OFFTOP

Fushigi

Umarłam dziś.
Jeeeeny, jak ja nienawidzę pierwszych dni okresu. Myślałam dzisiaj, że wyrzygam sobie wnętrzności. Albo padnę zemdlona na ziemię, tak się czułam.
Przynajmniej zwolniłam się z wuefu, ale ludzie - w takiej sytuacji kocham wuef!

mayumi

U nas na wfie nie przyjmują niedyspozycji. Musisz mieć zwolnienie i koniec.
A na semestr masz tylko dwa X'y (czy tam brak stroju).

Fushigi

U nas też nie przyjmują; zgłaszasz i niby 'nie ćwiczysz' tych cięższych, ale w praktyce bywa różnie.
Po prostu zadzwoniłam do taty, który po mnie przyjechał. ^^

Klaja-chan

Ja też przeżywam wtedy koszmar. Ostatnio siedziałam skulona w siłowni X_X

Fushigi

A ja mam różnie, czasem nawet nic nie czuję. Dziś akurat... ==

Irate

Elle

A ja, jak mam początek okresu, to w ogóle zostaję w domu... Bo wiem, że i tak bym zdychała. A zwykle jestem wtedy tak nafaszerowana, że tracę kontakt ze światem - lepiej tak, niżby ci miały latać przez oczami białe plamy z bólu.

.Babsi.

Jak mam ciotę, to raczej nie cierpię, trochę mnie poboli i przestaje, ale zdarzają się takie naprawdę masakryczne. Ale nie za często.

Chyba zła ze mnie córka. Moi rodzice zabijają się z każdym dniem coraz bardziej przez palenie papierosów, a ja nic nie potrafię zrobić, żeby przestali.

Grabarz

Ja to się w sumie cieszę, bo moje okresy do bolesnych nie należą, chociaż tez bywa różnie.

Nie wmawiaj sobie, że jesteś złą córką, bo nie umiesz nakłonić rodziców do rzucenia palenia. U mnie zarówno matka jak i ojciec palą, kiedy byłam młodsza, udało mi się przekonać ojca, żeby rzucił, ale wytrwał tylko pół roku, po czym wrócił do nałogu. Teraz sama kopcę jak smok tudzież mały piec hutniczy i coraz częściej nachodzi mnie refleksja, że to chujowe. Ale przestać po części nie chcę, a po części nie potrafię. Spróbuj porozmawiać z nimi szczerze - jeśli naprawdę ci na tym tak zależy - ale nie oczekuj, że natychmiast (lub w ogóle) będziesz miała efekty. Są dorośli, wiedzą co robią, a poza tym naprawdę ciężko jest ograniczyć albo rzucić. Spróbuj to zrozumieć. Może jeśli poświecisz temu odpowiednią ilość czasu, dopniesz swego, ale na cuda nie licz. I nie obwiniaj się za ich błędy, do ciężkiej cholery - bo to, że sobie niszczą zdrowie i skracają życie z własnej winy w żaden sposób nie świadczy o tym, że jesteś dobrą lub złą córką.

Hibari

A mnie bolą nogi zawsze. I nie mogę chodzić. == Sporadycznie boli mnie brzuch, ale raczej bez tego się obywa, tylko nogi.

Umeka

U mnie pani jest wyrozumiała i pozwala nie ćwiczyć. ^^
Ale jak człowiek chce 6 na półrocze to na ogół zawsze ćwiczy, chyba, że matka\ojciec napiszą ci zwolnienie, albo zadzwonią do szkoły, to ma się luz. xd

edit: Pada deszcz, jest mgła, bleee. .___.

Elealyon

U nas rodzic musi napisać karteczkę, żeby zwolnić z ćwiczenia.

Trzymajcie kciuki jutro o 14.30. A właściwie od 14.30 do ok. 17.30. Bo oczywiście gram ostatnia. Tylko dlaczego już powoli zaczynam się denerwować..? xD

.Babsi.

No cóż, nie wiem, jak to jest rzucić palenie, bo nigdy nie paliłam i nie mam zamiaru. Ale wydaje mi się, że każdy, kto zdaje sobie sprawę, jak szkodzi sobie i osobom w swoim otoczeniu, będzie się starać przestać, aż do skutku. Ja moim rodzicom nie raz tłumaczyłam i nie raz prosiłam, aby rzucili, ale niestety, nie wierzą w siebie, i z góry zakładają nie im się nie uda, że to nie ma sensu. To już może nie chodzi o zdrowie, ale niech pomyślą o pieniądzach. Tyle kasy wydają na te papierosy, a potem narzekają, że jej brak, kłócą się po nocach i nie odzywają do siebie przez kilka dni.
Mój starszy brat cwaniak, jak był w moim wieku, też, tak jak ja, deklarował, że nigdy nie będzie palił. Niestety, nie wytrwał. Ja też, wszech i wobec ogłaszam, że nie mam w planach palenia papierosów i mam nadzieję, że się to nie zmieni. Niestety, nigdy tego nie wiadomo, człowiek nie jest idealny. Ale ja mam nauczkę, i nie chcę popełniać tego błędu, co reszta mojej najbliższej rodziny.

edit
Mam dziś wywiadówkę... I rodzice dostaną propozycje ocen semestralnych... Zginę śmiercią tragiczną.

Grabarz

Wszyscy palacze kiedyś mówili, że nie będą palić, a wychodzi tak jak wychodzi. Życie.

Umeka

Eve ma rację. xD Ja też trąbiłam na lewo i prawo, że nie wezmę fajki nigdy do buzi, nawet spróbować, a tym bardziej nie spróbuję alkoholu, w sumie okłamywałam samą siebie. xD
Duży wpływ na to wszystko ma środowisko, przynajmniej tak było w moim wypadku.

Hibari

Ja wole nie myśle, co będzie u mnie po wywiadówce semestralnej. >__>

Fushigi

A mi ciągle przypominają (sama nie pamiętam), że w dzień mojej Pierwszej Komunii poprosiłam babcię, żeby rzuciła palenie - i rzuciła. Tak, jakby jej to w ogóle trudności nie sprawiło. Cud? xDD

Negai

U mnie wywiadówka 16.12... Kurwa, 5.0 nie będzie. xD Opuściłam się. To będzie moja najniższa średnia w życiu! Od 4 klasy nie miałam niżej niż 5.0... Chuj, 4,7-4,8 się wyciągnie na 5.0 na drugi semestr. Bi optimistik!
Ha! A z czego genialna Sara będzie miała 4? ;D Z wuefu, informatyki, ANGIELSKIEGO (że what?) i historii. No parodia. xD Chociaż wuef postaram się zrobić na piękne oczy. Jakoś to będzie. xD
Dziewczyny, szkoła ssie, niedługo święta i Nowy Rok... Nie mówmy o tej pierdolonej instytucji! xD

Irate

Elealyon

Heh. Koniec. Nie zagram jutro. Ja nie mogę, ale niektórzy potrafią człowieka na duchu podnieść...

Elle

Dlaczego nie zagrasz?

Ej, wiecie... To chyba coś w powietrzy, bo ja tez mam zjebany humor. I to na pełnej linii. Wróciłam do domu i wydzieram się na wszystkich. Chyba jeszcze tylko wam się nie oberwało.
Cóż, poprawiam sobie nastrój, przesłuchując całą dyskografię F.T Island. Bom się zakochała w nich, normalnie...

Grabarz

Rada od Piotra: chłopów se znajdźcie, a nie pierdolicie o szkole i innych problemach. Może wam to nie pomoże, a jakie szczęśliwe będziecie... xD

W sumie... nie sposób się sprzeczać. xD

Elle

Powiedz mu, że też go kocham.

Elealyon

Mój nauczyciel dał mi do zrozumienia, że robię wszystko źle. Generalnie mam z nim różne przeboje, ale czasem zdarza się, że tak mnie zjedzie, że:
1. żałuję, że jestem w tej szkole
2. nienawidzę fortepianu
3. nienawidzę jego
4. nienawidzę siebie
Gdyby nie to, że wiem co mówią ludzie o moim graniu, to doszłabym do wniosku, że powinni mnie wyrzucić już po podstawówce. Ok, rozumiem, że mogłam nie zagrać tak jak on by zagrał, ale żeby zgnoić człowieka dzień przed egzaminem... Aż odechciewa się żyć. Choć i tak najbardziej irytuje mnie to, że ja po prostu nie rozumiem czego on ode mnie chce. Raz mam grać tak, raz inaczej... Mam dość.

No. Wygadałam się. Zaraz idę spać i... i jakoś jutro zagram. Pocieszam się, że to cały dzień z moim obiektem westchnień.

Elle

Kochanie, powinnaś zagrać najlepiej, jak potrafisz, jesli nie lepiej. Choćby tylko po to, żeby udowodnić mu, jak durniem jest.
No i dla mnie. ^^
O samej sobie nie wspominając. Nie zakopuj dumy, bo zabiję.