: 31 Mar 2008
Posty: 5091
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Piekło Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 17:38, 16 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
- Karty z nagimi facetami? Gdzie? - Grabarz zerknęła ciekawie, odklejając się od Dantego. Pół-demon westchnął cicho, jakby z ulgą. Po chwili westchnął znowu, rozcierając bolący mostek, i oddalił się, by wyleczyć swoją urażoną męską dumę. Córka Szatana ostentacyjnie rozmasowała pięść, patrząc groźnie na resztę swojego haremu. Tym razem obyło się bez żadnych podejrzanych odgłosów.
- No, to co z tym tysiącem? A może rozbierany poker? - Yenna oblizała się lubieżnie, patrząc na przystojniaków, leżących dookoła.
- Skarbie, w pokerze rozbieranym to GRACZE się rozbierają - May zerknęła z politowaniem na przyjaciółkę.
- Toż wiem! - naburmuszyła się Wiedźmineczka, podczas gdy May i Ir chichotały, tasując karty.
- Słyszycie to? - Grabarz wsłuchiwała się w odgłosy nocy. Wyraźnie słychać było pasikonika. Wszystkie dziewczyny rzuciły jej ostrzegawcze spojrzenie.
- Nie, nie o tego pasikonia... - Yenn wydała dziwny, podobny do kwiknięcia odgłos - ...mi chodzi. Poza tym, kochanie, mówiłam, że żadna tettigonia cantans ci przy mnie nie zagraża - dokończyła, przytulając blondynkę.
- Eee... nee-chan, o ten dźwięk ci chodziło? - El klepnęła Grabarz w ramię.
- O kurwa - odrzekła Grab w zadumie, spoglądając w niebo, na którym ujawniło się źródło hałasu. A było nim stado dość przystojnych samców na miotłach, rzucających wielką czerwoną kulą. - Mistrzostwa Świata W Quidditchu. Wow.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Irate
medic-ninja
Dołączył: 01 Gru 2007
Posty: 7189
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z Nibylandii. Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 17:52, 16 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
(Zacytuję Ryża i Gryza - wybaczcie, ale nie mogłam się powstrzymać. xD)
- O matko babciu dziadku wujku z Ameryki i Bogowie, w których nie wierzę! Aaaa! - pisnęła Bloo, doprowadzając Itachi'ego do stanu zdziwienia (!).
- Tam da ram daaaam! A ja do nich dołączę, srajcie się wszyscy! - Ir z dzikim indiańskim okrzykiem rzuciła swoje piękne karty w pizdu i popędziła w stronę odgłosów. Po chwili zdziwiona grupa zobaczyła ją, jak szybuje w powietrzu i zdobywa 10 punktów dla Nibylandii...
- Chodźcie, idziemy kibicować! - wrzasnęła Fu, ciągnąc za sobą Nam, która z kolei złapała za rękę Sasuke, który złapał Majumi, która pociągnęła za sobą Yenn, która złapała za ucho Inuzukę, który w geście rozpaczy złapał kostkę Naruto, który chwycił za rękę Minato, który podał dłoń Itachi'emu, który wziął na barana Bloo a za rękę Gaarę, który chwycił Chrno, który pociągnął Gryza, która pociągnęła za płaszcz Giulia. Za tym oto łańcuszkiem biegła Van, która jakimś sposobem się nie załapała. Dwa metry dalej biegło jeszcze całe stado człowieków/ninja/demonów/wampirów.
Ostatnio zmieniony przez Irate dnia Wto 19:28, 16 Wrz 2008, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Grabarz
Legendarny Sannin
Dołączył: 31 Mar 2008
Posty: 5091
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Piekło Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 18:26, 16 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
("O bogowie, w których nie wierzę!" - ten tekst jest móóóój! *zawodzi niczym obrażone dziecko*)
Ups, sorry. Zapomniałam dopisać, a miałam taki zamiar. ^^'
- Elut, gdzie się podziewa mietła, kiedy jej potrzeba? - Grabarz wybuchła śmiechem, biegnąc za połową forum i ciągnąc za sobą drugą połowę. - Na czymś latać trzeba...
- Taak! Zaryć jej paskudnym ryjem o boisko! - El przecisnęła się do przodu, podskakując z radosnym uśmiechem na twarzy. Tośku pognał za nią z niezbyt szczęśliwą miną.
- Ciekawe, jak idzie Irytowi? - May szła, wpatrując się w niebo. Słychać było zachwycone oklaski i okrzyki rozentuzjazmowanych milionów czarodziejów z całego świata.
- Sport! - Hibs zaświeciły się oczy.
- Dupy! - krzyknęła Yenn, wyobrażając sobie stojące przed nią wyzwanie: zmacanie paru tysięcy najprzystojniejszych samczyków spośród tłumu na stadionie.
- Nie ma przejścia! - kolejna entuzjastyczna wypowiedź została przerwana przez surowego czarodzieja z ministerstwa magii.
- Może pan wyjaśnić, dlaczego? - Nami uśmiechnęła się promiennie do maga, wysuwając się na czoło grupy.
- Młoda damo, jedynie obywatele magiczni mają prawo przebywać... - zaczął mężczyzna.
- A my co, pasikonie? - mruknęła sarkastycznie El, podrzucając kulę ognia w dłoni. Yenna wydała z siebie kolejne kwiknięcie.
- Nie wydaje mi się, aby młodzi czarodzieje... - facet wyraźnie chciał dokończyć, ale kopnięcie glanem w brzuch dziwnym zbiegiem okoliczności pozbawiło go tchu.
- A pierdolisz tak! Amazonki, wchodzimy! - zakrzyknęła Grabarz, wskazując bramę stadionu.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Elle
medic-ninja
Dołączył: 05 Paź 2007
Posty: 5952
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 18:41, 16 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
- Ale tam nie wol...- niestety, dalsze słowa czarodzieja utonęły w wielkim wrzasku Amazonek typu 'Naprzóóóóód Strefoooo! Huzia!'. Gdzieniegdzie było słychac śpiewaną w oddali przez grającego Irytka piosenkę Smerfów, a El cierpliwie tłumaczyła Yennie, iż tradycja zakazuje graczom nosić bielizne pod sportowymi szatami. Nikt nie zwracał uwagi na czarodzieja, który został dosłownie wdeptany w ziemie. Nikt? No, nie całkiem. Nikt oprócz rodziny i znajomych Królika.
- Ole, ole, ole, ole, nie damy się, nie damy sięęęęęęę! Ole, ole, ole, ole, nie damy się, nie damy sięęę! kto się nie da?! Strefaaaaaaaaaa!- El, Namiś i Fu zgodnie zasiadły na trybunach, śpiewając Waleczną Pieśń. Samców posłały po popcorn, poduszki, płyty kompaktowe i mnóstwo przegryzek. Takiego kina nie mogły przegapić! Niestety, spokój nie był im dany.
- Yenna, złaź z tego boiska! Tam jest mecz, a ty stwoisz na samym środku!- Bloo była pełna niepokoju.
- Nie ma mowy! Stąd mam lepszy widoook! No wiaterku, podkasaj im kiecki!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Irate
medic-ninja
Dołączył: 01 Gru 2007
Posty: 7189
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z Nibylandii. Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 19:15, 16 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Nagle na stadionie rozległ się głos komentatora.
- Bardzo prosimy tę seksowną blondynkę o zejście ze środka boiska! Naraża pani życie! I proszę, półtora metra od naszej zjawiskowej piękności przemknął gracz królestrwa Troooooooooooooooy! Martin Kawka, znany również jako Zboczony Jeździec, bratanek Wielkiego Księcia Gwiazdozbioruuuu! Kafel przejmuje Kochaniec Pani Generał, omija Piotrusia Pana, gracza Nibylandii, rzuca piłkę w stronę bramki... iiiii... obrońca Wielki Grubasek zatrzymuje kafla! Proszę państwa, co za technika! Ups, Grubaskowi piłka wymyka się z rąk... leci prosto na seksowną blondynkę na boisku! PROSZĘ JĄ RATOWAĆ! KTOKOLWIEK! AAAAA!... Nie, na szczęście ta piękność łapie kafla, który leciał z prędkością 100000km/s, i odrzuca go do Groźnej Irate, atakującej Nibylandii! Ta, po brawurowym łuku, podaje piłkę do Śmiesznego Łobuziaka iiii... PROSZĘ PAŃSTWA, GOL DLA NIBYLANDIIIIIIIIIIIIIIIIIIIII!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Grabarz
Legendarny Sannin
Dołączył: 31 Mar 2008
Posty: 5091
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Piekło Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 20:32, 16 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Na trybunach rozległy się głośne wiwaty kibiców Nibylandii oraz zawiedzione okrzyki fanów Królestwa Troy. Najgłośniej klaskały, oczywiście, Amazonki.
- Oleee, ole ole ole! Wpierdolisz im, o Irateeee! - darły się dzielnie El, Fuś i Nam, do których dołączały kolejne dziewczyny.
- Irate Groźna zatacza zwycięskie koła wokół boiska, uchylając się przed wściekłymi atakami pałkarzy Troyańczyków... Wygląda na to, że zaskarbiła sobie ich szczególne względy! A tymczasem... piłka wraca do gry, natychmiast przejmuje ją Józwa Rozpierdalacz, podaje do Lecha Kajmana, sytuację wykorzystuje pałkarz Nibylandii, Dzwoneczek, widowiskowo przydzwaniając mu tłuczkiem... Proszę państwa, takich emocji jeszcze nie było...! Teraz kafla przejmuje Sirius Odmieniec, rzuca się szaleńczo w stronę bramki Nibylandii, na drodze staje mu Groźna Ir... - nad boiskiem przetoczył się donośny huk. Widownia jęknęła, podniecona. Amazonki jęknęły, bojąc się o Irytka.
- Taaaak! To ona! Gwiazda dzisiejszego wieczoru! Leci pewnie przed siebie, nikt nie ośmiela się zbliżyć...
- To się staje nudne. Wiadomo, że Nibylandia wygra, skoro mają Irytka... - wyciągnąwszy przed siebie obute w glany stopy, Grabarz zapaliła papierosa i wróciła do obserwacji graczy (którzy rzeczywiście występowali bez bielizny).
- Nie pierdol, oglądaj! - Hibs, z zacięciem prawdziwego kibica, obserwowała wszystko przez wygrzebane z torebki Fu omniokulary.
- Widzisz, córcia, wolałabym jednak pierdolić - mruknęła córka Szatana i zaciągnęła się dymem, nie bacząc na zniesmaczone spojrzenia czarodziejów i czarodziejek siedzących dookoła.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Bloody
Legendarny Sannin
Dołączył: 24 Paź 2007
Posty: 3559
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: sprzed kubka z czarną herbatą. Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 21:12, 16 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Kibice "Nibylandii" zrobili zjawiskową "meksykańską falę".
Tłum zafalował, a z rzędów tuż przy barierce spadło kilka osób.
-Zaraz...a my komu kibicujemy? -spytał cicho Kiba szturchając Naruto w bok.
-Nie wieeem... -odpowiedział żałosnym tonem blondyn. -Głodny jestem...
Jak na potwierdzenie tych słów odezwał się żołądek Uzumakiego.
Tymczasem Minato z wielkim entuzjazmem kibicował swojej wybrance. Kupił sobie nawet koszulkę z jej imieniem i wielkie niebiesko-żołte pom-pom-pony (specjalnie tak napisałam xD).
|
|
Powrót do góry |
|
|
Irate
medic-ninja
Dołączył: 01 Gru 2007
Posty: 7189
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z Nibylandii. Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 11:08, 17 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Kiba i Naruto zamilkli, wsłuchując się w dzikie wrzaski Amazonek oraz co poniektórych samców. Oboje rozwalili się na swoich krzesełkach. Naruto podrapał się w nos, odgarnął włosy z czoła, poprawił koszulkę, aż w końcu westchnął głęboko i powiedział:
- Nie wytrzymam, idę do sklepu, może mają ramen. Chcesz coś? - spytał Kibę.
- Żelki. I jakąś kiełbaskę dla Akama... Akamaru, gdzie ty właściwie jesteś?
- Kochaniec Pani Generał przejmuje kafla i podaje do Siriusa Odmieńca, ale... Sirius dostaje tłuczkiem od Wendy! Kafla przejmuje Piotruś Pan, unika dwóch tłuczków, mija jednego z atakujących Królestwa Troy... podaje piłkę do Groźnej Irate! Ale uwaga, uwaga! Dwóch pałkarzy rzuca się na naszą gwiazdę i... proszę państwa, trzymajcie mnie! Ooooch! Irate nurkuje w dół, rozwijając niesamowitą prędkość, jest już blisko ziemi, czy uda jej się wyhamować?! Ludzie, co za niesamowity trik! Pałkarze zderzają się ze sobą... to koniec gry dla tej dwójki! Irate szybuje w powietrzu z kaflem pod pachą i zmierza w kierunku bramek Królestwa Troy. Nagle... rozwścieczony szukający Troy, Zaan Chory, szybuje w jej kierunku iiii... zaczyna kaszleć! Irate, zdezorientowana, wypuszcza kafla... i miotłę... i leci w stronę ziemi! Aaaaaach! Ktoś krzyknął zaklęcie 'mobilicorpus'! Irate uratowanaaaaaaaaa!!! Ale drużyna Nibylandii jest osłabiona! Zaraz, zaraz... Nasza seksowna blondynka... Na brodę Merlina, ona emanuje czarną aurą! Ma czerwone oczy! Aaa! Właśnie obok niej pojawiła się miotła... czy ona ma zamiar zastąpić Irate?! Taaaak! Seksowna czarownica, nazwijmy ją... jak? Słucham? A, tak. Seksowna Wiedźmineczkaaaaa! Seksowna Wiedźmineczka jest rozwścieczona do granic możliwości, aż widać ten gniew! Mknie na tej miotle tak szybko, że prawie jej nie widać! Te zwody... Bum... trach... i znowu parę zaklęć mobilicorpus! Z drużyny Królestwa Troy nikt nie zostaje na boiskuuuuuuuuuuuuu! Gol dla Nibylandii, i znowu, i znowu, i znowuuu!
- YEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEENN!!! - zgodnie darły się Amazonki, przynajmniej te, które zostały na trybunach - Majumi, Minato i Giulio właśnie pochylali się nad nieprzytomną Irate. - ŁUHUUUUUUUUUUUU! DAWAJ! TAAAAAAAAAAK! JESZCZE GOLI! GOLA! JESZCZE JEDNEGO! GOLA! GOLA! GOLA! - zaczęły skandować.
- Nie było żelek, za to patrz, jaką mam dłuuuugą kiełbasę dla Akamaru! - Naruto wyciągnął dłoń w stronę Kiby i... wyciągnął się jak długi na ziemi. Inuzuka dostał w twarz kanapką z jajkiem.
- Och, świetnie, twardogłowy ninja jak zawsze do usług, żeby zrobić coś nie tak! Idiota! - warknął, ścierając paćkę z twarzy. - Akamaru, chodź tu wreszcie, co?
- TY PSIE GŁUPI, ZOSTAW MOJEGO KRZYWOŁAPKAAAAAAAAA!
Ostatnio zmieniony przez Irate dnia Śro 11:10, 17 Wrz 2008, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
GaGa
Legendarny Sannin
Dołączył: 28 Gru 2007
Posty: 2929
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Krk Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 9:45, 18 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Wrzask zapewne miał Akamaru odstraszyć, jednak wywołał efekt odwrotny i w ten oto sposób, pies połknął w całości rude stwoerzenie należące do...
-O kurwa! Hermiona?!- Grab spojrzała ze zdziwieniem na rozczochrane stowrzenie z furią wypisaną na twarzy.
-Ten zapchlony psiur zeżarł mojego kota! Zabiję!- wrzasnęła Poczochrana wprost do ucha biednej Eve.
-Zamknij ryj- warknęła GaGa, wykorzystując swój legendarny prawy sierpowy w celach... czysto perswazyjnych.
-Dzięki GaGatku- Eve posłała siostrze pełne wdziecznosci spojrzenie, po czym zwróciła się do Krzywonosej Dziewoji- A ty, pizdo, NIE.DRZYJ.SIĘ.NA.MNIE.WIĘCEJ!
Donośny głos Córki Szatana, przywołał jednak kilku nieproszonych kibiców, którzy pałali do Ofiary zgoła odmiennymi uczuciami, niż Amazonki...
Ostatnio zmieniony przez GaGa dnia Czw 9:47, 18 Wrz 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Elle
medic-ninja
Dołączył: 05 Paź 2007
Posty: 5952
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 17:53, 18 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
- Hermiona!- do kłócącej się grupki podbiegły dwie torpedy. Jedna czarna, druga pomarańczowa. Obie miały ten sam zatroskano- przygłupiasty wyraz twarzy, a na grzbiecie pomięte szaty czarodziejów. Hib zmierzyła ich zdumionym spojrzeniem, unosząc brwi.
- Nic ci nie jest?!- spytały się torpedziąta równoczesnie, doskakując do przyjaciólki i oglądając ją ze wszystkich stron.
- Co to, kurwa, debilizm w stereo?!- Grabarz mocniej zaciągnęła się szlugiem, patrząc z irytacją na Złotą Trójcę.
- No i przylazł Pojebtter- Zbawaca- Świata. Alleluja, klękajcie narody!- El łypnęła złowrogo na czarną torpedę, która obrażona odwróciła się w jej stronę, jednocześnie wyciągając różdżkę.
- Ktoś ty i jakie masz plany?!- krzyknął gromkim głosem, unosząc dumnie głowę. Na ten widok Amazonki zgodnie wybuchnęły śmiechem.
- Chcę obrabować Miodowe Królestwo, zabrać ci wszystkie żelki spod poduszki i popruć twojego kochanego misia!- wtrąciła się Namiś, trzymając za brzuch. Ze śmiechu zacząłj ą boleć.
- Chcesz mi popruć Pana Wacława?!- pisnął Harry, całkowicie zapominając o swojej budzącej grozę postawie. Na boisku zapadła cisza. Każdy gabił się na czarnowłosego z niedowierzaniem. Wielki Obrońca i Wybawiciel Od Wszelkiego Zła sypia z MISIEM?!
- Ej, picze... Wy tu o miskach gadacie, a ja chcę zobaczyć jego różdżkę!- Yenn podpełzła do GaGatka i uwiesiła się jej na ramieniu.
- Przecież widzisz...- czarnuszek nie bardzo wiedział, o co jej chodzi. Natomiast Hermiona całkowicie zapomniała o awanturze i zarumieniona jak dziewica, ciekawie wpatrywała się w przyjaciela.
- Nie tę różdżke, chłoptasiu. Tę twoją.- blondynka sugestywnie zerknęła na jego krocze.
|
|
Powrót do góry |
|
|
GaGa
Legendarny Sannin
Dołączył: 28 Gru 2007
Posty: 2929
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Krk Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 21:36, 18 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
-Yenn...- jęknęła GaGa, wykonując tradycyjnego w rodzinie palmface'a i załamując się już dokumentnie.
Hermiona wywinęła orła, ladując na drewnianej podłodze. Harry wpatrywał się w Yenn oczami wielkości sporych talerzy obiadowych, a Ronald zaksztusił się powietrzem.
-No tak, wszystko jasne. A Jagna zawsze o jednym- Iri wyszczerzyła zęby w radosnym uśmiechu, na co amazonki zareagowały spontanicznym wybuchem śmiechu.
-Z czego... Z cze-czego się tak cie-cieszycie?- wydukał Potter, gwałtownie się rumieniąc i najwidoczniej nie mogąć poskładać żadnej konstruktywnej wypowiedzi.
-Z twej różdżki, kolego- stwierdził blondynka, spoglądając na niego rezolutnie- Dobra, my idziemy pokonwersować, a wy się tu zapoznajcie z ogółem.
Po czym zniknęła na schodach, ciągnąc za sobą zdezorientowanego chłopaka.
-No to był Harry. I ni ma Harrego- mruknęła GaGa, uśmiechając się radośnie i ładując się Kakashiemu na kolana.
-Ogladamy dalej, dziewczyny?- spytała May, najwidoczniej sama już nie wiedzac co ma ze sobą zrobić.
-Tak, May. Siadaj- Sasuke wykazał się cudownym refleksem i zagarnął sztynkę na kolana. Po chwili zabrał się za skrupulatne obcałowywanie jej szyi.
-DOBRA! KAFEL W GRZE!- wrzasnął Irytek, niewiadomo w jaki sposób znów znajdujac się na boisku.
-IRYTEK, IRYTEK, IRYTEK!- skandowały Amazonki, wymachując pomponami, których całe pudło przytaszczył Minato. Aktualnie przebywał w pierwszym rzędzie i z uwielbieniem wpatrywał się w swoją ukochaną popylającą na kawałku drewna dwadzieścia metrów nad ziemią i rzucającą z niewysłowioną radoscią czerwoną piłką.
Ostatnio zmieniony przez GaGa dnia Pią 10:11, 19 Wrz 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Grabarz
Legendarny Sannin
Dołączył: 31 Mar 2008
Posty: 5091
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Piekło Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 14:19, 19 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Grabarz z zainteresowaniem przyglądała się wymachującym pomponami Amazonkom.
- Brakuje wam jeszcze króciutkich spódniczek i obcisłych sweterków - ziewnęła, odpalając kolejnego papierosa od wyczarowanego płomyczka.
- Mgławica nam się tutaj tworzy - mruknęła któraś z dziewczyn sarkastycznie, patrząc na kłęby dymu.
- Przesadzasz - mruknęła Córka Szatana, zaciągając się głęboko. - Mogliby wyskoczyć z ciuchów - zerknęła na boisko, widząc, że akcja nieco się rozkręca. Uwaga spotkała się z ogólną aprobatą, a Hermiona, ku zdumieniu Rona, nadstawiła uszu. Z lekkim rumieńcem na twarzy zaczęła wertować podręcznik zaklęć, poziom 666.
Irate szalała na miotle, z zawrotną prędkością lawirując między zawodnikami i zdobywając kolejne punkty dla Nibylandii, kibice szaleli, dziewczyny dopingowały swoją zawodniczkę, niektóre "nieco" rozpraszane przez swoich facetów. Tylko trzy osoby w loży wyraźnie zajmowały się czym innym - Hermiona z podnieceniem przeglądała indeks: "Amunicja... Deklinacja... Ewakuacja... Reakcje... ROZBIERANIE! JEST!". Grabarz i Yenna ciekawie przyglądały się podekscytowanej młodej-rozczochranej. Ronald Weasley patrzył na przyjaciółkę z przerażeniem w oczach, kiedy wstała, podwinęła rękawy, wyjęła różdżkę i...
- Expecto Rozbieronus! - krzyknęła.
Ciuchy męskich graczy opadły na boisko, tłumy kibiców zamarły, a Yenna i Grabarz jednocześnie ryknęły gromkim śmiechem.
Rozpętała się apokalipsa.
|
|
Powrót do góry |
|
|
GaGa
Legendarny Sannin
Dołączył: 28 Gru 2007
Posty: 2929
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Krk Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 11:26, 23 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
-O kurwa...- Gaga zerwała się z kolan Kakashiego i po raz kolejny przywaliła Hermionie. Tym razem w kark. Dziewczyna zatoczyła mętnym spojrzeniem, po czym gibnęła do tyłu, przygważdżając Rudego do podłoża.
Reszta Amazonek nawet nie zwróciła na to uwagi, skupiając ją do reszty na popylająych na miotłach nagich zawodnikach, którzy będąc nadal w 'wirze walki', nie zauważyli, że stracili ubrania.
-Idioci- skwitowała Eve, z uśmiechem na twarzy wpatrując się w jednego z nich o wyjątkowo pociągającej fizjonomi.
W tym samym momencie usłyszały kwik i na trubunę wbiegła zdyszana Yenn, z uniesieniem w oczach i obłędem na twarzy.
-Kocham człowieka, który tego dokonał!- wrzasnęła, dokładnie w momencie, gdy harry, rozczochrany i z niechlujnie narzuconym ubraniem, wgramil się na górę.
-To Poczochraniec- stwierdziła z rozbawieniem May, wskazujac na nieprzytomną Hermionę.
-Ale jej nie kocham- rzuciła, usmcihając się szeroko. Podbiegła do barierki i z rosnącą euforią przypatrywała się napiętym mięśniom.
-COŚ NIEDOBREGO DZIEJE SIĘ Z IRATE, ZWODNICZKĄ NIBYLANDII!- donośny głos komentatora, zagłuszył podniecone wrzaski damskiej części widowni.
-Nie daję rady...- Irytek, z wielkimi wypiekami na twarzy, wylądował na trybunie.
-Dlaczemu?- Ynn najwidoczniej nie do konca pojmowała powagę sytuacji.
-Bo.. bo-bo...- jąkała się dziewczyna, nie mogąc złozyc sensownego zdania- Oni mnie rozpraszają.
Amazonki parsknęły śmiechem.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Van
Legendarny Sannin
Dołączył: 17 Sty 2008
Posty: 3193
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 12:43, 28 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Tymczasem cheerleading ostro pracował nogami i rękami. Van ubrana w mini spódniczkę( Taak, zasłaniać oczy) wymachiwała nogami, przez przypadek waląc ministra magii w głowę z której spadła opasła siwa peruka.
- O kuźwa...- przeklęła i ukryła się w pojemniku na magiczne hot-dogi.
A w powietrzu latał nogi i ręce oderwane od swoich właścicieli. Samotnie przemierzające kosmos.
Całą to sytuacje miało zmienić przybycie samotnego bohatera...
|
|
Powrót do góry |
|
|
GaGa
Legendarny Sannin
Dołączył: 28 Gru 2007
Posty: 2929
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Krk Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 14:02, 29 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
[Ja już nie rozumiem O CZYM piszemy. Oo.]
|
|
Powrót do góry |
|
|
Elle
medic-ninja
Dołączył: 05 Paź 2007
Posty: 5952
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 15:15, 29 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
[Ja też. Dlatego chciałyśmy to z Grabcią jakoś wyprowadzic na prostą... Na razie bez skutku ==]
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hibari
Legendarny Sannin
Dołączył: 28 Sty 2008
Posty: 6482
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Tam, gdzie nie sięga ludzkie oko. Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 15:23, 29 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
[Ja proponuje po zawodach wrócić do Konohy, bo nie wiem, czy my mamy zalegalizowany pobyt tam? xD]
|
|
Powrót do góry |
|
|
GaGa
Legendarny Sannin
Dołączył: 28 Gru 2007
Posty: 2929
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Krk Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 9:18, 03 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
[Myślę, że miło by było zrobić wieloparowe wesele. xD To by mogło być nawet zabawne... ^^]
Ostatnio zmieniony przez GaGa dnia Pią 9:18, 03 Paź 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Namida
Legendarny Sannin
Dołączył: 09 Sty 2008
Posty: 4044
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Z krańca świata Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 17:56, 03 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
[Tak, to byłoby niezłe... tylko... ja nie mogę wziąć ślubu z dwoma facetami jednocześnie.. będę musiała się zdecydować T.T]
|
|
Powrót do góry |
|
|
Grabarz
Legendarny Sannin
Dołączył: 31 Mar 2008
Posty: 5091
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Piekło Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 18:49, 03 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
[O bogowie, nie! Tylko nie wesele...]
...samotnego "bohatera", którym okazała się Sakura Haruno.
Wściekła różowowłosa przepchnęła się do loży, zajmowanej przez Amazonki. Rzucane przez młodą kunoichi spojrzenia, w zamierzeniu zabójcze, nie zrobiły na nikim najmniejszego wrażenia. Co tu dużo mówić - nadzy zawodnicy byli ciekawszym widowiskiem. Medic-nin z Konoha Gakure stanęła jak wryta, widząc Mayumi obsypywaną pocałunkami przez jej przyszłego-niedoszłego męża, Sasuke, po czym zasapała gniewnie i ruszyła na nieświadomą parę niczym szarżujący byk.
- Hola, hola. Gdzie tak pędzisz, landryno? - niemiły epitet sprawił, że wściekła dziewczyna obróciła się o 180 stopni, stając twarzą w twarz z...
Zróbmy z tego coś konstruktywnego, tak dla odmiany, hm?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Bloody
Legendarny Sannin
Dołączył: 24 Paź 2007
Posty: 3559
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: sprzed kubka z czarną herbatą. Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 22:43, 04 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
...Draco Malfoyem. Blondyn rzucił jej pogardliwe spojrzenie.
-Nie wiesz, że to moja loża? -spytał mrużąc dziwnie oczy.
-Twoja? -spytała różowowłosa i podparła się ręką o biodro. -nie wyda...
Chłopak pstryknął palcami i koło dziewczyny znalazło się dwóch rosłych młodzian. Wziąwszy Sakurę "pod boki" przerzucili ją bez najmniejszego trudu przez barierkę loży.
Potem słychać było donośny alt panny Haruno i niesmaczny plask, gdy doszło do spotkania na trasie Haruno-ziemia.
Na stadionie raptem zrobiło się przeraźliwie cicho.
Gdzieś zacykał świerszcz.
Chorobliwa cisza. Pełna napięcia i strachu przerwana została przez histeryczny śmiech Amazonek. Dokładnie trzech: Bloody, Grabarz i Yenn.
-Piękny lot!-zafascynowała się ruda klaszcząc jak dziecko.
-Cóż za alt...-wyśpiewała Yenn starając się naśladować pisk Sakury.
-Denne lądowanie. -dorzuciła Grabarz patrząc z niesmakiem na to, co właśnie sprzątane było z trawy. -Zero punktów za styl...
Jednak po chwili wszyscy zebrani usłyszeli dziwną melodyjkę do złudzenia przypominającą znany utwór czasów dyszko-polo pt."mydełko fa" i na miejscu krwawej miazgi stała...Sakura.
Ostatnio zmieniony przez Bloody dnia Sob 22:44, 04 Paź 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Grabarz
Legendarny Sannin
Dołączył: 31 Mar 2008
Posty: 5091
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Piekło Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 23:35, 04 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Wśród kibiców rozległ się chóralny pomruk zdziwienia.
- Co to miało być? Mydełko Fa No Jutsu? - Grabarz parsknęła śmiechem.
- Mnie się bardziej podobało, jak wyła, spadając. Wstała jakoś nieefektownie - Yenn uśmiechnęła się złośliwie.
- Miała się rozplaskacić. Byłaby sekcja zwłok... - Blooś zrobiła smutną minkę.
- Nie smuć się, kochanie! - zakrzyknęła Grabarz, wskazując otępiały tłum. - Patrz, ile żywych trupów dookoła!
Czarodzieje w loży wbili się głębiej w swoje fotele, patrząc z przerażeniem na rosłą wojowniczkę. Wszystkie trzy ponownie zawyły ze śmiechu.
- Swoją drogą, ciekawe, czemu tutaj przyłełzła... - Szatynka odwróciła się w stronę boiska, patrząc na Sakurę, wykłócającą się z sanitariuszami. Po chwili postanowiła, że przeprowadzi dochodzenie w tej sprawie. Pociągnęła za sobą blondynkę i rudowłosą, przepychając się obok Draco Malfoya i jego goryli.
- Swoją drogą... szczurku... to nie twoja loża, tylko nasza. Wypierdalaj - uśmiechnęła się słodko. Osłupiały chłopak nie wiedział, co powiedzieć, a ekipa złożona z Diabliczki, Wiedźmineczki i Szalonookiej opuściła "lokum", cały czas chichocząc.
Zawodnicy wznowili grę, zaopatrzywszy się wpierw w nowy komplet szat, nieświadomi, że na boisku pod nimi za chwilę ważyć się będą losy świata...
Ostatnio zmieniony przez Grabarz dnia Sob 23:37, 04 Paź 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Namida
Legendarny Sannin
Dołączył: 09 Sty 2008
Posty: 4044
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Z krańca świata Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 8:52, 05 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
- A ja to co? - jęknęła Namiś za odchodzącą trojką. - Pies sąsiada? Co za łajzy, nie zabrały mnie.
- Nie przejmuj się skarbie... Zobacz jaki mamy łady widok - mruknęła Ell patrząc na Malfoya który z uniesioną brwią opierał się o barierkę i przyglądał rozłożonym w jego loży Amazonką. Namida przekrzywiła głowę w prawo.
- Może i ładny... ale nazbyt nieosiągalny.
- Nieosiągalny!? Ja ci dam nieosiągalny, dla Amazonki wszystko jest osiągalne! - dobiegł gdzieś z dołu głos Grabarz, która nie wiadomo jakim cudem usłyszała stwierdzenie brunetki.
- Nich będzie... ale mi się nie chce.
- Nie chce jej się - prychnęła Hibs z buzią pełną czekoladowych żab.
- Dziewczyny... wracajmy do wiochy... to znaczy Konohy... - zaproponowała Fu bawiąca się cięciwą łuku.
- Racja... znudziło mi się - poparła ją May.
- Pójdziemy po trojkę detektywów - rzuciła Nam i ciągnąc za sobą El, przeskoczyła przez barierkę. Zwinnie wylądowały na ziemi i przerwały Eve, Yennie i Bloo wykonywaną pracę, a mianowicie...
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|