|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
GaGa
Legendarny Sannin
Dołączył: 28 Gru 2007
Posty: 2929
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Krk Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 15:19, 16 Lut 2008 Temat postu: [R][N][NZ]Wesele, czyli co by było, gdyby... |
|
|
No więc tak.. oto kolejne dziwaczne opowiadanie w moim wykonaniu. Nie jest to nic specjalnego, ale dedykuję to wszystkim dizewczynom z SN, które w mniejszym lub większym stopniu odegrają jakąś rolę w tym FF.
Z góry przepraszam za niedociągnięcia wygladowe, gdyż nie znam was wszystkich pod tym względem i są to tylko moje wyobrażenia, zapewne mylne...
Zapraszam wiec do czytania!
***
Nerwy, skrajne zdenerwowanie, wściekłość na cały otaczający ją świat, jednocześnie irracjonalna radość... To wszystko kłębiło się teraz w głowie pewnej dziewczyny, która w chodziła nerwowo po pokoju, co chwila siadając i wtając, jakby nie mogąc wytrzymać w jednym miejscu i pozycji. Mamrotała pod nosem coś na kształt 'skończona idiotka', 'niepoważna małpa' oraz 'szurnięty babsztyl'. Przezwiska te dotyczyły siostry rzeczonej dziewczyny, która w sposób wręcz haniebny się spóźniała. A nie powinna. Przecież dzisiaj tak ważny dzień, powinna tu teraz z nią być i wspierać ją duchowo!
Rozległo się pukanie do drzwi..
-Elka, to ty?!- szatynka odwróciła się gwałtownie i ruszyła w kierunku drzwi.
-Nie, tu wujek- rozległ się przyjemny, męski głos.
-Kurde! Ratuj mnie, wujuś!
-A co ma zrobić?- rozległ się drugi głos.
-Tata?! Zresztą nie ważne.. Przyprowadźcie mi tu Elkę lub którąkolwiek z dziewczyn!- krzyknęła histerycznie.
-A po co ci one?- zapytali chórem braciszkowie.
-Do pomocy! Ktoś mi musi zasunąć suwak od sukni, zrobić makijaż... Sama sobie nie poradzę… Buuu...- zawyła, siadając pod drzwiami i najnormalniej w świecie zaczynając płakać.
-Już po nie idziemy! Tylko się nie denerwuj!
-Że niby czego mam nie robić?!
Wrzask rozniósł się echem po pokoju, a brązowo włosa poderwała się na równe nogi. Jak oni mogą rzucać w jej kierunku takie uwagi? Jak ona ma się nie denerwować w dzień własnego ślubu?! Przecież to jest zupełnie i całkowicie nie realne. Podeszła do wieszaka, na którym wisiała śliczna, biała suknia. Kupowała ją z dziewczynami dwa tygodnie temu i była dumna z tego zakupu. Całości stroju miały dopełnić pantofelki na płaskim obcasie oraz długi welon. Miała już w głowie cały plan dotyczący fryzury i makijażu, brakowało jedynie wykonawcy, którym pierwotnie miała być jej nierozgarnięta i walnięta starsza siostra.
-Co się dzieje? Dlaczego panikujesz, GaGatku drogi?
Do pokoju wpadła z prędkością godną światła wysoka blondynka o bardzo jasnych, błękitnych oczach. Ubrana w sukienkę mini w elektryzującym i chłodnym, niebieskim kolorze.
-Yenn! Ratuj mnie! Ta małpa mnie porzuciła! Potrzebuję pomocy! -rzuciła się na przyjaciółkę z niemym błaganiem w oczach.
-No dobra... Niech ci będzie! Chodźcie, drogi panienki, trza się zająć GaGatkiem!
Po chwili do pomieszczenia wlała się chmara kobiet, mniej więcej w wieku panny młodej. Usadowiły ją na krześle i otoczyły kręgiem. Każda miała coś do roboty i oddawała się swej pracy z niesamowitą dokładnością i precyzją. Chodziło przecież o wygląd ich przyjaciółki podczas najważniejszego i najbardziej niepowtarzalnego dnia w jej życiu! Musiały się starać jak nigdy dotąd.
-Drogie panie! Wyruszamy!- zza drzwi rozległ się głos wujka panny młodej.
-Minato, stul dziób i zajmij się sobą!- długowłosa blondyneczka w krwistoczerwonej kreacji jak zwykle zachowywała wrodzoną delikatność w kontaktach z osobnikami płci przeciwnej.
-Irate... Jak tak możesz się do narzeczonego zwracać?- czarnowłosa, która właśnie kończyła układać welon na głowie GaGi, obrzuciła ją zirytowanym spojrzeniem.
-Normalnie, Bloody. Nie mam z tym większych problemów.
-To akurat zauważyłyśmy- stwierdziły dziewczyny chórkiem, obrzucając blondynkę znaczącymi spojrzeniami.
-No co? Tresuję go tylko!
-To odłóż to na później- zakomenderowała krótko włosa szatynka z grzywką przysłaniającą jedno oko- Teraz musimy wychodzić. Za dziesięć minut msza, a my jeszcze musimy do kościoła dotrzeć!
Panika. Tylko tym jednym słowem można było określić to, co działo się w pokoju. Wszystkie panie w popłochu zbierały swoje rzeczy i tratowały się nawzajem w drodze do drzwi. Gdy dopadły do nich, otworzyły je na oścież i wylały się na wąski korytarz w posiadłości klanu Namikaze. Irate w locie chwyciła narzeczonego za kołnierz koszuli i pociągnęła w stronę wyjścia. Przed budynkiem stała już zamówiona wcześniej przez ojca panienki Namikaze, limuzyna w intensywnie fioletowym kolorze. Tatuś najwyraźniej postanowił choć raz przystać na fanatyczne zamiłowanie córeczki do tego koloru.
I faktycznie - GaGa wydała z siebie głuchy pisk, gdy do jej głowy dotarła informacja o kolorze pojazdu.
-FIOLETOWY! Ale odjazd!
-Nie podniecaj się tak. To TYLKO samochód- burknęła rudo włosa, stojąca tuż obok GaGi.
-Och Van... Rozluźnij się troszkę- Yenn dała jej porządnego kuksańca łokciem w bok i zaśmiała się perliście, wiedząc zdegustowaną minę koleżanki.
-DO AUTA! Szybko, szybko!- pan Kazeki Namikaze machał rękami jak wariat, próbując zmusić rozentuzjazmowaną grupę dziewcząt do udania się we wskazywanym kierunku. O dziwo, wszystkim udało się wsiąść i dojechać na miejsce bez większych problemów. Pomijając bójkę pomiędzy braćmi Namikaze, dla których najwyraźniej każda możliwość pokłócenia i pobicia się stanowiła pokusę nie do odparcia. W efekcie obydwaj mieli fioletowo-zielone sińce w około lewych oczu. Wyglądali nad wyraz ciekawie.
W końcu udało im się dotrzeć na miejsce. Pannę młodą ustawiono przed WIELKIMI drzwiami. Osobami pozostałymi przy pannie młodej były Elle, jako drużba oraz Yenn, Irate i Mayumi jako druhny, a także jej ojciec, który miał ją poprowadzić do ołtarza. Przełykała głośno ślinę i oddychała głęboko, próbując się uspokoić, co bynajmniej nie szło jej nad wyraz dobrze.
'Zaraz zemdleję, zaraz normalnie zemdleję…' powtarzała w myślach, zaciskając dłonie kurczowo na bukiecie rumianku, który spoczywał w jej dłoniach.
I wtedy rozległy się pierwsze takty marszu weselnego Mendelsona. GaGę sparaliżowało i gdyby nie to, że trzymała ojca pod ramię, pewnie stałaby jak słup soli. Jakimś cudem udało jej się dojść przed ołtarz, gdzie ojciec uniósł welon i złożył na jej policzku pocałunek, po czym przekazał swoją córkę panu młodemu ze słowami:
-Zaopiekuj się nią.
Po czym dołączył do swojej żony, siedzącej w pierwszym rzędzie i ocierającej łzy wzruszenia z twarzy.
-Dobrze się czujesz? Jesteś strasznie blada- szaro włosy spojrzał na swoją narzeczoną z nieukrywaną troską.
-Nie, wszystko w porządku- uśmiechnęła się wesoło, po czym zwróciła się twarzą w kierunku uśmiechniętego od ucha do ucha księdza, który trzymał w dłoniach małe Pismo Święte.
-Moi mili! Zebraliśmy się tu dzisiaj, aby połączyć świętym węzłem małżeńskim tę młodą parę, która obdarzyła się najpiękniejszym uczuciem, jakie istnieje na ziemi.. Miłością. Za wstawiennictwem Boga wyprośmy dla nich o potrzebne łaski..
Kapłan rozpoczął ceremonię. Po kościele niósł się przerażający szloch Raiki Namikaze, która z każdym słowem kapłana płakała coraz głośniej. Elle patrzyła na swoją matkę jak na skończoną idiotkę i z wielkim trudem powstrzymywała się od puszczenia w jej kierunku kilku niecenzuralnych wyrazów. Osobą, która najwyraźniej takich oporów nie posiadała, był nie kto inny jak Naruto, który nachylił się nad zalewającą się łzami ciotką i stwierdził dobitnie:
-Niech się ciotka uspokoi, bo zaraz ktoś cioteczkę z kościoła wyprosi. Psuje ciotka całą uroczystość!
Oberwał za to porządnie po głowie od osoby siedzącej w ławce za nim.
-Ej no...
-Przymknij ryjek, skarbie. Próbuję słuchać- Shige zmarszczyła gniewnie brwi, na co blondyn uśmiechnął się przepraszająco i już się słówkiem nie odezwał.
Tym czasem ceremonia dochodziła do punktu kulminacyjnego...
-Czy ty, GaGo Namikaze bierzesz sobie tego oto mężczyznę za męża i ślubujesz mu miłość, wierność oraz uczciwość małżeńską oraz, że go nie opuścisz póki śmierć was nie rozłączy?
-Ślubuję.
-A czy ty, Kakashi Hatake bierzesz sobie tę oto kobietę za żonę i ślubujesz jej miłość, wierność oraz uczciwość małżeńską oraz, że jej nie opuścisz póki śmierć was nie rozłączy?
-Ślubuję.
-A więc wymieńcie się obrączkami, które będą symbolem więzi między wami.
Młody Uzumaki wstał z miejsca i z wielki oraz lśniącym uśmiechem na twarzy, skierował się w stronę ołtarza. Mina mu nieco zrzedła, gdy spostrzegł, że w żadnej z jego kieszeni nie ma pudełeczka z obrączkami.
Kakashi i GaGa wymienili znaczące spojrzenia.
-Naruto...- tony ich głosów bynajmniej nie wróżyły niczego dobrego.
-Ja... Eee… Hehehe… Musiałem je... tego no… gdzieś zostawić.. chyba...- stwierdził robiąc się przy okazji cały czerwony na twarzy. Minato uderzył się dłonią w czoło, najwyraźniej załamując się dokumentnie stanem rozwoju umysłowego u swojego syna. Shige wstała i sprężystym krokiem dołączyła do zabijanego wzrokiem Uzumakiego. Otworzyła torebkę, pogrzebała w niej chwilę i podała ukochanemu owe pudełeczko, które rzekomo 'zaginęło w akcji'.
-Skąd TY je masz?!- zapytał zdziwiony blondyn, robiąc przy tym wyjątkowo głupią minę.
-Dałeś mi je przed mszą, baranie- warknęła w jego kierunku, po czym z powrotem zajęła swoje miejsce. Jeszcze przez chwilę wpatrywał się w nią oczyma wielkości pięciozłotówek, po czym wrócił na ziemię i otworzył pudełeczko, umożliwiając państwu młodym wymienienie się obrączkami. Raika znów zalała się łzami, nie ona jedyna, bo druhny także wyły jak szalone, przy okazji pozbywając się z organizmu hektolitrów łez.
-Boże... Nasz mały GaGatek- łkała Yenn, stojąca najbliżej panny młodej, wycierając nos płócienną chusteczką.
-Tak..chlip... Nasza biedna, malutka GaGunia..- dołkała Irate, a zaznaczmy, że łzy w jej oczach były rzadkością.
-Czy ja bardzo panią przeszkadzam?- ksiądz z miną pełną ubolewania przyglądał sie druhnom, które wyły jak pokręcone.
-Nie-eee-eee..- zawyły przeciągle cztery kobietki z Elle na czele.
-To się bardzo cieszę- zwrócił sie twarzą w stronę panstwa młodych- Kontynuujmy..
Hatake i Namikaze spojrzeli po sobie.
-Ogłaszam was mężem i żoną! Moi mili.... PRZED WAMI PAŃSTWO HATAKE! Pan młody może pocałować pannę młodą- ostatnie zdanie dodał 'nieco' ciszej.
Tak też się stało. Kakashi przyciągnął żonę do siebie i złożył na jej ustach czuły, delikatny pocałunek. Po chwili wychodzili już z kościoła, a przed nim zebrali się już goście i obsypali młodą parę tonami ryżu, zaraz także ustawili się w długiej kolejce, aby złożyć im życzenia. Jako pierwsza rzuciła się na nich Yenn radosnym okrzykiem:
-ŻYCZĘ WAM WSPANIAŁEGO POŻYCIA, MOI KOCHANI!- uwiesiła się na szyi biednej Gadze, która ze zbolałą miną spojrzała na swojego męża, którego twarz, nadal skryta pod maską, wyrażała równe zażenowanie.
-Yenn… Chciałaś chyba powiedzieć ŻYCIA- za plecami rozentuzjazmowanej koleżanki stała Elle z rękami założonymi na piersi i załamaniem nerwowym wypisanym na twarzy.
-A co ja powiedziałam?- zaćwierkała radośnie, uśmiechając się przy tym szeroko i prezentując światu swoje uzębienie.
-Rany boskie.. Z kim ja muszę współpracować!- z tłumu gości wyłonił się Kiba z równie ciekawą miną co Elle i małżeństwo Hatake. Złapał swoją dziewczynę pod ramię i odciągnął na bezpieczną odległość od młodych.
Składanie życzeń szło pełną parą, każdy po kolei podchodził i dawał parze komplecik życzeń wraz z prezentem.
-GaGuniu, skarbie!- blondynka o dość znacznych rozmiarów biuście rzuciła się na szyję podopiecznej, wyściskując ją za wszystkie czasy. Po chwili podeszła do pana młodego i zmierzyła go taksującym spojrzeniem od stóp do głowy, po czym rzuciła pół żartem, pół serio:
-Jak ją skrzywdzisz to ci nogi z dupy powyrywam.
Po czym oddaliła się, pozostawiając szaro włosego z wyrazem niemego przerażeniem na twarzy. Reszta gości wybuchła niekontrolowanym śmiechem...
Później było już tylko gorzej. Pomińmy więc sprośne uwagi Kazekiego Namikaze oraz Jiraiyi, a także niezbyt normalne zachowanie Irate, która nie pozwoliła Minato uścisnąć bratanicy, stwierdzając dobitnie, że byłoby to kazirodzctwo. Żadne argumenty do niej nie przemówiły i stanęło na podaniu sobie dłoni. Całe towarzystwo, łącznie mnie więcej sto osób, udało się do zarezerwowanej wcześniej sali. Na ich twarzach nieprzerwanie królowały szerokie uśmiechy, które zapowiadały naprawdę ciekawe weselisko...
Ostatnio zmieniony przez GaGa dnia Nie 17:16, 29 Cze 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Atiasha
Sannin
Dołączył: 01 Lut 2008
Posty: 1600
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z mrocznej krainy Oz
|
Wysłany: Sob 15:27, 16 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Kochana ^^ Ja nie mogę, to było po prostu zabójcze xD Do tej pory mi się gęba śmieje ^^
- Jeszcze, jeszcze, jeszcze. *skanduje tłum rozjuszonych czytelniczek*
xD
|
|
Powrót do góry |
|
|
Yennefer
Kapitan ANBU
Dołączył: 15 Paź 2007
Posty: 1104
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z wioski, w której podcierają się liścmi..xD "Kto podciera?" ^^ Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 15:41, 16 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
GaGatku, jesteś cudowna, genialna, niezastąpiona, kochaaaam Cieeeee!!!! xDxDxD Kurczę...to jest...niesamowite...xP Dobrze, że się znalazły obrączki, bo wiesz, ja noszę przy sobie nakładki wibracyjne Durex Play, i kazałabym wam je wkładać xDxDxD To teraz chcem weseliiiisssskoooo!! xDxDxDxD Ależ mi się gęba śmieje...
|
|
Powrót do góry |
|
|
GaGa
Legendarny Sannin
Dołączył: 28 Gru 2007
Posty: 2929
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Krk Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 15:42, 16 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Miło mi, że sie podobało.... Moej wypociny potworzaste, heh...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Klaja-chan
Legendarny Sannin
Dołączył: 24 Lis 2007
Posty: 2451
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 16:22, 16 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Gaguś ! To było przemega super extra fajneee...! Masz niewyrozumiałą rodzinę,biedna...Każdy się denerwuje przed ślubem,ja cię...Czy to tak trudno zrozumieć ? *pociesza*.No nie mogę z Naruto,tego nieujarzmionego stworzenia =_=' Jak można obrączki zgubić ? Całe szczęście nasza Shige uratowała sytuację ^^
|
|
Powrót do góry |
|
|
rokdob
Student Akademii
Dołączył: 06 Lut 2008
Posty: 27
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: zakątek mojej wyobraźni Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 16:34, 16 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Jejciu! Nie no bomba...Skąd Ci się biorą takie pomysły? Zresztą pozostałym także...
Niesamowicie opisujesz najdrobniejszy szczegół...Mi oczywiście brakuje słów na opisanie wrażeń...Po prostu Bam Bum Bom
znowu syndrom wielokropka mi się włączył. Nie ma to jak "przygarnij kropka" (raczej w moim przypadku "przygarnij wielokropka")
|
|
Powrót do góry |
|
|
Bloody
Legendarny Sannin
Dołączył: 24 Paź 2007
Posty: 3559
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: sprzed kubka z czarną herbatą. Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 16:38, 16 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Booooskieee *rzuca się GaGatkowi na szyję i tuli* Panna Młoda ^^ No to wiesz...ja się przyłączam do życzeń o gorącym pożyciu małżeńskim ^^
Genialne.! GaGatek opisz no jeszcze wesele ^___^
|
|
Powrót do góry |
|
|
Elle
medic-ninja
Dołączył: 05 Paź 2007
Posty: 5952
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 22:44, 16 Lut 2008 Temat postu: Re: [R][N][NZ]Wesele, czyli co by było, gdyby... |
|
|
GaGa napisał: |
--Boże... Nasz mały GaGatek- łkała Yenn, stojąca najbliżej panny młodej, wycierając nos płócienną chusteczką.
-Tak..chlip... Nasza biedna, malutka GaGunie..- dołkała Irate, a zaznaczmy, że łzy w jej oczach były żadkością.
-Czy ja bardzo panią przeszkadzam?- ksiądz z miną perłną ubolewania przyglądał sie druną, które wyły jak pokręcone.
|
Jedyny fragment, którego wspólnie nie sprawdzałyśmy...
* W wypowiedzi Irate- GaGuniA
* opis Irate- RZadkością
* dialog księdza- paniOM
* opis księdza- pełną, nie perłną i druhnOM, nie druhną
Ale fragmencik świetny^^ Widać, zaispirował cię dodatkowo ślub na Cbox'ie^^
Ty doskonale wiesz, co ja o tym ficku sądzę. Wiesz, że przeraźliwe, wręcz okropnie mi się podoba. A skoro wiem, co będzie dalej... Naprawdę nie mogę się doczekać. Trzymam kciuki, by udostępniono ci komputer. Weź braciszka przekup...
|
|
Powrót do góry |
|
|
shige
Wszechwiedzący kage!
Dołączył: 21 Wrz 2007
Posty: 910
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 12:03, 17 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Oł maj gadnes :)
Społeczeństwo forumowe widzę, że trochę niedyscyplinowane ^^ a oczywiście Shige uczy manier xD niezłeeee^^ pomysł pierwsza klasa xD
GaGa i Hatake? ^^ urocza parka
|
|
Powrót do góry |
|
|
GaGa
Legendarny Sannin
Dołączył: 28 Gru 2007
Posty: 2929
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Krk Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 12:07, 17 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
A ty i Naruto...? Może być..? Męczyąłm sie nad tym strasznie,a le Irate mnie zainspirowała. Ciesze się, ze sie podoba. Druga część... w przygotowaniu.
|
|
Powrót do góry |
|
|
mayumi
Legendarny Sannin
Dołączył: 28 Paź 2007
Posty: 5842
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: from wonderland. Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 12:30, 17 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Nie było momentu, z którego bym się nieśmiała. ^^''
Świetne opowiadanie i z tego co widzę, nie zakończone, mam nadzieje, że dodasz dalszy ciąg szybko. Inaczej pomęczę Cię w szkole.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Fushigi
Legendarny Sannin
Dołączył: 12 Sty 2008
Posty: 5767
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: London, I wish Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 13:37, 17 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Oj, GaGuś, świetne ^^ Takie w sam raz na rozluźnienie xD Nie bardzo wymagające... Wiesz o czym mówię (mam nadzieję ^^)
Więc będzie ciąg dalszy? *skacze z radości*
Ostatnio zmieniony przez Fushigi dnia Nie 13:37, 17 Lut 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Freya
Jounin
Dołączył: 03 Lis 2007
Posty: 521
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Bydgoszcz Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 14:02, 17 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Przyłączam się do reszty. Świeeetne! Ale ja też chcę w drugiej części występować! xD Bo, jak nie, to.. ee.. To coś wymyślę! *szatański śmiech*
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hibari
Legendarny Sannin
Dołączył: 28 Sty 2008
Posty: 6482
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Tam, gdzie nie sięga ludzkie oko. Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 17:58, 17 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
No GaGuś bossskie. Moja opinia : tak jak wyżej^^
|
|
Powrót do góry |
|
|
GaGa
Legendarny Sannin
Dołączył: 28 Gru 2007
Posty: 2929
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Krk Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 14:36, 18 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
A oto drzewo genealogiczne rodziny Namikaze w opowiadaniu 'Wesele...'
[link widoczny dla zalogowanych]
Ostatnio zmieniony przez GaGa dnia Pon 14:36, 18 Lut 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
mayumi
Legendarny Sannin
Dołączył: 28 Paź 2007
Posty: 5842
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: from wonderland. Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 14:40, 18 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Mniejszego się nie dało? ==
To wygląda jakby Sasuke był moim synem. xP
|
|
Powrót do góry |
|
|
Fushigi
Legendarny Sannin
Dołączył: 12 Sty 2008
Posty: 5767
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: London, I wish Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 15:33, 18 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Ale jest mężem, tak? Piekne drzewko, piękne ^^ Na początku się troszku połapać nie mogłam...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Klaja-chan
Legendarny Sannin
Dołączył: 24 Lis 2007
Posty: 2451
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 15:43, 18 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Ja też ^^ Ależ okazałe i wspaniałe dziewo genealogiczne ^^
|
|
Powrót do góry |
|
|
GaGa
Legendarny Sannin
Dołączył: 28 Gru 2007
Posty: 2929
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Krk Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 15:46, 18 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Taaa... A wyobraźcie sobie co to będzie jak pojawią się tam pozostali mężowie, dzieci... Zagłada, normalnie no...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Fushigi
Legendarny Sannin
Dołączył: 12 Sty 2008
Posty: 5767
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: London, I wish Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 15:51, 18 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
No rodzinka wielopokoleniowa ^^
|
|
Powrót do góry |
|
|
mayumi
Legendarny Sannin
Dołączył: 28 Paź 2007
Posty: 5842
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: from wonderland. Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 15:54, 18 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
I wszyscy Namikaze. ^^
|
|
Powrót do góry |
|
|
GaGa
Legendarny Sannin
Dołączył: 28 Gru 2007
Posty: 2929
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Krk Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 15:56, 18 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
No przecie mówię, że zagłada, no nie? Skoro wszyscy są spokrewnieni mniej lub bardziej... Każdy sie zna i w ogóle... I przyjaźni.. *dreszczyk*
|
|
Powrót do góry |
|
|
mayumi
Legendarny Sannin
Dołączył: 28 Paź 2007
Posty: 5842
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: from wonderland. Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 16:00, 18 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Jasneee. Połowa ludzi tam się kiedyś pozabija, ale nie wnikam w to już. ^^''
|
|
Powrót do góry |
|
|
Guś.
ANBU
Dołączył: 11 Lut 2008
Posty: 927
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Z kapusty.
|
Wysłany: Pon 20:04, 18 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Świetne! Boskie! Raany, jak długo przy czytaniu można ryjka cieszyć?
Dobra, ja już nie będę Cię komplementować, bo zrobili to inni.
Nie podoba mi się jedno:
NIE BYŁO TAM MNIE.
xDD
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kitsune
Legendarny Sannin
Dołączył: 19 Lis 2007
Posty: 2498
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: S kąt śtam. xD Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 20:12, 18 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Świetne! Nieźle wyszło to wesele...! ^__^
I wspaniale opisane...!
Ale zgadzam się z Ag...
MNIE też tam nie było... xD
Dobra, żartuję. Przecież nie jestem aż tak ważna.
*Starając się zachować dobrą twarz unosi pyszczek do góry*
Ale naprawdę, bardzo, bardzo mi się podobało ^__^
Czytając to, słuchałam sobie po raz kolejny No one...
Idealnie pasowało.
Naprawdę genialne.
Ale widzę, że myślimy tak samo. Lub przynajmniej podobnie.
A o co chodzi, dowiecie się jak opublikuję moją trzyczęściową jednopartówkę... xD
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|