Chłopcy, chłopcy!

Negai

O matko... *umiera*
Ale coś w tym jest. Tylko dlaczego zawsze chwalą się długością, a nie... em, średnicą?
Ej, ja tu zaraz padnę. xD

Irate

Średnia penisa... Nie patrzyłam na to z tej... nazwy. OO"

Grabarz

Bo faceci niesłusznie uważają, że głęboka penetracja jest o wiele przyjemniejsza dla partnerki.

Elealyon

Samce to dziwne istoty. Z niesamowicie wielkim ego. I w ogóle po co to to chodzi po ziemi? xD

A dzisiaj przy opłatku życzył mi tego samego + fajnego chłopaka. I jak tu facetów zrozumieć?

Elle

Klaja-chan

'I w ogóle po co to to chodzi po ziemi? xD '

Rozwaliłaś mnie >DD Racja, racja.
Mnie znajomi wmawiają, że podobam się kumplowi, z którym chodziłam do przedszkola. xD
Ale to, że broni mnie, kiedy inni koledzy mnie obrażają, nie znaczy że od razu lubi mnie w 'ten' sposób, dajcie spokój. To słaby argument, i w ogóle bezsensowne jest przypisywanie komuś uczuć do kogoś, skoro nikomu o tym nie powiedział. I to, że przyszedł mnie pocieszyć kiedy miałam doła nad jeziorem świadczy o tym, że jest dobrym przyjacielem (Gum : Ślepa jesteś ? =_=). Jak się dowiedzieć czy lubi mnie jako kumpelę czy inaczej ? Nie rozumiem tych chłopów >_>

Hibari

Też mam takie emoty! xDDDD

Umeka

Mój drogi, ośnieżony Reniferze (tak, Ty Klu!) nie jestem ślepa, zacznijmy od tego, po drugie, myślę, a przynajmniej wydaję mi się, że B., chce jakoś wybadać czy ma u Ciebie jakiekolwiek szansę, ale wmówienie tego Tobie to ciężka sprawa. ;d
I tak się będę upierała, że mu się podobasz i zgadzam się resztą Twoich znajomych. Ja nie wiem jak Ty sobie to wyobrażasz, że on podejdzie 'Słuchaj Klaudia...Podobasz mi się...' - jakoś sobie tego nie wyobrażam. :3 A po drugie wiesz, że chce dla Ciebie gódnie. <3

A wiecie co? Ja nie mam problemów z samcami, dziwne, nie ma co. Miewam takie dni, że chce samca a czasami nie. Mam dobrego kumpla (i tu Klu się uparła, że on na mnie leci, co to, to nie)i to mi wystarcza. Póki co.

Fushigi

Dooobra, gdybym lubiła takie emoty, to byłoby fajnie. xDD

Elka dobrze mówi, szkoda, że tak nie spytałaś, Elea. Ale co tam, będzie następna okazja, na pewno. ^^

Grabarz

A ja się cieszę, że toto (w domyśle - chłopy) popierdala po ziemi. Niektóre egzemplarze są niezastąpione, niesamowite, cudowne i masa innych superlatywów.

Jak zdefiniować miłość? Czym ona jest według was? Jak możecie, to napiszcie, bo mam do roztrząśnięcia dylemat egzystencjalny.

Fushigi

O___O
Jebut, no po prostu! Eve, ależ Ty poruszasz tematy! ^^

Miłość to światło życia, jedyny sens tego wszystkiego i takie tam inne. xD

Irate

Miłość... dla mnie to chęć przebywania z jakąś osobą, potrzeba bliskości, akceptacji z jej strony.

Negai

Hm... Ja myślę, Eve, żeby ci to dobrze zobrazować - osoba, którą kochasz, jest jak papieros dla palącego. Tylko w taki bardziej duchowy sposób. ;D Uzależnia, trudno bez niej wytrzymać, a rzucanie potrafi zająć albo szmat czasu, albo jeden moment, zależy od rzucającego. ;D
No i, zależy jak na to patrzeć, albo sprawia ci przyjemność bądź niszczy od środka. Hm.
Jak filozoficznie mi to wyszło. Oo

Irate

Negai

Wiem, dlatego się właśnie nie posłużyłam. ;D

mayumi

Miłości nie da się rozpoznać. Przynajmniej w moim przypadku. :(

Grabarz

Ciekawe odpowiedzi.
No to roztrząsamy dalej...

Elle

Moim zdaniem (jak w wypracowaniu XD), miłość to... em. I mówi to osoba, która w życiu nie była zakochana. Mogę się wypowiadać jedynie w sensie miłości, którą odczuwam do przyjaciół. Ale jakby uogólnić, to jest to taka wewnętrzna radość, gdy widzisz daną osobę, gdy z czystym sumieniem mu ufasz, gdy no... cieszysz się z tego, że po prostu jest obok ciebie i wiesz, że cokolwiek by się nie działo, ta osoba będzie przy tobie.
Nie potrafię tego ująć inaczej.

A z akcji "wpierdalamy się w życie osobiste", to po co ci to?

Negai

Mamuniu, Elka, jak mu oczy błyszczą! *__* Dżeeej... ;<

Klaja-chan

Miłość, hm...jest różna i w różnych postaciach, no i albo jest czymś pięknym, albo się przez nią cierpi. Kiedy kochasz i nie wiesz o uczuciach obiektu uczucia, cały czas trwa niepewność i nadzieja, a serce bije jak dzwon. Tyle z autopsji.

Grabarz

Ad. akcja "wpierdalania się w życie osobiste": zgaduj, Sherlocku.

Hibari

Dla mnie miłość to uczucie nader abstrakcyjne. Czasem powala z nóg, czasami przychodzi tak cicho, że nawet się o tym nie wiem. Gdy się kogoś kocha, to jest się w stanie oddać za tę osobę życie, nawet jeżeli czasem jest źle, nawet gdy raz za razem cię rani, ty przy niej trwasz, jestes z nią mimo wszytsko. Cóż, dlatego też p a w d z i w a miłość w moim mniemaniu jest rzadkością.

Elle

Że Ziemniak? O łał.

Neg - wiem. A myślisz, że dlaczego wybrałam to zdjęcie? Pomijając uśmiech, oczywiście. I osobę. XD

Grabarz

Nie wiem. Chyba. Może. Raczej. Na pewno.
Nie mam pierdolonego pojęcia.

Nie Ziemniak. Piotr.

Elle

Czytając twoją wypowiedź, mogę stwierdzić jedno - masz problem.
Samo to, że nie wiesz, trochę się miotasz w tym wszystkim i się pogubiłaś(bo takie odniosłam wrażenie) świadczy, że coś jednak jest na rzeczy. I mogę się mylić, ale mam wrażenie, że jednak się zakochałaś, o ile mogę to tak nazwać. Bo nie wiem dokładnie, co czujesz, ponieważ nie nakreśliłaś dokładnie sytuacji, ale patrząc już po samym pytaniu, można tak wnioskować.

Za późno. Przyzwyczaiłam się do Ziemniaka.