|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Elle
medic-ninja
Dołączył: 05 Paź 2007
Posty: 5952
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 20:08, 13 Sty 2009 Temat postu: (Nie)Kończąca się historia. |
|
|
- Kurwaaaaaaaaaaa...- jęknęła Grabarz, leniwie bawiąc się mieczem. Dzień był deszczowy, za oknem błyskały pioruny, grzmiało, błyszczało, było głośno... No, była burza. El, Fu i Nam stały w oknie, chichocząc radoście przy potęzniejszych grzmotach. W pokoju panowała spokojna, mozna nawet powiedzieć, że wręcz leniwa atmosfera. No dobra, bądźmy szczerzy. Wiało nudą.
- Gdzie?- spytała w odpowiedzi Yenn, z ciężkim westchnieniem otwierając jedno oko. Na brzuchu spała jej ruda kocica, mrucząc jak traktor.
- Nigdzie. I własnie to jest jeden z moich głównych problemów.- miecz ze świstem zatoczył w powietrzu koło. Widac było, że jego własiccielka aż rwie się do walki. Chciała zobazyć krew lejąca się strumieniami, chciała słyszeć jęki torturowanych ludzi, chciała stać na szczycie wgórza i śmiać się szatańsko, wprowadzając nowe, mroczne rządy... Krótko mówiąc, chciała coś rozpiździć.
- Ludzieeeeeee!- nagle do zebranej w pokoju gromadki dołączyła Hib. Jej wejście było sporym fenomenem, bo wpadła jak torpeda, głośno trzaskając drzwiami o ścianę. Wszystkie pary oczu z zaskoczeniem skierowały się w jej stronę.
- Co jest?- zaciekawiła się Fu, a porwisty wiatr wpadający przez otwarte okno bawił się jej włosami.
- W życiu nie uwierzycie, co się stało!- oczy Hibari błyszczały niezdrowym podekscytowaniem.
Ostatnio zmieniony przez Elle dnia Wto 20:08, 13 Sty 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
GaGa
Legendarny Sannin
Dołączył: 28 Gru 2007
Posty: 2929
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Krk Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 8:27, 14 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
-Co?!- huknęły razem wszystkie zebrane w pokoju Amazonki oraz Ga, która właśnie zmaterializowała się w drzwiach z dzbankiem herbaty i tuzinem filiżanek.
-Wzięłaś ślub?
-Nie!
-Zmieniłaś faceta?!
-Nie!
-Uprawiałaś seks?- zapytała spokojnie Yenn, uśmiechając się promiennie.
-Emmm... Nie...- mruknęła Bibi, robiąc się czerwona niczym piwonia- Wygrałam!
-Co wygrałaś?- Eve właśnie obracała w dłoniach małą, czarną filiżankę ze złotym, wonnym płynem w środku.
-No... tego... eeee... my wygrałyśmy... milion no.
-Mi... Mi... Milion?- wydukała Fu.
-Milion?!- wytrzeszczyły oczy Elle i Nam.
-MILION?!- wrzasnęła reszta Amazonek.
-Tak! Milion! Przeliterować?!
-O kurwa- oczy Rytki zaświeciły niezdrowo- JESTEŚMY W PIZDU BOGATE!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Bloody
Legendarny Sannin
Dołączył: 24 Paź 2007
Posty: 3559
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: sprzed kubka z czarną herbatą. Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 15:24, 14 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
W pokoju nastąpiła pełna napięcia cisza.
-Milion. -powiedziała po raz kolejny z niedowierzaniem Fuś.
-...Milion... -pokiwała ze znawstwem Elle.
-...Milion... -dodała rozmarzona Guśka, która do tej pory drzemała cicho w fotelu.
-Tak! Kurwa! Milion! -krzyknęła Yenn. -Zrozumiałam. Dobra, a teraz trza się zastanowić jakby go można...
Nagle zza okna dobiegł dźwięk zbitej szyby i odgłosy łamanych kości.
-...ja! Ja wiem! -Amazonki spojrzały w stronę okna z zażenowaniem.
Na okiennej ramie najpierw pojawiła się jedna dłoń, potem druga ręka i ruda czupryna.
-Bloo... Nie łatwiej było drzwiami? -spytała GaGa pokazując dziewczynie drzwi.
-Na dole jest w pizdu reporterów, po za tym... taka miła pogoda. -dodała wskakując do pomieszczenia z gracją równą słonia w składzie porcelany. Upadek był głośny i bolesny.
Hib uśmiechnęła się szeroko do zebranych.
-Wiecie co...? Możemy rozkręcić biznes...
-...Na dziwki moje Panie! -dodała entuzjastycznie Yenn -na męskie dziwki! -dodała z przebiegłą miną trąc ręce z zadowolenia.
|
|
Powrót do góry |
|
|
GaGa
Legendarny Sannin
Dołączył: 28 Gru 2007
Posty: 2929
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Krk Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 16:11, 14 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
-Skąd wiedziałam...?- mruknęła Ga, wywracając oczyma.
-No co? Yenn spojrzała po twarzach zdegustowanych Amazonek.
-NIC!- wrzasnęły zebrane jednocześnie.
-Ja mam lepszy pomysł!- wrzasnęła Gum, po chwili zastanowienia- Co powiecie na długie wakacje?
-Jestem za!
-Ja też!
-Ale można zabrać samca?
-Albo dwóch?
-Albo w pizdu?!
-Ta. Można, można- Eve stanęła na wysokości zadania i została niniejszym przewodnikiem wycieczki- Zwołujemy zebranie nadzwyczajne. Ga...
Szatynka uśmiechnęła się radośnie, po czym wyszła z pokoju. Po chwili po całym budynku rozniósł się jej delikatny głos;
-ZEBRANIE NADZWYCZAJNE W SALONIE! NATYCHMIAST!- zaczerpnęła powietrza i dodała:- A WSZYSTKIE REPORTERSKIE MENDY STOJĄCE PRZED NASZYM DOMEM... WYPIERDALAĆ!
-No. to będzie spokój...- skwitowała Elle, a nam wybuchnęła śmichem.
Ostatnio zmieniony przez GaGa dnia Śro 16:12, 14 Sty 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Fushigi
Legendarny Sannin
Dołączył: 12 Sty 2008
Posty: 5767
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: London, I wish Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 20:13, 15 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
- Wiesz, co Narut wczoraj zrobił...?!
- Naruto, Hibs, NARUTO! Tego się nie odmienia! - syknęła Ir, wtrącając się do rozmowy jej i Fu, siedzących obok.
Dziewczyna tylko wzruszyła ramionami.
- Kij z tym. On powiedział...
Fushigi zatkała jej usta dłonią i zerknęła z niepokojem na GaGę, która piorunowała je wzrokiem.
- Już będziemy cicho - mruknęła.
Pani Hakate skinęła dumnie głową.
- Mam nadzieję. Zebrałyśmy się tu...
- Zaczynasz, jak na ślubie - żachnęła się Nam. - A to przecież tylko Amazonkowe... em... zebranie. Przejdź do rzeczy!
GaGa nieznacznie zmrużyła oczy.
- Jasne.
Zlustrowała spojrzeniem każdą dziewczynę, znajdującą się w pokoju. Wszystkie osobniki płci brzydkiej zostały wyproszone na korytarz, a Amazonki zajęły każde możliwe miejsce. Elut i Mids rozwaliły się na kanapie, Eve stała przy oknie i patrzyła przez nie, a Yenn jej towarzyszyła. Guś nadal wtulała się w fotel, Gumka pląsała radośnie po całym pomieszczeniu, a Fu, Ari i Iryt siedziały na dywanie.
- To decydujmy - powiedziała Grabarz. - I wyjdźmy na dwór...
- Taaaaak! Na burzę! - zawołała El, uśmiechając się do Nam.
- Idziemy do... Dokąd? - spytała niepewnie Guś.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Elle
medic-ninja
Dołączył: 05 Paź 2007
Posty: 5952
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 16:13, 17 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
- CISZA MA BYĆ!- wrzasnęła GaGa, piorunującv wzrokiem zebranych.
- Kochanie, spokojniej! Jeszcze troche i ci dym uszami pójdzie!- poklepała ją po ramieniu El, uśmiechając się uspakajająco. W duszy chichitała opetańczo, uwielbiała wkurzac ludzi.
- Siadać. Na. Dupach. I. Słuchać!- wysyczała Ga, usadawiając Luśke na pobliskim fotelu, na kolanach Gusi. Juz po chwili została zepchnięta na podłogę, bolesnie obijając sobie pośladki.- No dobra. To gdzie jedziemy?
- A musimy gdzieś jechaaaaać?- westchnęła Blooś, bawiąc się skalpelem. Nie miała ochoty nigdzie się ruszać, szczególnie biorąc pod uwagę, że w pokoju obok czekał na nią pólnagi Itaś.
- Skoro wygrałyśmy milion, to jedźmy gdzieś!- wzięła się pod boki GaGa, chwytając łyżke i wywijając nią jak bronią.
- Pomysł niezły, owszem... Ale mam lepszy.-uśmiechnęła się Namida.- Wybudujmy sobie wielki zamek z kortem tenisowym, basem krytym i niekrytym, zbrojownią, lochami, salą kinową, fosą i wiezyczkami! A na straży, przy wejściu, postawmy smoki! Bo, szczerze mówić, dość mam już tej dziury...- dodała, rozglądając się po pokoju. Fakt, ściany były odrabane, farba się łuszczyła, żyrandol groził spadnięciem. Dywany były wytarte, a panele skrzpiały. Nieszczelne okna przepuszczały zimny wiatr, rozganiając kłebowiska moli.
- Racja...- mruknęła Fu, również lustując spojrzeniem pomieszczenie.- Zmieńmy lokum. Ostatnio złapałam skorka w wannie...
- Czyli nie będzie wycieczki?- spytała zbolałym głosem Gum.
- Nie będzie- potwierdziła Eve, siadając przy rozpadającym się komputerze- Chodźcie, trzeba znaleźć jakiś fajny teren, bo trzeba to zbudowac od podstaw... Wątpię, żeby był taki na sprzedaż!
- Budooooowa...- uśmiechnęła się szeroko El.
- I ci wspaniali, półnadzy robotniiiiiicyyyyyy...- dodała Namiś, poatrząc porozumiewawczo na przedmówczynię.
- No tak, a te tylko o jednym...- westchnęła Fu, chowając twarz w dłoniach.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Grabarz
Legendarny Sannin
Dołączył: 31 Mar 2008
Posty: 5091
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Piekło Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 13:02, 22 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
- Nieruchomości im się zachciało... - mruczała pod nosem Grabarz, przeglądając kolejne strony internetowe. Po paru godzinach poszukiwań odpowiedniego gruntu większość Amazonek wysiadła, i tylko najwytrwalsze lub najbardziej znudzone przeglądały razem z Eve oferty.
- Czemu to wszystko takie drogie? - El była już wyraźnie wkurzona bezowocnymi poszukiwaniami.
- Kryzys ekonomiczny jest rzekomo, to i drogie - odparła Eve, wpisując kolejne słowa kluczowe w Google.
- Wychodzi na to, że milion nam nie wystarczy... - westchnęła ciężko Namiś, patrząc na astronomiczne ceny wyświetlone na ekranie.
- Może trzeba wymyślić sposób, jak rozmnożyć nasz milionik? - rzuciła Ev, odpalając kolejną fajkę.
- Nie pal przy mnie! - warknęła GaGa, piorunując siostrę spojrzeniem.
- Odruch... - Grabarz wzruszyła ramionami i zaciągnęła się głęboko.
- Rozumiem, że Adolf jest głodny, ale lepiej zajmij się przedstawianiem nam pomysłu, jak zwiększyć nasz kapitał - podsunęła El, wyrywając papierosa z ręki Eve i wyrzucając go za okno.
- Pizda! - krzyknęła Grabarz, ale właściwie nie była zła. Wyłuskała ostatniego fajka z pomiętej paczki, wsunęła go między wargi, ale nie odpaliła. Przez chwilę myślała, odchyliwszy się do tyłu na skrzypiącym, rozklekotanym i grożącym zawaleniem fotelu komputerowym, aż wreszcie oznajmiła: - Może zbudujemy burdel? Samców w sumie mamy... Niech zaczną zarabiać na nasze utrzymanie...
- Ktoś coś wspominał o burdelu? - Yenn wyraźnie się ożywiła.
- Tak, malutka.
- Jestem jak najbardziej za! - blondynka uśmiechnęła się błogo.
- Jakieś sprzeciwy? - Eve powiodła spojrzeniem po Amazonkach.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Namida
Legendarny Sannin
Dołączył: 09 Sty 2008
Posty: 4044
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Z krańca świata Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 13:38, 22 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Luśka rozciągnęła wargi w drapieżnym uśmiechu.
- Jeżeli nie liczyć, tych tam za drzwiami - machnęła ręką w stronę dochodzących zza odrzwi znaków sprzeciwu. - To nie ma.
- Ich nigdy nie bierzemy pod uwagę - skwitowała Gaga.
- A więc postanowione! Otwieramy burdel! - krzyknęła Yenna a jej niebieskie oczy niebezpiecznie błyskały.
~*~
Trochę czasu później
- Nie cieciu! To nie tam! - krzyknęła Fushi, waląc niosącego wielkie pudło Lena przez łeb.
- A niby gdzie? - jęknął pokrzywdzony.
- Na zaplecze - odburknęła.
Amazonki krzątały się tu i ówdzie. jedne samodzielnie rozstawiały sprzęty, te bardziej cierpliwe kierowały poczynaniami samców. Kupiły całkiem ładny kawałek ziemi i stojący na nim dom i rozpoczęły przygotowania do otwarcia. Siedząca przed komputerem Luśka, przekrzywiła głowę, wpatrując się w projekt neonu, który zawisnąć miał nad drzwiami.
- Siostry krwi! Chodźcie tu do mnie! - zawołała, a chwilę później u jej boku stały obie wzywane. - Co myślicie?
- Niezły, ale ja bym nad każdym "a" dodała różki i na końcu ogon idący od "k".
- A nie będzie zamieszania? - zapytała blondynka, spoglądając sceptycznie na siostrę.
|
|
Powrót do góry |
|
|
GaGa
Legendarny Sannin
Dołączył: 28 Gru 2007
Posty: 2929
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Krk Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 15:31, 06 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
-Pieprzyć zamieszanie, ma wyglądać dobrze! Ot co!- stwierdziła Mids, uśmiechając się szeroko i odchodząc tanecznym krokiem w kierunku składziku, w którym Len właśmnie pozrzucał z półek wszystkie, starannie ułożone pudła.
-...matka ciężarna, kuźwa mać...- warknęła Eve, wchodząc do pokoju i wciskając niedbale w dno popielniczki dogasającego papierosa.
-Kuźwa, a co to moja wina?!- zaraz za nią wleciała Ga, 'ciutkę' mniej flegmatyczna od siostry, a już na pewno skrajnie wkurwiona.
-O co chodzi?- Elut odwrócił się od komputera i spojrzał na zabijające się wzrokiem siostry.
-Ona się mnie uczepiła, bo w ciąży jestem!- wrzasnęła szatynka, wywołując drżenie fundamentów- A co, kurwa, cnotka?! Seksu nie mogę z własnym mężem uprawiać, czy, kurwa, co?
-Nie widzę problemu...- stwierdziła Luś, wzruszając ramionami.
-Ona nie chce dać Kakashiego do haremu. To będzie nie fair, bo każda daje wszystkich facetów.
-Oj Eve, ale ty też chcesz Kennetha tylko dla siebie, nie?- Fu usiadła obok ciskającej gromy Córki Szatana i objęła ją szczupłym ramieniem.
-W sumie... Nawet kilku jest TYLKO moich...- w oczach Grab zapaliły się ogniki, świadczące o napłynięciu do jej głowy dobrego pomysłu, a nawet kilku.
-Każda może zostawić sobie jakiegoś samca na swój własny użytek, a nawet kilku. Unikniemy awantur i ogółem... GaGat nam nie poroni...- mruknęła szatynka, wyciągając kolejnego papierosa z kieszeni swojego płaszcza.
-A tak w ogóle... Kiedy rodzisz?- dobiegł z korytarza krzyk Hibs, która już po chwili tuliła do siebie nieszczęsną panią Hatake i wrzeszczała jak bardzo się cieszy, że znów będzie ciocią.
-Jak jej nie puścisz, to nie dożyje porodu...- skwitowała Yenn, wtaczając do pomieszczenia krwistoczerwoną kanapę w kształcie ust.
-A tak, sorki...
-Nie ma problemu. Przywykłam- skrzywiła się niebieskooka, rozmasowując obolałą szyję i kark- We wrześniu, gdzieś w połowie...
-Acha! Zajebiście!- oczy Bib zaświeciły się z radości.
-Ta, zajebiście...- Ga opadła na obrotowe krzesło obok Eluta i pociagnęła spory łyk z butelki z sokiem pomarańczowym stojacej na biurku- Wszystko byłoby lepsze, gdyby to nie były bliźniaki...
-O kurwa...- wyrwało się Eve.
-Ja pierdolę...- jęknął Elut.
-O w pizdę!- wrzasnęły jednocześnie Mids i Fuś.
-ACH! ZAJEBIŚCIE!- Hibari rzuciła się na GaGę.
-Ta, zajebiście...- wyksztusiła szatynka.
-SZÓSTKA DZIECI! ŁIIIII!- wrzasnęła Gum, także rzucając się na GaGata.
-Ona się robi fioletowa...- stwierdziła z namysłem Fuś.
-Nie, raczej zielona...- poprawiła siostrę Nam.
-Ona będzie rzygać!- wrzasnął Kaszalot, wpadając do pokoju.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Elle
medic-ninja
Dołączył: 05 Paź 2007
Posty: 5952
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 22:02, 11 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
- GaGa, weź ty tej ciązy tak nie przeżywaj, co? Masz już dzieci, to nie jest żadne nowe wieeeelkie wydarzenie. Musimy się skupić na naszym projekcie, żebyś miała jak wykarmić tę hołotę!- warknęła El. Była mocno zdenerwowana, w Pozornie przyszłościowo idealnym szyldzie coś jej nie grało i nie miała bladego pojęcia, co. i to jej się bardzo nie podobało. Oj, tak. - Irytku, weź jej podsuń jakąś miednicę, zanim zapaskudzi ten perski dywan, co? On ma w końcu wylądować w głównej sali, a gdyby coś mu się stało....
- ... to leżymy - dokończyła Namida, oberwując z niezdrowym zainteresowaniem zwracającą śniadanko siostrę i pozieleniałą na twarzy Rytkę, która trzymała jej wiadro.
- Dodaj jeszcze troche czerwieni i może jakis kieliszek wina...- mruknęła Fu, mozoląc się nad treścią ulotek. Owe miały być krwistoczerwone, z motywem czarnej koronki na brzegach. tak, nie mogła zaprzeczyć, że Yenn ma w tej sprawie absolutnie niezawodny gust.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Grabarz
Legendarny Sannin
Dołączył: 31 Mar 2008
Posty: 5091
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Piekło Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 23:52, 13 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
- Ale tutaj burdel - mruknęła potępiająco Nam, patrząc na ścinki papieru walające się po dywanie, rozłożone jak popadnie rolki tapet i wiadra z farbą, które nie wiedzieć czemu wylądowały na szerokim parapecie okna wykuszowego.
- A czego się spodziewałaś? W końcu otwieramy burdel, nie mogło się obyć bez... burdelu - odparła z uśmiechem El, nie odklejając wzroku od monitora. Z wirtuozerią zmieniała detale ostatecznej wersji logo, nastrój widocznie jej się poprawił. Mids nachyliła się nad ekranem, zerkając z podziwem na powstające dzieło.
- Taak, to na pewno przysporzy nam popularności - stwierdziła z zadowoleniem.
- Co ona tam wykombinowała? - Grabarz, do tej pory siedząca z pędzelkiem w dłoni, zapasem farby pod ręką i denerwująco białą ścianą do zamalowania, wyraziła zainteresowanie postępem prac.
- Ha, dość aluzyjne - oceniła z uznaniem, widząc ziejące na monitorze czarno-czerwone neonowe logo.
- Przecież o to chodzi, nie? - Luśka wydrukowała swoją pracę i spojrzała na nią z dumą. "Lust realms" już niedługo zmonopolizuje rynek!
- Nie wątpię - jęknął z ponurą miną Cian, taszczący wyglądającą na ciężką stertę pudeł.
- Cicho siedź! - krzyknęły razem siostry i wybuchnęły śmiechem.
Pozostawało jedynie ogarnąć budynek, zamówić neon i czekać na dochody.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Fushigi
Legendarny Sannin
Dołączył: 12 Sty 2008
Posty: 5767
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: London, I wish Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 20:12, 14 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
Siedemnastego czerwca, około godziny dwudziestej trzeciej, do nowo otwartej firmy o niewinnej nazwie 'Lust realms' przybył pierwszy klient. A raczej - klientka.
- Witam - powiedziała wysoka kobieta, wchodząc przez nieco skrzypiące drzwi i stając przy ladzie. - Otwarte, nieprawdaż?
- Prawdaż - powiedziała recepcjonistka. Od kilku godzin bawiła się pękiem kluczy i zastanawiała się, dlaczego właśnie ją Amazonki wybrały na to stanowisko. O wiele bardziej wolałaby teraz siedzieć w biurze razem z innymi dziewczynami i popijać chłodny napój, a nie zajmować się gośćmi. Cholera.
- Jest przecież szyld - mruknęła, gdy dama nastroszyła się. - Ooootwaaaarteeee. Pisze jak byk.
- Jest napisane! - dobiegł ją głos zza drzwi biura. No tak, a jakże by inaczej. Kochane dziewczyny zauważyły pierwszego gościa i sprawdzały, czy Fu da sobie radę w nowej roli. Oczywiście, że sobie nie da. Nie chce siedzieć za ladą, nie będzie się starać.
- Och. - Kobieta wyglądała na zgorszoną. - Pytałam z uprzejmości.
- Jasne. - Fu odstawiła z brzękiem klucze i sięgnęła po notes. - Przyszła pani na dupy?
- Słucham?
W tej samej chwili z biura wypadła Ga, cała w zniewalających uśmiechach.
- Proszę wybaczyć - zaczęła, wpychając się przed szatynkę. - Ona jest tu nowa. To stres, wie pani.
- To chyba jasne, że jest nowa. Wasz hotel też jest nowy.
- Ale jest niedoświadczona...
- Hotel? - Fu wychyliła się zza przyjaciółki. Chichotała. - Hotel?
- Fuuuś - warknęła GaGa. - Zamknij się.
- Hotel! - wyła dziewczyna, zwijając się ze śmiechu.
Drzwi do biura ponownie się otworzyły.
- Chodź. - Nam wyprowadziła trzęsącą się siostrę, a GaGat został sam z mocną zdezorientowaną klientką.
- Proszę o wybaczenie - powiedziała Amazonka.
- Nic nie szkodzi...
- O jaki hotel pani chodzi? Nie jesteśmy...
Wtedy zza jednych drzwi dobiegły odgłosy szamotaniny, przekleństwa i nagle na korytarz wypadli Cian i Gage, zwarci w śmiertelnym uścisku.
Ostatnio zmieniony przez Fushigi dnia Sob 20:13, 14 Mar 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Grabarz
Legendarny Sannin
Dołączył: 31 Mar 2008
Posty: 5091
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Piekło Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 2:53, 15 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
- A cóż to ma być?! - wykrzyknęła zaskoczona damulka, odsuwając się od szamoczących się mężczyzn.
- Eee... - GaDze wyraźnie zabrakło słów. - Widzi pani... to jest...
- Właśnie widzę i oczom nie wierzę! Co to ma znaczyć?! - klientka wyraźnie się zdenerwowała. - Nie będę przebywać w towarzystwie osób niezrównoważonych! - prychnęła, obróciła się na pięcie i wyszła, trzaskając drzwiami.
- Pięknie, kurwa! Pięknie! - Grabarz wypadła z biura i wpadła między bijących się facetów. Po chwili obydwoje wylądowali na podłodze, dysząc ciężko. Patrzyli na szatynkę z żądzą mordu czającą się w oczach.
- Was popierdoliło do reszty? - warknęła wojowniczka, zapalając papierosa. - Tłuc to się możecie w jakiejś, kurwa, melinie, tam przynajmniej nie wypłoszycie klienteli!
- Eve... - rzuciła z wyrzutem GaGa, ostentacyjnie machając rękami, aby nie czuć zapachu dymu.
- Się wkurwiłam - mruknęła szatynka, zaciągając się głęboko. - O co wam poszło, dekle? - zapytała samców, którzy właśnie pozbierali się z podłogi.
- O światopogląd - odparł wymijająco Gage. Z naburmuszoną miną otrzepywał skórzaną kurtkę.
- Taaak? - do akcji wkroczyła Elle. Oparła dłonie na biodrach i mierzyła swojego wybranka zimnym spojrzeniem. - To jeszcze nie powód, żeby rozwalać nam biznes!
Chłodny wzrok Elutka wyraźnie ostudził wojownicze nastawienie bruneta.
- Bo widzisz... - zaczął, lecz nie dane było mu dokończyć, gdyż drzwi otworzyły się z hukiem. Do pomieszczenia wpadła banda rozchichotanych dziewcząt, na oko dziewiętnastoletnich. Jedna z nich, najwyraźniej przywódczyni stada, ruszyła w kierunku GaGi.
- Siemka! Wasze plakaty wiszą po całym mieście! - zaszczebiotała, drobiąc małe kroczki w kozaczkach na monstrualnym obcasie. - Chciałybyśmy z koleżankami skorzystać z usług panów... - znów zaczęła chichotać, oblewając się rumieńcem, widocznym mimo grubej warstwy makijażu.
Zapadła niezręczna cisza, którą nagle przerwało głośne plaśnięcie towarzyszące klasycznemu plamface'owi.
- O bogowie...
|
|
Powrót do góry |
|
|
GaGa
Legendarny Sannin
Dołączył: 28 Gru 2007
Posty: 2929
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Krk Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 12:43, 07 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Ga przewróciła oscentacyjnie oczyma, po czym przybrała swój najbardziej naturalny z panteonu sztucznych uśmiechów i zwróciła się do gości:
-Może zechcą panienki przejrzeć towar?- jej głos zabrzmiał raczej jak wściekłe warknięcie, ale wypindrzona-cud-piękność najwyraźniej była na tyle mało kumata, że tego nie zauważyła.
-Z chęcią!- jej piskliwy głosik ciął bębenki na kawałki.
-Fuś, bądź tak miła i się tym zajmij, bo mi słabo…- mruknęła szatynka, łapiąc się za lekko zaokrąglony brzuch. Jej siostra szukała tym czasem cienia nadzieji na ratunek na twarzach pozostałych, ale nie doczekała się żadnej reakcji i chcąc nie chcąc powlokła się w stronę głównej Sali burdelu.
-Ale z ciebie burdel-mama…- mruknęła Grab, klepiąc nee-chan po ramieniu- …i aktorka też niezła.
-Dzięki, ale mówiłam serio…- pani Hatake zasiadła na obrotowym krześle za ladą i położyła szczupłe stópki w czarnych balerinach na blacie- One zabrały mi całą energię…
Machnęła dłonią w kierunku pomieszczenia, z którego dochodziły radosne chichoty i szepty.
-Taaa…- Elut ziewnęła przeciągle, wieszając się Gage’owi na ramieniu- One by świętego z równowagi potrafiły wyprowa…
Nie dokończyła zdania, gdyż w tym samym momencie doszedł do nich wrzask Fusi:
-ON NIE JEST NA SPRZEDAŻ!- po czym kolejny, równie głośny- TO MĄŻ MOJEJ SIOSTRY I JA NIE POZWALAM…
-No nie…- twarz GaGatka zbladła jeszcze bardziej z wściekłości, a niebieskie oczy ciskały gromy wszędzie dookoła. Szatynka wyrwała mopa z rąk Yenn, która właśnie odnosiła go do składziku i skierowała się do sali głównej…
-Coś mi mówi, że nie doczekamy się żadnych klientów…- jęknęła Elle, masując skronie opuszkami palców.
-Tobie też…?- dodała Eve, zapalając kolejnego papierosa, gdy z pokoju dobiegły przerażone piski dziewczątek.
Ostatnio zmieniony przez GaGa dnia Wto 12:45, 07 Kwi 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Grabarz
Legendarny Sannin
Dołączył: 31 Mar 2008
Posty: 5091
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Piekło Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 3:18, 20 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Chwilę później ciężarne wcielenie furii z mopem w ręku pogoniło różowe dziewczynki, wywrzaskując urywane zdania o głupocie, braku ogłady i zaniku poszanowania do cudzej własności. Gdy stukot szpileczek ucichł w oddali, GaGa wrzasnęła "I ŻEBYM WAS TU WIĘCEJ NIE WIDZIAŁA!", po czym opadła na miękką kanapę, sprawiając wrażenie wyzutej z sił witalnych.
- Nigdy... więcej... debili... - wysapała. - Czy ktoś... może podać... mi wodę?
Hibs rzuciła się w kierunku salonu i minutę później wróciła, dzierżąc pokaźnych rozmiarów kubek i wypełniony po brzegi dzbanek. Na miano cudu zasługiwał fakt, że nie uroniła ani kropelki, bo cały czas trzęsła się ze śmiechu.
- Dzięki - mruknęła Ga z wdzięcznością, upijając solidny łyk.
- To było pię-ękne! - Ari zaśmiewała się do łez. - Jak o-one ucieka-ały! Nie mogę...
- Spokojnie, bo palpitacji dostaniesz - mruknęła cynicznie Grabarz, wduszając niedopałek do przepełnionej popielniczki. - Chociaż fakt faktem, egzorcyzm w wykonaniu GaGatka okazał się niezwykle skuteczny.
- Pozbyłyśmy się różowej zarazy... i klienteli też - wtrąciła z rezygnacją Namiś, opadając na kanapę koło GaGatka.
- Czyli bankructwo mamy w kieszeni - El tradycyjnie dokończyła myśl siostry.
- Może czas zmienić politykę, hm? - Eve rzuciła kolejnym "genialnym" pomysłem.
- Znaczy się co? - zebrane Amazonki wlepiły wzrok w szatynkę.
- Przede wszystkim, trzeba ustalić, których panów chcemy wystawić na sprzedaż, a których zachowujemy dla siebie. Tych, których wystawiamy na rzeź, należy skatalogować, wypisać w albumie ich preferencje, opatrzyć stosownymi zdjęciami i taki folder pokazywać klientkom... O ile dzisiejszy incydent nie zepsuł nam opinii.
- To się może udać - odparła w zamyśleniu Fushi. - Dobrze, panienki, trzeba wziąć się do roboty, wskazać egzemplarze do odstrzału i liczyć na szybki zarobek.
***
Jak zaplanowały, tak zrobiły. Album w kilkunastu egzemplarzach powstał wcale szybko, bo już na następny dzień. Niedostępnych samców przezornie uprzedzono, by nie wychylali się na widok klientek, i od tej pory praca burdelu ruszyła pełną parą. Zyski były spore, reklama i opinie zadowolonych bywalczyń burdelu robiły swoje. Wkrótce zainwestowane pieniądze zwróciły się z nadwyżką...
...lecz to nie mogło trwać długo. Osiadły tryb życia nie jest pisany Amazonkom i w końcu sprawowanie pieczy nad burdelem zaczęło je, delikatnie mówiąc, nudzić...
|
|
Powrót do góry |
|
|
GaGa
Legendarny Sannin
Dołączył: 28 Gru 2007
Posty: 2929
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Krk Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 19:48, 02 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
-KUTWA...!- GaGa darła się w niebogłosy, usiłując przekrzyczeć wydzierającego się z zsąsiedniego pokoju Kakashiego- NIE SŁYSZĘ CIĘ, DEBILU JEDEN!
Chwilę później szacowny małżonek pojawił się w drzwiach, niosąc na rękach pucałowate, dwuletnie dziewczątko o oczach barwy nieba.
-Słycham!
-Nie musisz krzyczeć...- mruknęła szatynka, opierając o framugę drzwi wychodzących na korytarz. Pokaźnych rozmairów brzuszysko nieźle nadwyrężało jej siły witalne, ale co się dziwić, skoro nosiła w nim aż dwoje dzieci?
-Mamy naradę wojenną i trzeba zwołać ludzi, a ty masz się tym zająć...- mruknęła- Yuki, choć ze mną, słoneczko.
Mała wyrwała się ojcu i chwilę później maszerowała już z mamą, wyrzucając z siebie niczym karabin maszynowy jakieś mało sensowne opowieści.
***
Sala obrad, usytuowana na najwyższym piętrze tej jakże mało zacnej i cnotliwej instytucji zwanej burdelem, była gigantycznym pomieszczeniem, w któym z powodzeniem mieściły się wszystkie Amazonki, ich samce oraz liczne potomstwo państwa Hatake.
Całe tałatajstwo siedziało już przy stole i trawała zaciekła dyskusja na temat zmiany miejsca pobytu i zamknięcia interesu na wieki wieków.
-Ale ja nie chcę nigdzie jechać...- jęknęła Fuś.
-Nikt cię nie pyta o zdanie- stwierdział dobitnie El- Decyzja została podjęta przed założeniem burdelu: jak zarobimy to zamykamy.
-Racja, mamy tyle pieniędzy, że do końca naszych dni i nawet z naszym sposobem życia możemy się obijać- skwitowała Nam, przerywając na chwilę zaplatanie warkoczyków na głowie swojej siostrzenicy.
-Jest tylko jeden, zasadniczy problem...- mruknęła Eve.
-JAKI?!- zapytało całe towarzystwo.
-Zaawansowana ciąża GaGata...- burknęła, kręcąc głową z rezygnacją.
-On się chyba sama właśnie.... rozwiązał- szepnęła Ga, blednąc gwałtownie.
-Taaaak...?- zapytała zdzwiona Ellie.
-Taaaak... Bo ja właśnie rodzę....- wydukała szatynka, rozglądając się po przerażonych twarzach zebranych...
Zapowiadało się ciekawe popołudnie.
Poród mają odebrać Nam i Fu, jeśli ktoś sie ma zamiar za jego opisywanie zabrać. ^^
Ostatnio zmieniony przez GaGa dnia Sob 19:52, 02 Maj 2009, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Elle
medic-ninja
Dołączył: 05 Paź 2007
Posty: 5952
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 16:48, 09 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
GaGa, do jasnej cholery... WSADŹ SE TE CIĘŻĘ W BUTY. Ja mam dość. Mam jej powyżej uszu! Nie widzisz, że to tylko blokuje pisanie? Cały czas tylko ciąża, ciąża i ciąża! A jesli nie ciąża, to Kaszalot! Uświadom sobie coś- to opowiadanie jest o WSZYSTKICH Amazonkach, nie tylko o TOBIE!
- Fuś, Namiś... Weźcie ją do pokoju obok, bo zapaskudzi nam dywan... - mruknęła Grabarz, mocno się zaciągając. Iri zerknęła pod swoje stopu. Na podłodze leżał mięciutki, puszyty i nieludzko wręcz drogi i piekny perski dywan. Brakował tylko dżina.
- No dobra, moje panie... - przeszła do sedna Bloo, splatając przed sobą dłonie. - Na czym to skończyłyśmy?
- Na zwijaniu manatków... - mruknęła El, bawiąc się swoją colą.
- A tak. Dziękuję za przypomnienie. Iż, a więc, ponieważ, bo zarobiłyśmy już wystarczającą ilośc pieniędzy, interes przydałoby się zwinąć, zgodznie z wcześniejszymi załozeniami, nieprawdaż?
- Prawdaż - westchnęła Yenn, bawiąc się biczykiem. jej ten pomysł wyjątkowo nie przypadł do gustu. Taka fajna fucha, a te bonusy... Mrau.
- To co robimy dalej? - spytała May. - Budsujemy gdzieś tę willę? Czy ruszamy w podróż dookoła świata, rąbiąc, grabiąc, gwałcąc i ogólnie siejąc zniszczenie?
- Jestem za - uśmiechneła się szeroko Grabarz.
- A ja chcę własny zamek. Z lochami, smokami, salą kinową, sauną, lotniskiem i basenem. Między innymi. - El z westchnieniem spóściła nogi na ziemię. Zapowiadała się wyjątkowo długa dyskusja...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hibari
Legendarny Sannin
Dołączył: 28 Sty 2008
Posty: 6482
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Tam, gdzie nie sięga ludzkie oko. Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 13:35, 10 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
- Przecież to też możemy mieć! Ale trochę później – Hibs wyszczerzyła się w uśmiechu. – Najpierw możemy pozwiedzać trochę świata. Popatrz - Egipt, słońce, pustynia, piramidyyy… Widzisz to?
- I Amazonki usmażone na skwarki – dodała Eve, odpalając papierosa.
- Ej! Zniszczyłaś mi piękną wizję!
- Nie moja wina, że nie jestem przystosowana do życia w skrajnych temperaturach.
- To może w jakiś inny rejon świata? – spytała Ir.
- Wieeeeeem! – ręka Yen wystrzeliła w górę i zaczęła nią machać opętańczo. – Może pojedziemy odwiedzić siostry nasze przyrodnie Amazonki z zielonej Amazonii?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Bloody
Legendarny Sannin
Dołączył: 24 Paź 2007
Posty: 3559
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: sprzed kubka z czarną herbatą. Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 20:56, 05 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
[wbijam po cholernie długiej nieobecności, jak coś z fabuła nie teges -to poprawcie xD]
-No, dziewczęta! -powtórzyła entuzjastycznie Yenn. -Zwiedzimy świata. Może zbierzemy trochę samców do kolekcji... prooooszę... -złożyła rączki i posłała w kierunku Elle spojrzenie a'la kociak ze Shreka.
Nastała chwila napiętego milczenia. Yenn spoglądała na każdą Amazonkę z błagalną miną.
-To o co kaman? -spytała Bloo wychodząc ze składzika i zapinając bluzę, za nią oczywiście wychodził starszy Uchiha zakładając podkoszulek.
-Bloo!!! -krzyknęły Amazonki chórem. Trochę tynku spadło ze ścian i sufitu, a rudowłosa schowała się za Itachiego w obawie przed gniewem dziewczyn.
-Gdzieś ty była?! -spytała Elle unosząc sugestywnie jedną brew.
-No... teges...
-... wiesz co tu się działo?! -dodała Ga kładąc ręce na widocznym brzuchu.
-...coś nas ominęło? -spytał Uchiha, a na jego twarzy pojawił się kpiący uśmiech.
W tej samej sekundzie, z prędkością światła, przez pokój pomknął pilot od nowej plazmy Ev.
Uchiha zwinnie uniknął uderzenia po czym dostał z kopa tam, gdzie każdego faceta boli najbardziej.
-Brawo Yenn! -krzyknęła Hibs unosząc ręce do góry. -Amazonki 1, samce 0.
Rozległy się gromkie brawa, blondynka wykonała zgrabny piruet po czym ukłoniła się nisko.
-Yeeeen...-zawyła Bloo. -On...znaczy jego... on miał mi się jeszcze przydać. -zachlipała.
-Oj, zawsze możesz go inaczej wykorzystać... -odpowiedziała Wojowniczka, po czym obdarzyła wszystkich promiennym uśmiechem -Czyli, Uchiha niesie bagaże...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Fushigi
Legendarny Sannin
Dołączył: 12 Sty 2008
Posty: 5767
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: London, I wish Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 11:39, 23 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
(w sumie to podobno Ga rodziła w innym pokoju, ale kij z tym. xD)
- Czyli że gdzie jedziemy? Do Amazonii? - upewniła się Ari, patrząc po twarzach przyjaciółek.
- Ameryka? Południowa AMERYKA?! - wykrzyknęła Blóś, wyrzucając w górę pięści.
- Jeśli dobrze znam się na mapie... - zaczęła Fu i przechyliła głowę. - A nie, ja się nie znam dobrze na mapie. Nie cierpię geografii.
- Zajebiiiiiiście! - ucieszyła się Szalonooka i uściskała wciąż nieco skrzywionego Itacza. - Będą liany i papugi!
- I małpy... - mruknęła Eve, wydmuchując papierosowy dym prosto na Elkę, która sapnęła z oburzenia, rzuciła krótkie i wiele mówiące "Śmierdzisz" i odsunęła się od siostry.
- No to się pakujmy! - powiedziała Hibs. Wszystkie Amazonki ruszyły w stronę swoich pokoi (w takim burdelu mogłyśmy mieć pokoje, nie? a. co tam), ciągnąc za sobą swych samców, narzeczonych tudzież mężów.
*
- Ciaaaaaan... - mówiła Nam, pochylając się nad plecakiem. - Rzuć mi Miłosierdzie... Nie, wariacie, ŻARTOWAŁAM! - wykrzyknęła, widząc, jak ukochany chwyta miecz dziewczyny i wyciąga rękę.
- Ja też - odparł wampir ze stoickim spokojem i wręczył szatynce broń. Uśmiechnął się lekko i zapytał: - Ale po co ci to?
- Amazonka bez broni to nie Amazonka... - mruknęła, przymocowując pochwę z mieczem do paska czarnych spodni.
- Kły ci nie wystarczą?
- Oj, Cian, Cian... - Namida machnęła ręką, ale brunet złapał ją za nadgarstek i unieruchomił.
- Coś myślę, że jak wyjedziemy z tą twoją hałastrą, nie będziemy mieć zbyt dużo czasu dla siebie... - szepnął i przycisnął swoje usta do jej.
- Miiiiiiiiiiiiiiś! Nie mogę się doczeeeeeeeeeekać! - Do pokoju wpadła Elle, lecz zatrzymała się nagle i spojrzała na nich. - Ty też, prawda?
- O tym właśnie mówiłem... - mruknął Cian, kiedy siostry rzuciły się sobie w ramiona, przekrzykując się wzajemnie.
Nagle z dołu rozległ się donośny głos GaGi.
- ZBIÓÓÓÓÓÓÓÓRKA!
- Jedziemy! - pisnęły El i Mida i pobiegły w podskokach w stronę schodów, zostawiając bagaże swoim niezbyt zadowolonym ukochanym.
- Cudownie - burczał Cian, taszcząc walizę szatynki.
- Przezajebiście - dodał Gage z krzywym uśmieszkiem, ciągnąc coś, co przypominało wielki, wypchany namiot.
(i piszmy to, bo zastój jest! ^^)
|
|
Powrót do góry |
|
|
Elle
medic-ninja
Dołączył: 05 Paź 2007
Posty: 5952
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 20:57, 17 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Stadko Amazonek przepychało się pomiędzy fotelami w ich prywatnym odrzutowcu, z zachwytem oglądając skórzane fotele, gigantyczne słuchawki przypocowane przy każdym siedzeniu i hiper mega wielki telewizor plazmowy przymocowany na suficie. Między innymi - pomijały milczeniem kieliszki z kryształu weneckiego, stoliki z tysiąc letnich dębów i dywany zrobione ze skór żyraf.
- Ja nie mogęęęęęęęęęęęęę! - Pisnęła Hib, usadawiając się na kanapie wodnej. - Tu jest cudownie!
- Nie mogę zaprzeczyć... - Westchnęła z rozmarzeniem Namiś, leżąc obok niej. Cian z uśmiechem masował jej stopy. - Trochę mocniej kochanieńki...
Stojąca w wejściu Eve spojrzała na nich z dezaprobatą i wydmuchała dym. Przeliczyła spojrzeniem przyjaciółki i westchnęła ciężko.
- Gdzie Elut?
- Sprawdza, jakie jest łóżko w sypialni - Irytek podniosła wzrok znad nowoczesnego laptopa, na którym oglądała kolejną dramę. - A Hong Ki jej towarzyszy.
- Hong Ki?! - Fu zrobiła wielkie oczy. - A gdzie Gage?!
- Zmieniła numer jeden. Pstryknęła palcami, o tak - Ir zaprezentowała wspomniany gest - i momentalnie się zmienili. Nie wnikajcie.
- Nawet nie mam zamiaru - mruknęła Yenn, wynurzając się z kabiny pilotów. - Zwisa mi to, z kim ona się pieprzy. Byle dobry był!
Namida westchnęła teatralnie, poprawiając grzywkę. Uniosła się na łokciach i spojrzała po zebranych.
- A może tak wreszcie wylecimy, co? Siostry na nas czekają!
- Nawet nie wiedzą, że wpadniemy do niech na imprezkę... - Eve wyrzuciła niedopałek i zasiadła za sterami. - Wszyscy gotowi?
- TAAAAAAAAAAAAAK!!! - Odpowiedział jej zgodny chór głosów.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hibari
Legendarny Sannin
Dołączył: 28 Sty 2008
Posty: 6482
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Tam, gdzie nie sięga ludzkie oko. Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 14:52, 18 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
- Eve, nie chwaliłaś się, że masz licencję pilota – powiedziała Elle, rozsiadając się wygodnie na fotelu.
- Bo też i nie mam… - Wszystkie Amazonki zszokowane wpatrywały się w dziewczynę. – No weźcie, przecie latanie samolotami to żadna sztuka, nie? – mruknęła, przeglądając instrukcje, po czym z westchnieniem wyrzuciła ją za siebie.
- No… skoro samce to potrafią – odezwała się Fushi, z niepewną miną patrząc na odrzucone przez Eve papiery.
- Ale mamusiuuuu! – Hib rzuciła się w kierunku Grabarz, uwieszając się jej na szyi. – Ty wiesz, że ja się boję latać, błagam, nie zabij naaaaaaas!
- Hib, siadaj na tyłku i zapnij pasy, bo inaczej wylecisz przez okno – zaśmiała się pod nosem Namida.
Eve w skupieniu ponaciskała kilka guziczków, przycisków i innych dinksów po czym złapała za stery.
- No to jedziem.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Grabarz
Legendarny Sannin
Dołączył: 31 Mar 2008
Posty: 5091
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Piekło Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 22:40, 18 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
- Chyba raczej lecim - zauważyła Fushi, nadal nieufnie zerkając na poczynania Grabarz. Szatynka zaś uśmiechnęła się krzywo, wdusiła kolejny przycisk na pulpicie i samolot ruszył.
- Nie chcę wam nic sugerować, siostry, córki i tak dalej - mruknęła Eve - ale zajęcie foteli naprawdę nie będzie złym pomysłem. Jak się rozjebiemy, to i tak wiecie, czyja to będzie wina. Nie musicie mi patrzeć na ręce.
Amazonki rozeszły się powoli, marudząc coś na temat sztywniactwa, nieodpowiedzialności i czepiania się. Ledwo ostatnia z nich zajęła swoje miejsce, samolot oderwał się od pasa startowego. Dało się odczuć potężne szarpnięcie, ciśnienie powietrza zaczynało napierać na bębenki uszu. Hibs westchnęła z ulgą i zaczęła klaskać, w jej ślad poszły pozostałe Amazonki.
- No, nie było tak źle - oznajmiła Grabarz kilkanaście minut później, wchodząc do głównej kabiny i wydmuchnęła kłąb dymu.
- Lecimy! Udało się! - krzyknęła Yenn, rzucając się na siostrę. - Przygoda, walki, seksowni mieszkańcy puszczy!
- Może udało nam się wystartować, ale czy wylądujemy? - wyraziła wątpliwości Bló.
- A czy to ważne? - zaśmiała się Elle, ściskając w łapkach wyciągniętego z czeluści barku szampana. - Przynajmniej wreszcie coś zrobimy! - mocowała się przez chwilę z banderolą, po czym pociągnęła za korek. Rozległ się huk i po chwili całe towarzystwo ociekało trunkiem. Wyjątkowo, żadna z dziewczyn nie denerwowała się zniszczeniem fryzury czy oblaniem ciuchów, a wszystkie zgodnie ryknęły śmiechem
- Ojej - mruknął Elutek, patrząc na smętne resztki w butelce.
- Dzięki, kurwa - warknęła Grabarz, spoglądając smutnym wzrokiem na zgaszonego przez potok szampana papierosa. - Następnym razem pozwól, by inni otwierali tego typu specyfiki, dobrze?
Reszta znów zachichotała, patrząc na lekko wkurwioną Eve.
- Hmm, mamusiu? - odezwała się nagle Hibs pomiędzy kolejnymi atakami śmiechu. - Skoro ty jesteś tutaj... to kto siedzi za sterami?!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Umeka
Legendarny Sannin
Dołączył: 08 Kwi 2008
Posty: 3809
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 10:37, 14 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Ano, nic ciekawego. ;c Ale trzeba to jakoś rozkręcić, no nie?
Amazonki spojrzały na siebie. Tylko Yenna zaczęła się śmiać, chociaż i to nie poprawiło żadnej humoru. Irate zaczęła krzyczeć i pobiegła kabiny głównej, za nią zerwała się połowa pokładu.
- Eve! Siadaj tutaj! - wrzasnęła Gum, sadzając siłą Amazonkę na fotelu sternika.
- Czy to potrzebne? - zdziwiła się Ari, bawiąc się wielkimi, czerwonymi słuchawkami pilota.
- Tak pedofilu, dzięki temu możemy nadać mejdej! - ucieszyła się Fuśka, biorąc od przyjaciółki zestaw i zaczęła coś w nim grzebać. Elka zajęła drugie miejsce pilota, nie patrząc na to co dusi, wdusiła coś niedobrego. Samolot zaczął gwałtownie usuwać się w dół. Z pokładu dla pasażerów słuchać było głośne 'Kurwa, Bló, co się dzieje?!', Yenn chyba straciła kontrolę nad sobą.
-AAAAAAAAAAAA! Pomocy, pomocy! - Namiś wydarła słuchawki siostrą krzycząc niemiłosiernie. Maj spojrzała na Gagę, które tylko szkicowała coś w swoim notatniku.
- Czy to jest... - zaczęła powoli - rozbity samolot, a te ciałka to my?! - Gaga pokręciła znacząco głową. Dziewczyny się skrzywiły na myśl o rychłej śmierci.
- A ja chciałam jeszcze się seksić! - wydarła się któraś.
- Spokojnie - po drugiej stronie odezwał się niezwykle wkurzający głos - nic paniom się nie stanie, należy wcisnąć tylko zielony guzik....-ciągnął dalej, gdy dziewczyny szukały guzika.
- Nie ma gooooo! - krzyknęła Klaj dusząc wszystko po kolei, samolot był coraz bliżej ziemi...
Ostatnio zmieniony przez Umeka dnia Nie 10:39, 14 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Fushigi
Legendarny Sannin
Dołączył: 12 Sty 2008
Posty: 5767
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: London, I wish Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 19:29, 14 Gru 2010 Temat postu: |
|
|
Hej, piszemy? :D Czytałam dziś Taką Zabawę, chcę przygód!
Wewnątrz samolotu czuć było narastającą panikę. Większość Amazonek rzuciła się ku sobie, piszcząc, lamentując i ściskając się, tylko po to, by już po chwili skoczyć ku zaniepokojonym samcom, którzy zgromadzili się w kabinie pilota, udając znawstwo. Grabarz odepchnęła ich, mocno poirytowana.
- Specjaliści się, kurwa, znaleźli - warknęła i ponownie zasiadła przy sterach.
- EVEEEEE! Ratuj nas, ratuj nas! - przekrzykiwały się Amazonki, usiłując zajrzeć dziewczynie przez ramię, co tylko jeszcze bardziej zagęściło atmosferę.
- Umieramy, szlag mnie trafi, umieramy!
- Gdzie jest ten cholerny zielony guzik!
- Żegnaj, siostroooooo!
- Kocham cię!
Odrzutowcem zatrzęsło, coś zadrgało, zakaszlało, strzeliło głośno.
- No żesz cholera, nie chcę tak umierać - rozzłościła się Hibs.
- Jesteśmy Amazonki, i mamy dać się, cholera, rozjebać w samolocie?! - oburzyła się Yenna, dobywając miecza i wymachując nim tuż przed nosem GaGi.
- Panikujecie - mruknęła z kabiny pilota Eve.
Pojazdem latającym znów wstrząsnęło, dziewczyny poleciały do przodu, łapiąc się siebie nawzajem. Klinga miecza Yen o włos minęła stojącą spokojnie Ir.
- Jest tylko jeden sposób - oświadczyła zamyślonym głosem. - Tylko że znowu wpakujemy się w jakieś cholerne podróże...
- No i gówno! - krzyknęła Elka. - Ja mam jeszcze w życiu wiele rzeczy do zrobienia!
- Wiele samców do zmacania! - dodała zapalczywie Yennefer.
- Ir, rób, co tylko się da - dorzuciła Fu.
Eve machnęła ręką na pędzący ku ziemi samolot i podeszła do dziewczyn.
- Jaki plan?
Zanim Ir choćby otworzyła usta, Nam spytała:
- Pewnie trza się znowu teleportować?
Ostatnio zmieniony przez Fushigi dnia Wto 19:32, 14 Gru 2010, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|