Forum STREFA NARUTO Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Taka...zabawa?
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 7, 8, 9 ... 18, 19, 20  Następny
 
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum STREFA NARUTO Strona Główna -> Naruto na luzie.
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kitsune
Legendarny Sannin


Dołączył: 19 Lis 2007
Posty: 2498
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: S kąt śtam. xD
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 18:00, 14 Lut 2008    Temat postu:

6 błota stóp. 6 błota stóp. Mam fazę na Szanty... xD

Lecz niestety zaplątał się o papier toaletowy i zaliczył przepiękną glebę i bliskie spotkanie z płytkami. Tymczasem Sakura powstała szybko i podeszła do Saska. Odwróciła go powoli i spojrzywszy, że sierota jeszcze oddycha, zostawiła go tak jak leżał i ruszyła, by dopełnić zemsty na Gaarze, który ją "troszkę" zdenerwował. Pochwyciła pierwszą lepszą broń (typu krzesło) i ruszyła w stronę łazienki. Gdy tam weszła, okazało się, że Gaara... Zdążył się już pozbierać. Łazienka byłą pusta. Z klozetu dobiegały jeszcze ostatnie odgłosy pozostałe po spuszczaniu wody.
"Drań spłynął!" Warknęła w myślach Haruno i spojrzała na ubikację i na nieprzytomnego Saska.
"Za jakie grzechy..." Jęknęła, stawiając jedną stopę w mokrych - to dobre słowo - odmętach toalety. Pochwyciła w dłoń spłuczkę...

(xD)


Ostatnio zmieniony przez Kitsune dnia Czw 18:03, 14 Lut 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Atiasha
Sannin


Dołączył: 01 Lut 2008
Posty: 1600
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z mrocznej krainy Oz

PostWysłany: Czw 20:19, 14 Lut 2008    Temat postu:

Już miała pociągnąć za sznurek, kiedy niespodziewanie do ubikacji wbiegł młody Lee Rock. Zatrzymał się z rozdziawioną buzią i wpatrzył zdziwiony w Sakure.
Na policzki tamtej wypełz średniej wielkości rumieniec. Speszona wyciągnęła jedną nogę z toalety i stanęła przed chłopakiem.
- Lee, co ty tutaj robisz? Zapytała, bo nic innego nie mogło jej przyjść do głowy.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alien
Student Akademii


Dołączył: 20 Sty 2008
Posty: 61
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 20:58, 14 Lut 2008    Temat postu:

Sakurcia przypatrywała się mu z uwagą i zauważyła jak brudne ma przez tą akcję ze spływaniem buty, więc bez zastanowienia wsadziła nogę z powrotem do ubikacji by opłukac buty:P
-JAk to co?Sprzątam-odparł Rock wzkazując dłonią na swój różowy fartuszek,szczotkę i przetykaczkę.Jego wzrok ponownie spoczął na nodze Sakury któr znajdowała się we wnętrzu jego ulubionego klopa!
-Oh mon amour!-rzucił się ku toalecie z okrzykiem , który przestraszyłby niejednego wroga(XD)Pochwycił ubikację w swoje ramiona i zaczął płakać.Sakura zrezygnowana mruknęła coś pod nosem po czym ruszyła w stronę umywalki.


Ostatnio zmieniony przez Alien dnia Czw 21:07, 14 Lut 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kitsune
Legendarny Sannin


Dołączył: 19 Lis 2007
Posty: 2498
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: S kąt śtam. xD
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 21:05, 14 Lut 2008    Temat postu:

- Tutaj też chyba można przejść... - Powiedziała, poczym zaczęłą uważnie przyglądać się kurkom od zlewu.
Tymczasem Sasuke, trzymając się za głowę dźwignął się powoli z ziemi i slalomem ruszył w stronę łazienki. Obraz mu się zamazywał...

- Raz kozie czapka - powiedziała Sakura, siadając tyłkiem w umywalce i puszczając wodę. Rozległ się głośny odgłos wsysania, krzyk panny Haruno i po chwili zniknęła ona w ciemnych czeluściach kolanka pod zlewem, przenoszać się niewiadomo gdzie.

W tym samym momencie do łazienki prawie wpełznął Sasek. Za wciąż zamglonym obrazem zobaczył stojącą tam osobę o różowej głowie.
- SAKURA! - Rzucił się i przytulił do owej osoby. Lecz... Przytulił się do Rocka Lee, który wciąż zajęty czyszczeniem i przytulaniem swojej toalety, założył na głowę różowy, pasujący do fartuszka czepek.

Rock, czując, że ktoś go oplata, byskawicznie...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alien
Student Akademii


Dołączył: 20 Sty 2008
Posty: 61
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 21:22, 14 Lut 2008    Temat postu:

Gwałtownie wstał z podłogi machając rękoma i krzycząc
-Oh nie Margarett wybacz mi, to nie ja , to on ja bym cię nigdy nie zdradził, przecież wiesz!
Biedny Sasuke, który wciąż nie odzyskał ostrości odwrócił ku sobie zrozpaczonego Lee i zaczął mówić
-Sakura, jaka Margarett, myślałem, że jesteśmy zaręczeni, jak mogłaś mnie zdradzić!?
-Ja?!-krzyknął Rock-to ty mnie napadłeś, objąłeś mnie bezpodstawnie i i pobrudziłeś mi czepek!
Wściekły zdarł z głowy różowe odzienie i z wielką pasją zaczął je deptać.
Sasek dostrzegwszy, że to nie jego ukochana ,zaczął szukać Sakury po całej łązience i wreszcie podszedł do umywalki, w której leżała odrobina różowych włosów.
-Hmm...poszlaka-mruknął wyciągając z kieszeni "Zestaw małego dedektywa" i przebierając się w uniform Sherlocka Holmsa
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Yennefer
Kapitan ANBU


Dołączył: 15 Paź 2007
Posty: 1104
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z wioski, w której podcierają się liścmi..xD "Kto podciera?" ^^
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 16:57, 15 Lut 2008    Temat postu:

Tymczasem Sakura z głośnym łoskotem wylądowała wprost na swoim zgrabnym tyłeczku...
- Mojaaa dupaaaa... - jęknęła wstając i rozcierając sobie pośladki. Podniosła wzrok i dopiero wtedy zauważyła, że przygląda jej się conajmniej tuzin ludzi w dziwnych pelerynach z patykami w dłoniach....
- Eeeee.... - mruknęła stojąc przez chwilę w otępieniu po czym zadała pytanie, które wydawało jej się jak najbardziej na miejscu - Gdzie ja jestem?
- Jak to gdzie? - odpowiedział któryś z dziwolągów - w Ministerstwie Magii!

(Hehehehe...Mówiłam Kituś, że tam trafią...xP )
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kitsune
Legendarny Sannin


Dołączył: 19 Lis 2007
Posty: 2498
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: S kąt śtam. xD
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 19:52, 15 Lut 2008    Temat postu:

(Tak! Świeeeetnie!)

- Zaraz... MAGII?! To coś takiego istnieje?! - Spytała zdezorietowana Sakura. - I na cholerę wam te patyki. Oko mi chcecie wydłubać?! (...xD)
- Czy magia istnieje?! Czy istnieje?! - Wykrzyknął niezwykle blady facet, w którym większość fanów Harrego Pottera od razu rozpoznałaby samego Lorda V.
- OROCHIMARU?!
- Nie, Michael Jackson. - Warknął Voldzio, celując różdżką między oczy różowowłosej.
- To wreszcie kto?!
- Twoja babcia!
- Moja babcia została w Konoha!
- Gdzie?!
- W NIBYLANDII... - Prychnęła sarkastycznie wkurzona Sakura, zakładając ręce na piersiach.
- Chłopaki... Podbijaliśmy już Nibylandię, czy nie? - Spytał Voldzio, odwracając się do Swoich towarzyszy. Jeden z nich wyciągnął mapę, na której wielkimi, czerwonymi literami zapisane było:
Chokwart - zauatfiony.
Śrutziemie - Pszejęte.
Os - Ruwniesz...

- Ciemnoty, wiesz... - Szepnął Voldzio do Sakurci, kiedy oboje stali i wpatrywali się z zainteresowaniem i zniecierpliwieniem w Śmierciożerców. - Teraz trudno o kompetentnych pomocników w dążeniu do władzy...
Sakura kiwała głową ze zrozumieniem.
- Szefie! Nibyladndii nie podbijaliśmy! - Po chwili wykrzyknął jeden z nich, poczym zwinął mapę.
- W takim razie, moja panno, zbieramy się. - Powiedział Voldzio, puszczając jej oczko i ruszając wraz ze swoimi pomocnikami w stronę wyjścia.
- I zostawicie mnie tu tak?! - Wykrzyknąła za nimi, machając panicznie rękami.
- Ty! Z fryzurą jakby ci kot na łeb nasrał! - Wykrzyknął Voldzio do jednego z pomocników, słysząc rozpaczliwe wołania Sakury. - Oddaj jej różdżkę i do domu!
Śmierciożerca, ponaglony przez silny kop ze strony Szefa, z niechęcią i miotając przekleństwa pod nosem, oddał Sakurze różdżkę. Voldzio i jego świta oddalili się w bliżej nieznanym kierunku.
- I co ja niby... - Szepnęła do siebie różowowłosa, ale przeszkodził jej czarnowłosy chłopak w okularach, z blizną na czole, który z biegnąc z zawrotną prędkością i krzycząc: "VOLDZIO! AJ KILL JUUUU!" wpadł na nią i z rozmachem przewrócił...


Ostatnio zmieniony przez Kitsune dnia Pią 19:54, 15 Lut 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
GaGa
Legendarny Sannin


Dołączył: 28 Gru 2007
Posty: 2929
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Krk
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 17:51, 27 Lut 2008    Temat postu:

Tym czasem za górami, za lasami... No dobra - na morzu, na pewnym statku...
-AAAAAAAAAAAAAAAAAAAA!
Tylko tyle dało sie słyszeć, zanim niezidentyfikowany obiekt latający wylądował w wiaderku z wodą, które rozwaliło się na kawałki.
-Co do kurwy nędzy..?- warknął Sasuke, masując sobie obolałą głowę i jednocześnie przypatrując się tępym i brudnym twarzom członków załogi.
Jeden z nich wyszedł przed tłum i obszedł Uchihę dookoła, przypatrując mu się z uwaga...
-Eee... hmmm... acha..- dukał do siebie, dokonując oględzin coraz bardziej zdziwionego bruneta.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Fushigi
Legendarny Sannin


Dołączył: 12 Sty 2008
Posty: 5767
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: London, I wish
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 18:08, 27 Lut 2008    Temat postu:

-Kim jesteś, dziwaku? spytał Uchiha.
Cała załoga patrzyła na niego dość nieprzytomnie.
-Jak w ogóle śmiesz zadawać takie pytanie! - warknęła kobieta o długich, blond włosach, stając naprzeciwko czarnowłosego. - Toż to sam Jack Sparrow!!!
-Że co...?
-A ja to Elizabeth Swann! Znaczy się, Turner...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Yennefer
Kapitan ANBU


Dołączył: 15 Paź 2007
Posty: 1104
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z wioski, w której podcierają się liścmi..xD "Kto podciera?" ^^
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 18:18, 27 Lut 2008    Temat postu:

(wiedziałam że to się tak skończy xD Nie mogę....)

Sasuke zamrugał. Czuł się jakby ktoś walnął go właśnie obuchem w łeb.
- Że jaki karnet?
- Turner, głuchy psie!!!! - częstotliwość głosu blondynki do złudzenia przypominała mu wrzask własnej narzeczonej, co skutecznie otrzeźwiło go z odrętwienia i przypomniało o celu swej "podróży".
- Ja tylko wlazłem do kibla! Szukam swojej przyszłej żony!!
Cała załoga ryknęła śmiechem, a Uchiha oblał się szkarłatnym rumieńcem.
- Przyszłej żony mówisz? - dziwny facet, nazwany przez wyżej wymienioną Elizabeth Jackiem Sparrowem, uniósł ironicznie brwi - No cóż...u nas jej chyba raczej nie znajdziesz...Mamy tu tylko żonatą już Lizzy i Anne Marię, która, z tego co mi wiadomo, przed ołtarz się nie spieszy....
Sasuke poczuł silny zapach rumu i zauważył, że dziwna gestykulacja osobnika, wynika z jego "wskazującego stanu".
- Nie, nie! - zaprotestował gwałtownie podrywając się na równe nogi - szukam narzeczonej! Swojej! Ma na imię Sakura, jest niska, chuda...
- Sakura? - Elizabeth skrzywiła się nieznacznie - co to za imię?
- Znałem kiedyś pewną Sakurę... - mruknął Sparrow, a jego oczy zaszły nagle mgłą, jakby przypomniał sobie coś wyjątkowo miłego - Mieszkała w Singapurze, czy innej Japonii...Miała naprawdę wielkie....oczy....
Sasuke stwierdził, że trzeba najpierw wybadać sytuację zanim postanowi cokolwiek przedsięwziąć....
- A gdzie ja tak w ogóle jestem?
- Gdzie?? - na przód wysunęła się wiotka, czarnoskóra kobieta - Na Czarnej Perle skarbie!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
GaGa
Legendarny Sannin


Dołączył: 28 Gru 2007
Posty: 2929
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Krk
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 18:30, 27 Lut 2008    Temat postu:

-Że niby co?!- Uchiha zmierzył dziwolaga zszokowanym spojrzeniem, jakby nie bardzo wiedząc co się do niego mówi.
-Tyś sie z choinki urwał, tępaku?! CZARNA PERŁA! PRZELITEROWAĆ?!- dziewuszka nazwana Lizzy wymachiwała mu rękoma przed nosem.
-Nie. Ale dalej nie wiem gdzie sie znajduję.
-Ja pierdolę... Z jakiej ty bajki jesteś, koleś?!
-Z 'Naruto'.
-SKĄD?!- wrzasnęłą cała załoga, a ich oczy przypominały rozmiarem denka od butelek.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Elle
medic-ninja
medic-ninja


Dołączył: 05 Paź 2007
Posty: 5952
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 18:51, 27 Lut 2008    Temat postu:

(GaGuś, wkleisz Sasia w stroju pirata?)

- Geez, czy wy jesteście niedorozwinięci?- Sasuke westchnął przeciągle.
- Uważaj do kogo mówisz, sczurze lądowy! Gdzie jest to całe 'Naruto'?- Lizzy wyciągnęła szable i przyłożyła do jego gardła.
- Schowaj to żelastwo, bo jeszcze się skaleczysz. To nie jest zabawka, kobieto- na te słowa blondynka zamarła. jeszcze nigdy nikt jej tak nie potraktował- Gdzie jest Naruto? Pewnie teraz baluje w klubie go-go. Ale co wy, zapchleni włóczędzy, możecie o tym wiedzieć...- Uchiha nie wiedział, że tymi słowami kpie sobie grób.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
GaGa
Legendarny Sannin


Dołączył: 28 Gru 2007
Posty: 2929
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Krk
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 19:18, 27 Lut 2008    Temat postu:

-Coś-ty-do-mnie-po-wie-dział?!- wycedziął przez zęby, zbliżając się do niego niebezpiecznie...
-To co usłyszałaś- odparł i gdy dizewczyna miała się już na niego rzucić, powstrzymał ją jedynm ruchem katany, wyrącając jej szablę z ręki. Wszystkim zebranym kopary opadły aż do podłoża.
-Jak ty... jak ty to.. Co ty z tym.. Jak...-Jąkał Jack, przenosząc spojrzenie z Lizzy z minącokolwiek zszokowaną na Sasuke z kamiennym wyrazem twarzy, któy włąśnie spokojnym ruchem chowął katanę do pokrowca.
-Normalnie- stwierdził obojętnym tonem, wpatrując się w pustą przestrzeń przed nim.
-Ona jest NAJLEPSZYM szermierzem na tych wodach! jak tyś to zaś do cholery zrobił?!
Uchiha rzucił mu przelotne spojrzenie, od którego aż wiało chłodem i wrogością, na dodatek lśniło mrożącą krew w żyłąch czerwienią...
-Ekhem.. Może załtwimy to na spokojnie? Zapraszam szanownego pana do mojej kajuty, tam porozmiawiamy W SPOKOJU- Sasuke ruszył we wskazanym przez tego dziwnego, zapitego i śmierdzacego człowieka kierunku.
Tym czasem Sparrow machał energicznie rękoma zaganiając zaciekawiną załągę do roboty i grożąc im pustą putelką po rume oraz styarym butem, który po chwili wylądował na głowie jednego z marynarzy.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Fushigi
Legendarny Sannin


Dołączył: 12 Sty 2008
Posty: 5767
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: London, I wish
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 14:19, 04 Mar 2008    Temat postu:

-Więc... Na czym to skończyliśmy? - spytał spokojnie Sasuke.
-Panie... Ee... Jak się pan nazywasz? - chciał wiedzieć Sparrow.
-Uchiha - warknął czarnowłosy. - Dla ciebie PAN Uchiha.
-A więc w porządku, panie Uciecha...
Sasuke właśnie otwierał usta, gdy nagle do kajuty wpadł jeden z piratów.
-Jack! JACK! Napadli nas! Musimy walczyć! Dokonali abordażu! - wrzeszczał.
-Ale kto... do cholery?!
-Nie mam pojęcia! Chodź szybko!
Cała trójka wybiegła z kajuty Sparrowa na pokład Czarnej Perły. Wszyscy stanęli jak wryci.
Wokół rozpętała się prawdziwa bitwa. Piraci bronili się jak tylko mogli, ale naprawdę niewiele mogli. Tuzin postaci z wielkimi, mangowymi oczami rzucało kunai'ami, machało katanami... Wszędzie walały się ślady krwi i różne narządy wewnętrzne.
Sasuke zmrużył oczy, pragnąc wypatrzyć kogoś znajomego. Po chwili zrobił krok do przodu i poślizgnął się na czyimś mózgu, leżącym na pokładzie...
-Aaaa... - wyrwało mu się. Nagle jednak złapały go czyjeś silne ręce.
-Sasuke-kun! Mój narzeczony, czy to naprawdę ty?! - krzyknęła różowowłosa postać, trzymająca go w objęciach.
Czarnowłosy kiwnął głową.
-Zabieramy cię stąd! Trzymaj się...
Machnęła tajemniczym długim kijem, który trzymała w ręce i po chwili nad nimi otworzyła się wielka, czarna dziura.
-Wskakuj! - zawołała i wepchnęła go do środka...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Guś.
ANBU


Dołączył: 11 Lut 2008
Posty: 927
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z kapusty.

PostWysłany: Wto 14:33, 04 Mar 2008    Temat postu:

- Jak dobrze, że wreszcie wracamy do Konohy... - powiedziała Sakura.
- Dobrze? Nic nie jest dobrze! Wymachujesz jakimś kijem, mogłaś mi oko wydłubać, a później jeszcze pchasz mnie w jakieś ciemności! Ciemności... Ciemności... - Wyglądało na to, że Sasuke się zaciął. Dziewczyna popatrzyła na niego rozbawiona.
- T-ty.. T-ty chyba nie chcesz powiedzieć, że się boisz ciemności? - zapytała ledwo się powstrzymując od wybuchnięcia gromkim śmiechem.
- Ee... Co? Ja... W życiu! - oświadczył 'Uciecha'. Usłyszał perlisty śmiech swojej narzeczonej.
- Taaaaaki wielki shinobi, a boi się ciemności! - Teraz już płakała ze śmiechu. Patrzyła na niego jak na wariata.
- Tu nie ma nic do śmiechu! - obruszył się chłopak. Zacisnął ręce w pięści, a jego usta były jedna prosta linią. Naburmuszony wyraz twarzy, na której widniały dwa wielkie jak talerze rumieńce ze wstydu.
- Przecież żartowałam. I tak wiesz, że cię... - przerwała i zaczęła wiszczeć jak opętana. Czarna dziura znikła, a oni z wielką prędkością lecieli do wielkiego oceanu.
- Gdzie Ty nas sprowadziłaś, idiotko?! - wrzasnął Sasuke. On jako pierwszy wpadł do wody. Na jego nieszczęście, bo Sakura wpadając za nim niechcący kopnęła jego głowę. Uchiha zemdlał...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Namida
Legendarny Sannin


Dołączył: 09 Sty 2008
Posty: 4044
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z krańca świata
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 16:32, 04 Mar 2008    Temat postu:

Mój debiut... mam tremę.
-No tak wiedziałam że się tak skończy - warknęła Sakura, usiłując wyłowić Sasuke z morskich odmętów. - A szlag by trafił ego szamana i ten bzdurny kij! - krzyknęła, wspominając nieco naćpanego i mocno schlanego, starego dziadygę, który podarował jej laskę.
- Sasuke! Obudź się! No i co że oberwałeś? Taki z ciebie ninja?! Oberwiesz z buta i już mdlejesz! - różowowłosa mocno potrząsała swoim narzeczonym, równocześnie starając sie nie utonąć. Uchiha otworzył swoje czarne oczki. Po chwili złapawszy gdzie sie znajduje, począł w popłochu wierzgać kończynami. W całej tej histerii złapał Sakurę za...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kitsune
Legendarny Sannin


Dołączył: 19 Lis 2007
Posty: 2498
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: S kąt śtam. xD
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 17:01, 04 Mar 2008    Temat postu:

...Szyję i zaczął niechcąco podduszać. Różowowłosa wierzgała nogami jak szalona, starając się zrzucić czernowłosego ze ściskanej przezeń tchawicy lub choć odrobinę rozluźnić uścisk. Zachłysnęła się wodą, miała ją dosłownie wszędzie, a ten kloc, Sasuke, dużo ważąca kupa mięści ściągała ją nieubłagalnie w dół. Oczy poczęły zachodzić jej ciemnością, czuła, jak jej ciało bezwładnieje i pozostawione na pastwę Sasuke powoli wysuwa się z jego uścisku...
*
Światło... Coś jej zakurwancko świeciło w oczy. Czy to było już niebo...? Zaraz, jakie niebo?! Czy ona nadawała się do nieba...? Poza tym, jeżeli to nie niebo, ani na piekło też nie wyglądało, to co to do cholery jest?! Spróbowała unieść lewą dłoń. Udało jej się to z ledwością, lecz to dobry znak - odzyskała już czucie w członkach. przysłoniła oczy ręką i powoli je otworzyła. Leżała na zasłanym białą pościelą łóżku, a blisko stuwatowa żarówka, zawieszona w czarnym żyrandoly roznosiła na cały pokój nieziemską światłość. Przed sobą widziała również zamazanwe sylwetki jakichś osób. Naprawdę wielu osób... Dźwignęła się powoli i przyparzyła owym niezidentyfikowanym istotom.
Przed nią, w zbitej grupce, najróżniejszym wieku, wyglądzie, ba, nawet posiadając najdziwaczniejsze elementy aparycji typu ogony stała grupa dziewczyn.
Dziewczyn z Forum StrefaNaruto.
*


Nie mogłam się powstrzymaaaaaaać! xD
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Namida
Legendarny Sannin


Dołączył: 09 Sty 2008
Posty: 4044
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z krańca świata
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 17:09, 04 Mar 2008    Temat postu:

- O Kuźwa. - mruknęła Yenna.
- Czy ja dobrze widzę na oczy? - zapytała Hib
- Jeżeli widzisz Sakure i Sasuke kompletnie przemoczonych, to tak... albo nażarłyśmy sie grzybków... - stwierdzała Fu. Shige uniosła brwi, co tu się działo? Była twórcom forum... czyli w pewnym stopniu odpowiedzialna była za wszystkie dziewczyny.
- Dobra. Koniec tego dobrego. - Powiedziała Elle wychodząc na przód grupki. - Coś wyście za jedni i co tu robicie? Gadać. - Zażądała.
- My...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kitsune
Legendarny Sannin


Dołączył: 19 Lis 2007
Posty: 2498
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: S kąt śtam. xD
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 17:39, 04 Mar 2008    Temat postu:

- My... Eee... - Mózg Sakury jeszcze niezbyt pobudzony był do pracy, przez co wykonywanie niektórych czynności, z myśleniem na czele, było dla niej istaną katorgą. - Gdzie jest Sasuke?! - Wykrzyknęła pierwsze słowa, jakie przyszły do jej roztrzęsionej głowy.
Spojrzenia wszystkich spoczęły na Mayumi, które ściskając Saska stała nieopodal i ani myślała go wypuścić.
- May... - Zaczęła ostrzegawczo Irate. - Oddaj Sasuke. Proszę.
Jednakowoż May ani myślała postąpić według słów swej towarzyszki z Świętej Trójcy.
- Mayuś! Sakura się domaga Sasuke, a chyba nie chcemy zepsuć całego Naruto... - Powiedziała Ag.
- ...Tym, że nagle zabraknie jednego z głównych bohaterów. - Dokończyła Hibari.
- To... To jest mój narzeczony! - Wywrzeszczała Sakura, zrywając się z miejsca i podbiegając do Mayumi. Uczepiła się Sasuke i nie zważając na umęczone jęki nieprzytomnego, wyrwałą go z objęć May.
- Mój też! - Odparła May, chwytając go z drugiego boku.
- Dziewczyny! Kuźwa, nie kłóćcie się! - Wykrzyknęła Yenn, uczepiając się Saska jako trzecia i starając się odciągnąć żywy przedmiot sporu od Sakury i Mayumi.
Klaj, Ag, Hibari, Fu i Namida, chwytając Sakurę próbowały oddzielić ją od May, którą obłapały Irate, Elle, Yenn, GaGa i Shige. Trwał zażarty spór, a majaczący Sasek zwisał bezwładnie, otoczony naprawdę wieloma ramionami dziewczyn.
- $%$%#!%$#$@%~@#$#@%%!!! WSZYSTKIE SIĘ NATYCHMIAST USPOKOIĆ DO CHOLERY JASNEJ, NO! - Drzwi otworzyły się z trzeskiem, uderzając o ścianę i odrywając zeń kilka kawałków tynku, które opadły na podłogę z głuchym huknięciem. W pokoju momentalnie zapanował spokój. Wszystkie pary oczu spoczęły na zalegającej w srzwiach chmurze kurzu, która powoli niknęła, rozwiewana przez przeciąg i ukazywała stojącą w drzwiach Kitsune. - Połóżcie Sasuke na ziemi i won od niego na bezpieczną odległość, bo zaraz go zamacacie na śmierć. Rozwiązujemy ten spór albo po dobroci, albo rzucamy się wszystkie na Sakurę i rozszarpujemy ją na strzępy. Dziewczyna chyba by szans nie miała! A odszkodowanie od Kishimoto?! Kto wie, ile będziemy musiały zapłacić!
Kakuzu: No! No właśnie! Kasa, kasa, kasa! *__*
Kit: Kakuzu, wypier... W każdym razie... Raz-raz, odsuwamy się.
Dziewczyny, bądź co bądź z niechęcią rozsunęły się i położyły Sasuke, prawie w strzępach, na ziemi. Zaległa cisza.
- To... Co teraz robimy? - Spytała Ag, patrząc jak Sakura i May mierzą się wściekłym wzrokiem, w którym prawie iskrzyło.
Nagle rozległo się głośne JEBUDU!, szyba okna rozbiła się na miliony kawałków, do pomieszczenia z sykiem wpadł nie kto inny jak Orochimaru, pochwycił w ręce nieprzytomnego Saska i z donośnym MWAHAHAHAAAA! wybiegł z nim w siną dal...
- No to klapa. - Powiedziała jednocześnie cała Święta Trójca.
- Zaraz... Co my tu jeszcze robimy... ŁAPAĆ DZIADAAAAAAAA! - Wykrzyknęła Sakura, robiąc jakieś mega-ultra-giga kombo i wyskakując przez okno za Orosiem.
Dziewczyny z Forum popatrzyły po sobie zdegustowane.

*
Geeez... Się rozpisałam. Gomen. ^^''
Powrót do góry
Zobacz profil autora
GaGa
Legendarny Sannin


Dołączył: 28 Gru 2007
Posty: 2929
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Krk
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 12:13, 05 Mar 2008    Temat postu:

-Ona chyba jest rąbnięta.. Chyba..- mruknęła GaGa, spoglądając w dół. Znajdowały się na czwarty piętrze WIELKIEGO budynku- ...jeżeli myśli, że ja skoczę z tej wysokości.
-Potwierdzam- mruknęła Elle, wychylając się znad ramienia GaGi i spoglądając w dól- Zejdziemy po schodach!
I cały kobiecy tabun ruszył do drzwi. Po chwili było już słychać stukot obcasów na schodkach, aż w końcu nasze bohaterki znalazły się przed budynkiem.
-Co tak długo?!- warknęła w ich kierunku Sakura. May już chciała jej odpowiedzieć, zapewne wyjątkowo niecenzuralnie, lecz powstrzymała ją GaGa. Dziewczyna stanęła naprzeciw różowo włosej z szerokim uśmiechem i wrzasnęła:
-NIE BĘDZIE MI TU, KURWA MAĆ, ROZKAZYWAĆ JAKAŚ PRZEMĄDRZAŁA RÓŻOWO WŁOSA LANDRYNKA! ZAMKNIJ MORDKĘ I PRZEJDŹ NA ODBIÓR!
Biednej Sakurze włosy stanęły dęba na głowie od siły rażącej tego wrzasku.
-Mam nadzieję, że sie zrozumiałyśmy- Ga ponownie sie uśmiechnęła i zwróciła do swoich koleżanek- No dobra, miłe panie, trza coś zaś postanowić! Przydało by nam się wsparcie i jakaś broń...
-Płyn do tępienia wstrętnych gadzin, na ten przykład?- zaproponowała Bloody.
-Nie, coś... ostrzejszego, na ten przykład...?
-ZESTAW NOŻY MOJEJ MAMY!- wrzasnęła rozradowana Kitsune machając łapkami i odstawiając pajacyka.
-na przykład..
-No! To do roboty! Sakura zapewne wie, gdzie jest kryjówka Oro, prawda?- Shige zwróciła się do lekko otępiałej dziewczyny, która tylko jęknęła przeciągle- Potraktuję to jako odpowiedź przeczącą. Musimy więc jakoś ją znaleźć..
-Psy gończe! Spuścimy za nim psy mojego i May!
-Za 30 minut spotykamy sie w tym samym miejscu. każdy idzie do domu po potrzebny ekwipunek, czyli broń, a w wypadku GaGi i May po psy!
Dziewczyny w tempie błyskawicznym rozeszły sie w swoje strony, pozostawiając zszokowaną Haruno samą. Po chwili dziewczyna runęła jak długa na ziemię...


Ostatnio zmieniony przez GaGa dnia Śro 12:14, 05 Mar 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Yennefer
Kapitan ANBU


Dołączył: 15 Paź 2007
Posty: 1104
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z wioski, w której podcierają się liścmi..xD "Kto podciera?" ^^
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 13:01, 06 Mar 2008    Temat postu:

- Nie cierpię psów... - mruknęła na przywitanie Yenn, krzywiąc nos. GaGa i May stały w drzwiach jej domu, każda se swoim czworonogiem.
- Wiemy...- westchęły chórem. Nagle spod nóg blondynki dał się słyszeć przeciągły syk i krótkie prychnięcie.
- Strzyga... - mruknęła Yennefer biorąc kota na ręce - przestraszyłaś się piesków, piękna?
- Co tu się odprawia?!! Już dawno powinnyśmy ruszać w pościg!! - do grona nastoletnich "wiedźm" dołączyła niespodziewanie Irate, wymachując groźnie kataną.
- Spokojnie skarbie, jesteśmy zwarte i gotowe. - stwierdziła Yenn szczerząc się głupio, po czym ruszyła na przód.
- Pigwo...idziesz z kotem?! - Iratuś uniosła w górę lewą brew i rozchyliła nieco usta co idealnie zobrazowało jej sceptyczne nastawienie co do pomysłu narzeczonej (xP).
- Taaak...a co? W końcu miałyśmy wziąć broń nie? - bystra niczym woda w klozecie niebieskooka, nie mogła dojść w czym problem. - Chodźcie, idziemy po Elle, bo Oro zaraz spierdoli do Kambodży i moja dolna połowa Sasa zgnije gdzieś w jakiejś dziczy, molestowana przez podstarzałego, wężowatego playboya...
- Twoja dolna połowa? - żyłka na skroni May zaczęła groźnie pulsować.
- Bóg kazał się dzielić kochanie...a ty mnie kochasz i niczego mi nie odmówisz prawdaaaa?? - blondynka wlepiła wielkie, maślane gały w przyjaciółkę.
- Obawiam się, że Sasa trzeba będzie zwrócić jego prawowitej narzeczonej... - od północy (wow...jak to głupio brzmi xD) nadeszła GaGa w seksownym, skórzanym wdzianku, i nożem wetniętym za pas.
- Ja jestem prawowita!! - wrzasnęła May, tupiąc nogom.
- Już to przerabiałyśmy... - mruknęła znudzona Irate, po czym wzięła pozostałe członkinie Świętej Trójcy za ręce i pociągnęła w stronę miejsca, gdzie rozstały się z resztą...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
GaGa
Legendarny Sannin


Dołączył: 28 Gru 2007
Posty: 2929
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Krk
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 13:19, 06 Mar 2008    Temat postu:

-Przerabiałyśmy, ale ona najwyraźniej nie rozumie tak prostych rzeczy- GaGa uśmiechnęła się złośliwie do przyjaciółki, jednocześnie bawiąc się wakizashi.
May prychnęła tylko w odpowiedzi i wyprzedziła dziewczyny.
-Obraziła się?
-Taa... Chyba ma okres, taka drażliwa sie zrobiła...- teraz to Yenn miała złośliwość wymalowaną na twarzy.
Nie zamieniając ze sobą już więcej słowa, ruszyły szybkim krokiem za Mayumi. Gdy dotarły na polanę przed Akademię ich oczy rozmiarem przypominały spodki kosmiczne. Otóż na samym środku stali: Kakashi, Naruto, Kiba, Neji, Minato oraz kilku innych 'pięknych z Konohy' XD
-O w mordę jeża..- mruknęła GaGa wlepiając wygłodniałe spojrzenie w szaro włosego.
-Jak wyżej..- wyjąkała Irate, wpatrując się w Czwartego Hokage.
-Ja chyba śnię...-dodała Yenn, ale już po chwili sie opanowała i chwyciwszy swoje towarzyszki pod ramiona, pociągnęła w stronę męskiego zgromadzenia, któremu z podobnym rozmarzeniem przypatrywały sie pozostałe osobniczki płci pięknej.
-Jestem Yennefer, to jest GaGa, a to Irate. Przywitajcie się z panami!- to mówiąc wepchnęła szatynkę w objęcia Kakashiego, a blondynkę w ramiona Minato.
-Ja-aa..prze-eee-pra-aaa-szam..-wydukała GaGa, próbując odsunąć sie jak najdalej od Hatake, który uśmiechał sie lekko. Bądź co bądź, ale dziewczyna w obcisłym, czarnym kostiumie z mieczami pryz pasie robiła na nim piorunujące wrażenie.
-Nic nie szkodzi- odparł posyłając jej szeroki uśmiech. Dziewczyna westchnęła tylko w odpowiedzi...
-Na amory będziecie mieli czas później!- fuknęła Sakura, lecz umilkła, gdy czarny pies zawarczał na nią wściekle.
-Dobra! Zbieramy sie! Damy w środku, ochraniam...
-Nie, damy WYMIESZANE z banami, bo mają TAKIE SAME prawa- GaGa i Yenn wpatrywały się w Copy Ninja znaczącym spojrzeniem.
-Ależ oczywiście! Ruszamy! Psy przodem!-To mówiąc przywołał swoje stworzonka, na co Strzyga, znajdująca sie na rękach Yenn, zareagowała głuchym fuknieciem. Po chwili zniknęli w konarach drzew...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bloody
Legendarny Sannin


Dołączył: 24 Paź 2007
Posty: 3559
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: sprzed kubka z czarną herbatą.
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 19:56, 06 Mar 2008    Temat postu:

~#~Godzinę wędrówki później ~#~
Gdzieś w lesie.
Ekipa poszukiwawcza rozbiła obóz, aby przeprowadzić małą "naradę". Sakura stawiała największy opór przeciwko małemu postojowi, gdyż jak to określała: "Sasuke -kuuun jej potrzebuje". Jednak amazonki nic sobie nie robiły z tego biadolenia.
-Ej...a może ją uwiążemy? -mruknęła Yenn do GaGi, kiedy różowo-włosa po raz setny zaczęła powtarzać wiadome zdanie.
-Genialny pomysł...i zakneblować.-odparła dziewczyna po czym spojrzała znacząco na towarzyszkę. W ich głowach zaświtał iście genialny pomysł.
Po chwili jednak na polanie rozległ się głośny huk i obok naszych bohaterów pojawił się kłąb białego dymu.
Wszyscy przyjęli pozycje obronne. Każdy trzymał jakąś broń, którą miał akurat pod ręką. Po chwili pełnej napięcia z dymu wyłonił się osobnik z rudymi włosami mniej więcej do ramion. Ciągle kaszlał.
-Bloody! -krzyknęła GaGuś. -Gdzieś ty była?!
Sakura przewróciła ostentacyjnie oczyma.
-jeszcze jedna? Sasuke -kuun jest tam gdzieś molestowany, a tu...
-Zamknij się ! -krzyknęła Yenn, a jej kotka rzuciła się z głośnym sykiem "różowej" na twarz drapiąc ją wściekle -Brawo Strzygo! -powiedziała czule Yenn, gdy kotka z powrotem znalazła się w jej ramionach.
Sakura zaś leżała nieprzytomna na ziemi.
"Męskie ciacha" Konohy patrzyły na tą scenę z niemałym szokiem wymalowanych na twarzach.
-No więc...Szalonooka... -blondynka rzuciła wkurzone spojrzenie nowo-przybyłej. -Gdzieś się łajdaczyła?
Na twarzy rudej zagościł wieeeelki rumieniec.
-No więc...
-Nie zaczyna się zdania od "więc" -wtrąciła Irate.
-Eeee...nie zaczekałyście ! -krzyknęła oskarżająco z wyciągniętym wskazującym palcem w stronę ninja.
-Bo się spóźniłaś !! -amazonki odparły chórem, który spłoszył ptaki z okolicznych drzew,
-Ja wiem gdzieś ty byla !! -GaGatek zrobiła minę "Wszechwiedzącej". -Fajnie było? -odparła szczerząc się.
-Nigdzie nie byłam! -krzyknęła Blood zakładając ręce na piersiach.
-Ekhem..Bloo...Masz rozpięty pasek od spodni... -powiedziała May.
-...i krzywo zapiętą koszulę... -dodała Irate.
Blood speszona odwróciła się i zaczęła poprawiać swój strój.
-A...więc...-zaczął Kakashi.-Wasza koleżanka też pomoże nam szukać Sasuke?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Yennefer
Kapitan ANBU


Dołączył: 15 Paź 2007
Posty: 1104
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z wioski, w której podcierają się liścmi..xD "Kto podciera?" ^^
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 22:16, 06 Mar 2008    Temat postu:

- Taaa...o ile nie jest pod zbyt mocnym wrażeniem chwil spędzonych z braciszkiem rzeczonego Sasuke... - mruknęła Yenn ze złośliwym uśmieszkiem. Irate nadepnęła jej na stopę, na co blondynka zareagowała głośnym piskiem i zaczęła skakać na jednej nodze jak dzikus. Zamarła w bezruchu kiedy napotkała na sobie spojrzenie Kiby przyglądającego jej się z dość głupią miną i otwartymi ustami.
- Skurcz... - wyjaśniła szczerząc się głupio - skurcz mnie złapał...
May przewróciła oczami, po czym oświadczyła wszem i wobec, że jest diabelnie głodna.
- No już, już samczyki, idźcie złapać jakąś zwierzynę...maj lov is hungry... - Yenn wykonała ponaglający ruch dłonią.
W końcu na tzw. "łowy" ruszył Kaszalot odprowadzany tęsknymi spojrzeniami GaGatka, oraz Minato odprowadzany równie tęsknymi spojrzeniami Irytka. Yennefer westchęła ostentacyjnie po czym powiodła wzrokiem po pozostałych samcach, zastanawiając się intensywnie który jest najbardziej godzien popełnienia gwałtu...
- Leci na ciebie... - stwierdziła Elle siadając obok niej na trawie.
- Leci? Kto? - nie zajarzyła blondynka, gdyż jak już gdzieś było wspomniane, bystra to dziewoja niczym klozetowa woda...
- On... - mruknęła wskazując podbródkiem na Kibię, próbującego rozpalić ognisko.
- On? - Yenn uniosła w górę jedną brew - ale on..eee...ma psa...
- Ej, ja też mam psa! - fuknęła May sadowiąc się obok nich.
- Ty to co innego...EJ!!! LASKI!!!!! - wrzasnęła nagle podrywając się z ziemi. Wszyscy nie wyłączając samcowej społeczności spojrzeli na nią jak na wariatkę.
- Yenn? Dobrze się czujesz? - Hibari podeszła do dziewczyny i położyła jej rękę na czole.
- KIJ!!!! - ryknęła tymczasem niebieskooka wpatrując się roziskrzonym wzrokiem w Bibusię.
- Jeśli znowu chcesz komuś wpychać kij w odbyt...
- NIE, POCHWY! KIJ! Kij który miała ze sobą Sakura! Różdżka czaicie?! Możemy się od razu przenieść tam gdzie jest Oro i Sas!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bloody
Legendarny Sannin


Dołączył: 24 Paź 2007
Posty: 3559
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: sprzed kubka z czarną herbatą.
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 15:04, 07 Mar 2008    Temat postu:

Wszyscy spojrzeli na Yenn.
-Ee...że co? -spytał inteligentnie Kiba.
Nastała niezręczna cisza przerwana cykadą świerszcza.
-Z kim ja muszę pracować... -mruknęła blondynka, po czym wstała i podeszła do nieprzytomnej kunoichi. Kucnęła przy niej i spojrzeniem objęła miejsce wokół dziewczyny. Po chwili krzyknęła z radości trzymając w ręku kijek.
-Maaaam !! -wydarła się, a w głosie było słychać pełen triumf i zadowolenie z własnej osoby po czym, podskakując, wróciła z powrotem do kumpel.
Irate, May, Elle, Hibari i Blood spojrzały po sobie.
-Umiesz się tym posługiwać? -spytała May ze strachem przyglądając się owej "różdżce".
-Nie, ale Elle pewnie umie. -Blondynka spojrzała na Elle z wieeelkim uśmiechem na twarzy.


Ostatnio zmieniony przez Bloody dnia Pią 15:06, 07 Mar 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum STREFA NARUTO Strona Główna -> Naruto na luzie. Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 7, 8, 9 ... 18, 19, 20  Następny
Strona 8 z 20

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Soft.
Regulamin