|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Yennefer
Kapitan ANBU
Dołączył: 15 Paź 2007
Posty: 1104
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z wioski, w której podcierają się liścmi..xD "Kto podciera?" ^^ Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 21:07, 28 Lut 2008 Temat postu: Seria przypadkowych zdarzeń cz. II |
|
|
No pipencje! Ostatnio żeśta narzekały, że smutno to teraz mata wesoło xD Chyba....bo może mi wyszła jakaś żenada o.O I tak raczej właśnie jest...o matko po co ja to tutaj wstawiam...pojebało mnie kompletnie...^^" No nic...żyje się dalej...
P.S Z deka to krótkie wiem...Ale nie chciało mi się już dalej pisać. xD I chcąc dodać dramatyzmu sytuacji ucięłam w iście dramatycznym momencie....<lol2> Jak już mówiłam w cz. I niektóre cechy bohaterów są wylobrzymione, a cała ta akcja wydaje się "dość" nieprawdopodobna...no ale miało być śmiesznie ^^.
P.S 2 A dedykuję to: Iratuś i May, moim cudnym narzeczonym (kochaaam waaas <33) Ellusi, mojej słodkiej Japoneczke (xP), Kituś, i GaGatkowi mojemu kochanemu xD
- Widziałem Marynę raz we młyyynieeeeee, widziałem Marynę raz we młyyynieee, jak lazła do góry po drabinie, jak lazła do góry po drabinieeeee!!! – wył Naruto święcie przekonany o swym talencie wokalnym, podskakując niczym Czerwony Kapturek. Jakieś dziesięć metrów za nim wlokła się dwójka młodych ludzi rzucająca sobie raz po raz mordercze spojrzenia. Ściślej mówiąc to tylko dziewczyna rzucała, gdyż czarnowłosemu chłopakowi uniemożliwiało to piękne, okazałe, fioletowe limo przyozdabiające jedno z hebanowych ocząt. Łypał więc tylko „sprawnym” okiem w stronę różowowłosej, której sprawką było jeszcze „kilka” ran szarpanych, drapanych i kłutych goszczących na jego metroseksualnym ciele. Cały ten dziwny pochód zamykał szarowłosy mężczyzna bez reszty zaczytany w książce pod tytułem „Eldorado Flirtujących”, na której brzegu widniał tajemniczy znaczek +18.
- Widziałem jej bardzo grube nogiiiiii, widziałem jej bardzo grube nooogiiii, och jakie grubaśnie Boże Drogi, och jakie grubaśnie Boże Drooogiiiii…
W pewnym momencie na twarzy Kakashiego zagościł wyraz dezorientacji, a między brwiami pojawiła się mała zmarszczka, jakby usilnie się nad czymś zastanawiał…w końcu nie wytrzymał i zapytał:
- Sakura, co to znaczy „czochraj bobra”?
- O Boże... – jęknęła w odpowiedzi Haruno.
- I zakochałem się w niej szaleeenie, i zakochałem się w niej szaleeenieeee!!
- Czy my wiemy gdzie idziemy? – pytanie, które padło z gejowskich usteczek Saia zostało nieco zagłuszone przez Naruto próbującego, za pomocą własnych warg oraz gazów wydalanych do atmosfery, skomponować podkład muzyczny do śpiewanej przezeń, jakże głębokiej i wzniosłej pieśni…
- Oczywiście, że tak! – prychnęła Sakura – Przecież prowadzi nas nieomylne trzecie oko Kakashiego-sensei…och wybacz, zapomniałam, że się do ciebie nie odzywam – zakończyła wyniośle.
- Cała przyjemność po mojej stronie… - chłopak uśmiechnął się fałszywie, co dało dość komiczny efekt w połączeniu z limem.
- Maryna ja z tobą się ożenię, Maryna ja z tobą się ożenieeeeeeeeeee!!!!!!!!!!! – Uzumaki najwyraźniej doszedł do wniosku, że o jego zdolnościach musi dowiedzieć się cały wszechświat włączając w to Kambodżę, Afganistan, Republikę Południowej Afryki oraz Marsa, bo dźwięk jaki z siebie wydobył niewątpliwie doszedł i do tych rejonów.
- ZAMKNIJ WRESZCIE SWÓJ OTWÓR GĘBOWY, PACAFUCIE!!!! – Sakura wyglądała tak, że tylko patrzeć jak zacznie zionąć ogniem…Kakashiemu z wrażenia książka wypadła z łapki, a Sai wyrżął w drzewo. Jeżeli rozpatrzyć ich problem logicznie, powinni byli się już przyzwyczaić, jednak Haruno miała w zwyczaju działać z zaskoczenia.
Naruto zatrzęsła się bródka, wypełnione łzami, wielkie, niebieskie gały wlepił w swoją przyjaciółkę, przez co wyglądał jak zbity psiak, i co wzbudziło w niej nieoczekiwane poczucie winy.
- Uważasz, że brzydko śpiewam? – zapytał cichutko.
- Ja….eeee….yhm….no…O patrzcie, kiosk! – zmieniła szybko temat.
Rzeczywiście, przy dróżce którą właśnie kroczyli stał śliczniutki, zieloniutki kiosk RUCHU.
- Mam pomysł, mam pomysł, mam pomysł, mam pomyyysł!! – zaczął drzeć się Naruciak skacząc w miejscu niczym poparzony pawian.
Sakura, stwierdziwszy że nie ma już siły się wściekać i popadłszy dla odmiany w stan przytłaczającej beznadziei, dmuchnęła tylko z rezygnacją w uparcie włażące do oka pasemko włosów.
- Kupimy mapę! – oznajmił niezwykle zadowolony z siebie Uzumaki.
- Naruto… - Haruno zamknęła oczy – czy sądzisz, że istnieje mapa na której ktoś zaznaczył miejsce, w którym znajdują się aktualnie Itachi Uchiha, pseudonim Czarna Mamba, i Kisame o pseudonimie Gruba Rybka?
- Zawsze warto spróbować… - stwierdził entuzjastycznie blondynek, po czym z niezachwianą wiarą w swoje możliwości udał się do zielonej budki.
TYMCZASEM W SZKOLE MAGII I CZARODZIEJSTWA HUJGWART…eee…nie, sorki, to nie ta bajka….TYMCZASEM GDZIEŚ, W JAKIMŚ ZAPYZIAŁYM GRAJDOLE, W SIEDZIBIE AKATSUKI…
- Gdzie oni są do cholery??! Powinni już dawno być! – warczał Lider, krążąc po pomieszczeniu jak rozwścieczony lew w klatce.
Konan oparta o ścianę ziewnęła przeciągle, po czym stwierdziła ze znudzeniem:
- Przestań tak krążyć bo wydepcesz dziurę w podłodze…
- Jak mogę przestać Konan?! Nie rozumiesz, że od powodzenia tej misji… - zrobił pauzę podczas której przybrał iście hamletowską minę – zależy życie Pusi??! – dramatycznym gestem wskazał na klatkę, w której spoczywało małe, włochate, chomicze ciałko.
Kobieta zrobiła dość sceptyczną minę, po czym zajęła się piłowaniem paznokci.
-Świętej Pamięci Pusia, która opuściła nas niecały tydzień temu…
- Taaa…i zaczęła już trochę śmierdzieć…- mruknęła pod nosem niebieskowłosa.
-…wbrew pozorom jest nam bardzo potrzebna. – zignorował ją Pein - Bo to ona – jego ton, z przesadnie egzaltowanego, przeszedł nagle w maniakalny – poprowadzi naszych dziewięć demonów do walki! Najpierw ożywię ją za pomocą naszyjnika Tsukinato, potem wykradnę ze świątyni znajdującej się na szczycie wulkanu Uczi-Muczi-Pandżi księgę z całym mrowiem zakazanych jutsu, nauczę się tego, dzięki któremu będę mógł powiększyć Pusię do gigantycznych rozmiarów, a potem ona, zupełnie posłuszny mi potwór, będzie siała strach i zniszczenie we wszystkich wioskach, a ja zawładnę światem!!!!!
Echo jego słów odbiło się od ścian jaskini, po czym zaległa wszechobecna cisza, przerywana tylko odgłosem kapiącej wody, przeciekającej przez nieszczelne sklepienie.
- Konan… - warknął pomarańczowowłosy.
- Ach tak! – ocknęła się kobieta po czym bez najmniejszych emocji wygłosiła formułkę: Hura, hura, niech żyje Lider nam.
- Chciałabym ci uświadomić, że to już piąty w tym tygodniu, „genialny i niezawodny”, oraz totalnie nierealny plan przejęcia władzy nad światem… - stwierdziła spokojnie.
- Ugh…tym razem się uda!
Niebieskowłosa wzruszyła obojętnie ramionami i na powrót zajęła się swoimi paznokciami.
A TERAZ, DROGI CZYTELNIKU, SPRAWDZIMY CO TAM U FANTASTYCZNEJ CZWÓRKI, ZNANEJ RÓWNIEŻ JAKO DRUŻYNA HEBI ( Heretycy Egzystujący Bardzo Idiotycznie).
- „Cóż to za panicz piękny i mlody, i cóż to za przy nim dziewica?
Ona mu z kosza daje jagłody, a łon caluje jej lica…”* – zarecytował Juugo, na którego najwidoczniej zadziałała romantyczna aura zachodzącego słońca.
- Sam to wymyśliłeś? – Suigetsu zrobił głupią minę.
- To klasyka debilu… - westchnął mężczyzna, po czym oddał się tzw. kontemplacji.
Czerwonowłosa dziewczyna wpatrywała się tak intensywnie w zgrabny tyłeczek, idącego przed nią mr. Uchihy, że nie zauważyła kiedy Sui złapał wielką, oślizgłą ropuchę po czym bezceremonialnie wsadził jej ją za bluzkę….
- AAAAAAAAAAAAA!!!!!!!!!!!!!! – po lesie rozniósł się wibrujący, wysoki, dziewczęcy wrzask płosząc całe chmary skrzeczących ptaków.
Chłopak zaczął się opętańczo śmiać, obnażając ostre jak brzytwy ząbki, a tymczasem twarz Karin przybrała kolor równie płomienisty co jej włosy.
- Tyyyyy! – palcem drżącym ze złości wskazała na niezwykle rozbawionego Suigetsu, po czym już miała zamiar się na niego rzucić, ale powstrzymał ją Juugo, łapiąc w pół.
Sasuke zatrzymał się, zrobił minę mówiącą „Dlaczego ja?” po czym głosem ponurym jak, nie przymierzając, pogrzebowy orszak stwierdził:
- Całe życie otaczają mnie kretyni…
- Och, Sasuke-kun, to on zaczął! – krzyknęła Karin.
- Wierz mi Karin, ze wszystkich rzeczy na Ziemi, to akurat obchodzi mnie w tej chwili najmniej…
- Boże, masz taki seksowny, zimny głos… - jęknęła dziewczyna przewracając oczami – oddałabym ci się nawet na jeżu…
Sasuke nie uznał za stosowne komentować tej wypowiedzi.
Kiedy znowu ruszyli naprzód, Suigetsu zrównał się z Sasuke po czym zapytał:
- Czy to nie dziwne, że jeszcze ich nie dogoniliśmy?
Odpowiedziała mu cisza.
- Ten dziadyga z kiosku mówił, że widział jak szli w tę stronę godzinę temu…idą powoli, my prawie cały czas używaliśmy chakry…
Znowu nic.
- Cholera, czy zawsze kiedy do ciebie mówię, muszę wygłaszać monologi??!
- Skąd znasz takie trudne słowo? – Juugo spojrzał na niego ze szczerym zdziwieniem.
- Suigetsu, jeżeli w tej chwili się nie zamkniesz, zabiorę ci wszystkie figurki Star Wars… - oznajmił tymczasem Sas, nawet nie patrząc na białowłosego (? o.O Jakie on ma włosy?! Zastanawiałyśmy się z Wuś, i w końcu doszłyśma do wniosku, że chyba białe...^^" dop.aut).
Sui natychmiast ucichł, gdyż jak ogólnie wiadomo, był wielkim fanem Gwiezdnych Wojen, ze szczególnym uwzględnieniem Dartha Vadera…
- Ten facet z kiosku na pewno kłamał… - mruknęła Karin, zezując w stronę Sasuke. – Niby skąd miałby wiedzieć…
- Wie pan gdzie są Itachi i Kisame?!! – krzyknęła Sakura, a starszy człowiek, wyglądający na amatora napojów alkoholowych, w dodatku w stanie wskazującym, pokiwał twierdząco głową.
- Już się mnie dzisiaj pytali… - stwierdził nieco wstawionym głosem, po czym beknął donośnie.
Haruno skrzywiła się, gdyż jej twarz owionął zapach taniej wiśniowy, i cofnęła do tyłu. Naruto któremu najwyraźniej odór, jaki wydzielał facet całkowicie nie przeszkadzał, oparł się o ladę maleńkiego kiosku, wyszczerzył i zapytał:
- To co powie nam pan gdzie oni są?
Facio zachichotał głupio ukazując cztery, czarne i przypominające bezkształtne kołki zęby, po czym oznajmił:
- Coś za coś chłopczyku…
- Coś za coś?! – Sakura czuła, że zaraz straci cierpliwość – co chce pan w zamian?!
- Nooo… - typek udał, że się namyśla – coś do picia, na przykład…
- Ugh…Kakashi-sensei, mógłbyś zrobić porządek z tym tutaj? Żąda alkoholu za udzielanie cennych informacji i…
Kakashi spojrzał trochę nieprzytomnie na zielonooką, po czym sięgnął do kabury i wyjął z niej pól litra czystej…
- Nie o to mi chodziło…- warknęła Haruno, ale żul już wyciągnął brudne łapy po swoją zdobycz a potem, całkiem usatysfakcjonowany, wskazał wąską, polną dróżkę i powiedział:
- Jeżeli dobrze pamiętam, to poszli tędy...Jeden był strasznie dziwny… jakby wyskoczył z Archiwum X…obiekt chorych badań genetycznych, krzyżówka człowieka z rybą wiecie…coś w ten deseń….a drugi…
- Drugi był wysoki, miał czarne włosy, zmarchy pod oczami i wyglądał jak transwestyta? – podsunął Naruto, a Sakura kopnęła go w kostkę…
- Auuuuu!! – zawył chłopak i zaczął podskakiwać w miejscu trzymając się za nogę – przecież sama tak mówiłaś!
- Mówiłam też żebyś mnie dziś nie denerwował… - syknęła różowowłosa i pomaszerowała w kierunku wskazanym przez pijaczynę…
- To niebywałe… - mruczała pod nosem, kopiąc przed sobą kamień – jakim cudem wpadliśmy na ich trop?
- Mówiłem ci…nie wątp w moje zdolności… - stwierdził Kakashi uśmiechając się pod maską.
- Jestem pewna, że to zwykły przypadek.... – zaczęła, ale przerwał jej Sai:
- Och tak, ty wszystko zawsze wiesz najlepiej…
- Mało ci? – warknęła dziewczyna, unosząc nieco górną wargę, jakby obnażała kły.
Sai już otwierał usta, gotowy do ciętej odpowiedzi, i niewątpliwie doszłoby do małej wojny, gdyby nie Naruto, który oznajmił wszem i wobec, że dalej nie idzie, gdyż doskwiera mu „dotkliwy ból dolnych kończyn, spowodowany długim marszem oraz przemocą cielesną stosowaną na nim przez PEWNĄ osobę, której nazwiska wymieniać nie będzie…”.
W końcu stwierdzili, że rozbiją sobie obóz nad niezbyt dużym jeziorem, które napatoczyło im się po drodze. Pojawiły się jednak pewne problemy…
- Naruto, podaj mi śledzie…
- Co?
- ŚLEDZIE…czekaj…dokąd idziesz?
- Nooo…do jeziora…złowić ci śledzie…
- Sai, cioto, jemu trzeba wydawać proste polecenia…
- To było PROSTE. A poza tym miałaś się do mnie nie odzywać, i wierz mi, że lepiej by było dla wszystkich żebyś nie otwierała swoich szanownych ust przez chociaż pięć minut…
- Przestań tak do niej mówić…
- Naruto, umiem o siebie zadbać…
- Aha i mam siedzieć cicho, kiedy ten…ten…ten….
- Twój zasób słownictwa jest bardzo mizerny…zupełnie jak twój penis Naruto…
- Sakurkaaaa! On się przyczepił do mojego członka…
- To niewątpliwie kierowany do ciebie pociąg seksualny. Biedny Sai nie może nad tym zapanować Naruto, to jego natura...nie możesz tego zrozumieć? Ale na wszelki wypadek miej się na baczności, nie chciałbyś chyba zostać zgwałcony…
- Ja na twoim miejscu uważałbym raczej, mój drogi kolego, na grasującą w pobliżu smoczycę, którą najwyraźniej zalała żółć…gotowa cię jeszcze pożreć, przez niepohamowaną gorycz wypełniającą jej serce…ach cóż się robi z kobietą, kiedy na horyzoncie pojawia się nieszczęśliwa miłość…
- Jak Boga kocham, zaraz pozbędziesz się uzębienia…
Takimi i innymi inteligentnymi dyskusjami raczyła się drużyna siódma, podczas gdy na drugim brzegu jeziora, całkiem spokojnie zajadając upieczoną na ognisku rybkę, siedział sobie nie kto inny jak sam Itachi Uchiha we własnej osobie, oraz Kisame patrzący z boleścią jak biedna, niewinna rybunia znika w otworze gębowym czarnowłosego…
CDN….lub not N…xP Ale raczyj N…^^
* przypomniało mi się takie cuś i mi się było spodobało…^^” Nawet nie pamiętam co to ani gdzie to słyszałam….o.O
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Bloody
Legendarny Sannin
Dołączył: 24 Paź 2007
Posty: 3559
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: sprzed kubka z czarną herbatą. Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 23:17, 28 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Hahaha XD
Yenn !! Boskie !!
Te dialogi, ta wulgarność...ta odzywka Sai'a o penisie Naruta... *spada z krzesła i zaczyna się śmiać na podłodze*
. . .
. . .
*15 minut później, Bloody wstaje z podłogi, otrzepuje ubranie i siada na krześle.*
dalej...*odchrząka*
Itaś !!!! *skacze jak debil klaszcząc w łapki i powtarzając: "Itaś tam byyyył!"
Itaś zjadł kuzyna Kisamcia *śmiech szaleńca* Itaś jest złyyyyy *__*
Mam nadzieję, że będzie jakaś orgia tam...będzie, prawffda?... *wzrok bezdomnego psiaka* *w tle słychać "sadness and sorrow*
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aoi
Chuunin
Dołączył: 26 Lut 2008
Posty: 403
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Z gwiaździstego nieba... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 23:39, 28 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
No i tym pięknym sposobem, moja droga panno poprawiłaś mój kurewski humor^^.
Och, te twoje niektóre teksty są boskie^^
I przyłączam się do wypowiedzi Bloody.
Ja jestem żądna jakiś orgii!!!
|
|
Powrót do góry |
|
|
GaGa
Legendarny Sannin
Dołączył: 28 Gru 2007
Posty: 2929
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Krk Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 8:47, 29 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
A ja także się dołączam, bo też jestem żądna orgii ^^
Było bosko-super-ekstra-zajebiście-cudownie XD
Czekam na ciąg dalszy, a ten fragment... Kurde, chyba sobie zadam trud i poszukam tego w internecie oO.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Klaja-chan
Legendarny Sannin
Dołączył: 24 Lis 2007
Posty: 2451
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 14:57, 29 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
O kurczę,Yenn...*chichra się pod nosem* Naruto zna bardzo ciekawe piosenki,i ten jego głos...xD Sai,ty człeniu o nieokreślonej orientacji,jak śmiesz tak się w stosunku do Sakury zachowywać ! A kyż ! Ah,ta czysta...samo marzenie xP Nie zazdroszczę Sasiowi,mieć w ekipie taką jamochłonkę ^^ Biedny Kisame...to musiało być traumatyczne przeżycie...Itaś wcina,smacznego swoją drogą ^^
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hibari
Legendarny Sannin
Dołączył: 28 Sty 2008
Posty: 6482
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Tam, gdzie nie sięga ludzkie oko. Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 15:12, 29 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Ja równiez sie dołączam do prosby o orgie^^
Yen, jesteś kochana! *posyła całusa* Chichrałam się cały czas normalnie i myślałam, że pod koniec z krzesła spadnę. Opowiadanie było bossssskie^^
Liczę, że szybko napiszesz coś nowego!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kaede
Chuunin
Dołączył: 06 Lut 2008
Posty: 420
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 16:37, 29 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Hahaha, Yen, rządzisz.
Od dzisiaj poprawiasz nastrój wszystkim użytkownikom forum ^.^
Ciąg dalszy MUSI nastąpić!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kitsune
Legendarny Sannin
Dołączył: 19 Lis 2007
Posty: 2498
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: S kąt śtam. xD Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 18:16, 29 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
*Zanosi się opętańczym śmiechem*
To było genialne! I cóż ja mogę powiedzieć...?
Świetne.
Wspaniałe.
MEGASUPEREKSTRAMAXYMALNIEHIPERGIGASUPERMEGABOMBASTYCZNE!
^__^
I skromnym ukłonem do samych stópek dziękuję za jedną piątą dedykacji ^__^
Byłam bez podtekstu. O__o
|
|
Powrót do góry |
|
|
Elle
medic-ninja
Dołączył: 05 Paź 2007
Posty: 5952
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 18:38, 29 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Un: Dedykacja? Dla mnie? Dziękuję!
Deux: Nie jestem słodka!
Trois: A tym bardziej nie jestem Japoneczką!
Quatre: Moja ty słodka!
Cinq: KWIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIK!
Six: Na bardziej sensowny komentarz mnie nie stać.
Sept: Napiszę go później. Jak ochłonę.
Huit: Będzie ciąg dalszy prawda? PRAWDA?! *panika*
|
|
Powrót do góry |
|
|
Irate
medic-ninja
Dołączył: 01 Gru 2007
Posty: 7189
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z Nibylandii. Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 18:45, 29 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Kits, ale ja i tak mam jej najważniejszą część! xP
A teraz, Yenn, mam uwagę moderacyjną.
Czyżby w regulaminie (czy gdzieś tam) była mowa o tym, że dalsze części swoich ficków należy wklejać do tematu z poprzednią częścią? Hm, tak, chyba tak.
A teraz już nie moderacyjnie.
Śmieeechu waaarte... *podśpiewuje sobie*
Niektóre momenty wydały mi się trochę przesadzone, ale to pomińmy.
Mało z tej części Twojego opowiadania wynika, ale to również pomińmy.
Pomińmy również, że jest mnóstwo błędów. Gramatycznych, stylistycznych, językowych, interpunkcyjnych i literówek.
Ale się czepiam, wiem. Ale to w końcu JA! I tak Cię kocham, wiesz? Pozytywnych aspektów Twojej pracy nie wymienię, gdyż ponieważ (uwielbiam tę zbitkę wyrazów) staniesz się w sobie zadufana. O!
(Ej, właśnie. Nie bójcie się mnie, kiedy dodajecie swoje ficki, ja nie gryzę...)
Ostatnio zmieniony przez Irate dnia Pią 18:46, 29 Lut 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Elealyon
ANBU
Dołączył: 04 Lut 2008
Posty: 839
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Z Deep Sea Research Center
|
Wysłany: Pią 20:01, 29 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Khe, khe, kehe, khyyyyyheeeee <wydaje serię niezidentyfikowanych dźwięków> Yen! Matko, czy ja mam opluć moją nową, piękną klawiaturę herbatą? Albo może zrucić stos książek czekających na przeniesienie? To jest genialne! Przez chwilę muszę się powstrzymać przed piciem ukochanej herbatki, żeby przypadkiem się nie zakrztusić... I next koniecznie być musi (odezwał się we mnie uparciuch...).
|
|
Powrót do góry |
|
|
Yennefer
Kapitan ANBU
Dołączył: 15 Paź 2007
Posty: 1104
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z wioski, w której podcierają się liścmi..xD "Kto podciera?" ^^ Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 20:24, 29 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Ej Iratuś pipencjo moja kochana, skarbie najdroższy, wiesz że ja mam sklerozę, jestem ślepa, mam prostatę i żeżączkę (eee...tak to się piszę? o.O) więc za huja świętego nie wiedziałam że koniecznie TRZEBA wklejać następne części swoich ficków do jednego tematu....^^" Widziałam, że First Sign Of Spring (dobra...mniejsza o TĄ całą aferę xD) było se tak jak ja se zrobiłam, i tak se żem pomyślała (wiesz ja prosta kobita ze wsi...^^) że to tak można...^^" *nerwowy chichot + głupi wyszczerz* ale nie gniewaj się na mnie cooo? xD
P.S Ja wiem, że z tego za cholerę nic nie wynika <lol2> Ja sama nie wiem co to dalej z tego wyniknie...jedna wielka orgia i głupota...^^ I takie sranie o dupie marynie...ale wiesz jak to ze mną jest...jak matka była ze mną w ciąży to poraził ją piorun xD (ale to jest CAŁKIEM, CAŁKIEM serioo...) I wiem również że jest KUPA byków, ale jak to pisałam to w ogóle nie myślałam xD Wiesz...trza się czasem odmóżdżyć xD No...i dupa nie wiem po co to napisałam...chyba z wewnętrznej potrzeby konwersacji z Tobą gdyż iż aż ponieważ, zaniedbujesz mnie ma kochanko i w ogóle ostatnio nie rozmawiamy....*pociąga żałośnie nosem* Pewnie sobie znalazłaś kogoś lepszego...*smark, smark* (Tak kotku, chcę od Ciebie usłyszeć znowu te dwa słowa....*_* Prowokuję Cię xP)
|
|
Powrót do góry |
|
|
Guś.
ANBU
Dołączył: 11 Lut 2008
Posty: 927
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Z kapusty.
|
Wysłany: Sob 11:20, 01 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
Buhahaha!
Dobre, dobre... Sai mnie zabił tym swoim stwierdzeniem. Ah, on z tą swoją obsesją. <33 Ah, ten pedałek. <33
Dobra, nie będę się rozdrabniać, bo wszystko co trzeba, napisali inni. ^^
Hm, ja też rządam orgii!
Aha, zabrakło mi jednego. Dedykacji dla mniee. Żartuję, oczywiście. xdd
|
|
Powrót do góry |
|
|
Elle
medic-ninja
Dołączył: 05 Paź 2007
Posty: 5952
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 12:34, 01 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
Przespałam się z tym fickiem (nie ma co, stworzyłaś rewelacyjnego kochanka) i mam nadzieję, że teraz stworzę w miarę konstruktywny komentarz.
Żeby przeczytać tę część, musiałam powtórzyć sobie pierwszą. Zapomniałam, że takowa w ogóle istniała... Wstyd i hańba! Powinnam zostać skazana na wieczne potępienie. Wiem! Zamknę się w jakiejś ciasnej, ciemnej klitce i będę czekać, aż wszyscy o mnie zapomną. Tak, to jest najlepsze rozwiązanie. Ale wracając do tematu. To jeden z najbardziej kwikogennych fanficków, jakie czytałam. Nie mam pojęcia, skąd ci się to bierze, ale naprawdę gratuluję. Całość jest napisana tak śmiesznym stylem, a wyrażenia są tak komiczne, że wprost nie da się nie ryczeć z uciechy. Były błędy interpunkcyjne- ale to jest ff, przy którym w ogóle nie zwraca się na to uwagi. Liczę, że dasz ciąg dalszy. I to w miarę szybko.^^
|
|
Powrót do góry |
|
|
Fushigi
Legendarny Sannin
Dołączył: 12 Sty 2008
Posty: 5767
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: London, I wish Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 14:28, 03 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
Dlaczego tego nie skomentowałam? *myśli*
Wiem! Bo nie wiedziałam, co napisać ^^ A czytałam to, czytałam...
Powiem tylko tyle: podpisuję się pod ostatnim postem Elle xD
|
|
Powrót do góry |
|
|
Reharahte
Student Akademii
Dołączył: 28 Lut 2008
Posty: 104
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Racibórz (śląskie)
|
Wysłany: Śro 15:33, 05 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
Lekkie, przyjemne i poprawia humor:P
Było, gdzieś tam chyba w regulaminie o przekleństwach, ale to nie moja sprawa :P:P
Kiosk RUCHU wymiata, tak samo jak Maryna ( u mnie w okolicy to śpiewają na dożynkach wiejskich :P) A ten tekst to z Mickiewicza - "Ballady i Romanse" chyba "Świtezianka" czy cuś... (taka mądra, bo maturę zdaje <lol> ). Rozwinięcie skrótu HEBI - bezcenne.
Proszę o więcej :P
Pozdrawiam
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|