OFFTOP

Grabarz

Wiesz... Obawiam się, że jeśli wylecę ze studiów, to i w domu nie pomieszkam zbyt długo.

A gdyby tak popierdolić to wszystko i zostać asasynem? :D

Fushigi

El, jak Ci się mieszka w akademiku? ;)

Elle

Si, załóżmy własną gildię zabójców. Eve, jak najbardziej pomysł popieram!

Fushi, powiem ci szczerze, że zajebiście! Pod prysznicem mogę stać cały dzień, nie przejmują się rachunkiem za wodę, kompa mieć włączonego 24/7 nie przejmując się rachunkiem za prąd, ciszę mam, bo mieszkam wysoko, ino w weekendy jest odrobinę głośniej wieczorami, ale też bez przesady. A do tego wstaję jakąś godzinkę przed zajęciami, więc sobie jeszcze dłużej śpię. :) A jak jest przerwa w zajęciach to nigdzie się nie włóczę, nie mając co ze sobą zrobić, tylko przygarniam parę osób i idziemy do mnie.

Fushigi

Ach. Tak, sprawa ceny i rachunków ogólnie jest spoko, też się niczym nie przejmowałam w zeszłym roku. A ilu osobowy masz pokój, i w ogóle jak z innymi ludźmi/sąsiadami/kuchnią i tak dalej? Bo dla mnie to była główna przyczyna tego, że przeniosłam się do mieszkania. XD No i łazienka. Miałam ją na korytarzu dla połowy piętra.

PS TO MOJA PIĄTA ROCZNICA NA STREFIE! Dokładnie dziś!

Elle

Ha, mam taki luksus, że pokój mam absolutnie sama, obok mieszka jedna dziewczyna, spokojna zresztą, a wspólne mamy łazienkę i przedpokój. Takie jakby małe mieszkanko z dwoma pokojami, tylko bez kuchni. Ale co drugie piętro jest pralnia i kuchnia, do ogólnego korzystania przez wszystkich. Więc wiesz, jak dla mnie git majonez. :P

Kliknęłabym "lubię to", ale nie mam takiej możliwości. Ach, słodkie uzależnienie od fejsa...

Grabarz

Dobra gildia zabójców nie jest zła. Tylko że chyba już za stare z nas dupy, żeby zapierdalać po dachach... ;)

Swoją drogą, świetne arty w tematyce domniemanej kolejnej części Assassin's Creed (i nie tylko) rysuje ten koleś: [link widoczny dla zalogowanych]
Podoba mi się wizja akcji rozgrywającej się w Chinach bądź Japonii - o wiele lepszy pomysł, niż ten z Ameryką Północną (ostatnia część AC miała tam miejsce).

Zazdroszczę wam trochę tych pokojów w akademikach bądź wynajmowania stancji. W Krakowie ceny pokojów na są zawyżone, więc mogłabym nie wyrobić finansowo. Do tego dochodzi obawa przed tym, na jakich ludzi się trafi. Czytałam i słyszałam już tyle o nieuczciwych współlokatorach, że jakoś mi się odechciewa poszukiwań. Lepiej by było wynajmować z kimś, kogo już się zna.
A akademik tutaj to jedna wielka loteria - nigdy nie wiesz, gdzie Cię przydzielą. Poza tym warunki są średnie, nie wyobrażam sobie np. dzielenia pokoju z trójką dziewczyn, których nie znam.

Może wyjadę na magisterkę do Gdyni, skoro macie tam takie luksusowe akademiki, Elutku? :D

Fushigi

Czy Ty grasz w Assassina, Eve? Dogadałabyś się z moją współlokatorką. Ma świra na tym punkcie. <sigh>

Ja mieszkałam w zeszłym roku z dwoma obcymi dziewczynami; złe nie były, ale miałam wrażenie, że nigdy nie przeżyłam roku, w którym byłam bardziej sztucznie miła niż wtedy. Idąc na studia marzyłam o tym, żeby dostać kogoś spokojnego, a nie jakieś crazy imprezowiczki, a wyjeżdżając na wakacje, myślałam tylko o tym, jakby to było, gdybym jednak mieszkała z kimś... bardziej na luzie. No i teraz wynajmuję mieszkanie z koleżanką z roku i jej dwiema znajomymi, i wreszcie jest okej.

Irate

Ojejka Assassin's Creed <3
Takie drobne wtrącenie, nie przeszkadzajcie sobie w kwestii akademików.

Elle

Eve, zapraszam. :*

Ej, ja nigdy nie grałam w Assassin's Creed. Ma ktoś pożyczyć?

Irate

Pożyczyć? Czyli że ktoś kupuje gry? xD
Chociaż, no dobra, trójkę planuję kiedyś kupić.

Grabarz

Trójka ssie pałę, Irytku. Nudna jak diabli, przynajmniej według mnie.
Elutku, odsyłam Cię na darkwarez.pl, ewentualnie w stronę torrentów.

Po prostu szlag mnie trafia z moim dojazdem... Ale w mojej obecnej sytuacji pozostaje zaciśnięcie zębów i przygotowanie sobie jakiegoś zaplecza finansowego, zanim się wyniosę. A jak już się wyniosę, to mogę i do Gdyni.

GaGa

AC <3 Bogu, jeżeli istnieje coś bardziej wciągającego poza graniem w tę grę, to wolę o tym nie wiedziec. xD

I zgadzam się z Eve. Mi się osobiście najbardziej podobała jedynka.

Grabarz

Jest parę innych, równie wciągających tytułów... Ale skoro nie chcesz, to Ci nie powiem. :D

GaGa

Dawaj, paskudo :P Dżołk to był przecie. Niezbyt wysublimowany wprawdzie, no ale...

Fushigi

O Chryste, jakim cudem wszyscy tak się tym zachwycają. Fakt, nigdy nie grałam więc nie wiem, no ale i tak. :d Byłam świadkiem grania parę razy. Powiedzcie mi, czy można przy tym płakać? :O Moja koleżanka tak ma.

Grabarz

Wiem, że to był "dżołk". Co więcej, moja odpowiedź również była "dżołkiem". Również niezbyt wysublimowanym, no ale czego się spodziewać po mnie, kiedy umysł mam przenicowany wywodami Berkeleya?

Od groma starych tytułów można by wymienić - co prawda w większości grafika okrutnie zbrzydła, jednak fabularnie nadal rozpierdalają. Choćby Baldur's Gate, Fallout, Planescape: Torment, Neverwinter Nights, Deus Ex, TES III: Morrowind, TES VI: Oblivion (ponoć cały TES miażdży dupę, no ale grałam tylko w trzy części, z czego w najświeższą chyba najdłużej), Icewind Dale... Długo tak można wymieniać te starsze i nowsze tytuły. Wiadomo, że każdemu co innego przypadnie do gustu, ale mnie się podobało te x lat temu, gdy grałam.
Z tych, w które grałam przez ostatni rok czy dwa lata, na pewno mogę polecić Dragon Age: Origins, Wiedźmina II: Zabójcy królów, BioShock 2 no i słynnego TES V: Skyrim... Kurwa, mało czasu mam na granie. A szkoda.

Irate

OJEJKA MORROWIND
Ga, nie rób tego, nie będziesz miała życia.
Co do AC III... Ja słyszałam od kolegów, że bardzo dobrze zrobili właśnie :c Może Ci się nie podoba, bo dzieje się w Ameryce?

GaGa

Ach, czyli wygląda na to, że nasze gusta, jeżeli chodzi o gry, się zgadzają :) Chociaż ja to jestem raczej graczem wakacyjnym, bo się za bardzo wciągam, niestety.
Z Wiedźmina II najbardziej pamiętam (z przechodzenia go drugi raz "bo mi się nudzi") jak biegałam w koło zabijając kogoś sporadycznie i wrzeszcząc z frustracją "no dlaczego masz tak mało kasy, kretynie?!"... Ta. A mój brat tylko się zwijał obok ze śmiechu. xP

Grabarz

Ir, Connor nie wzbudził mojej sympatii jako postać. Do tego grze zabrakło klimatu - jakoś od początku nie potrafiłam się wciągnąć w klimat, rozgrywka wydała mi się nudna, więc szybko przestałam grać. Kiedyś, być może, wrócę do tego tytułu. Potrzebuję do tego czasu i możliwości zagrania na komputerze. Pierwsze podejście do ACIII miałam na xboxie 360, może to mi zabiło przyjemność z grania (nie lubię tej konsoli, a tylko na niej miałam możliwość zagrać - szwagier mi udostępnił).

Nie sugeruj się więc moją oceną, bo nawet nie przeszłam. Zagraj i sama oceń, czy Ci się spodoba.

Irate

No tak, xbox. Też pewnie by mi się nie spodobało, ja umiem tylko u siebie, na komputerze. Tylko wtedy jest przyjemność. Nie miałam zamiaru sugerować się Twoją oceną, tylko się zdziwiłam :p Muszę sama zagrać, masz rację. Pożyczę od kolegi po sesji.

Grabarz

Och, czuję się urażona. Śmiesz imputować, iż moja ocena jest niewarta tego, by się nią sugerować? Toż to jawna bezczelność!

OMG. ;D

Irate

Dokładnie to żem śmiała imputować! Chuj Ci w oko!

Grabarz

Cóż za obelga! Zatem Tobie kij w nery, kotwica w plecy i kolczaste dildo w odbyt! Ty... Ty... Ty moherze przebrzydły Ty! :D

Irate

Grabarz

No dobrze, to kolczaste dildo faktycznie jest przegięciem.