Forum STREFA NARUTO Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Przeczucie [M] [R] [Z]

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum STREFA NARUTO Strona Główna -> Fan Fiction.
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Specy
Student Akademii


Dołączył: 13 Lip 2008
Posty: 16
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 11:44, 11 Kwi 2009    Temat postu: Przeczucie [M] [R] [Z]

Siedziała już dobre półtora godziny na łące, obserwując ćwiczącego Neji’ego. Długie, czarne włosy, opadające luzem na twarz, wysoko uniesiona głowa, i duma, duma całą krasą wypisana w oczach mężczyzny. Skupienie, kilka kropelek potu spływających po jego twarzy. Uniesienie dłoni, pchnięcie. Dostrzegała każdy, nawet najmniejszy szczegół w jego posturze, prawie nie zauważając i nie słysząc walczącego z chłopakiem, Lee. Każdy oddech, wyraźnie zarysowaną klatkę piersiową, nieco odsłoniętą przez kimono. Każdy ruch głowy, każde spojrzenie. Wszystko. Nie potrafiła oderwać od niego wzroku. Siedziała. Siedziała i sama nie ćwiczyła pod pretekstem kontuzji nadgarstka. Śledziła jego kroki i myślała, marzyła, zastanawiała. Było jej przykro. Ile czasu już próbowała wyznać chłopakowi co do niego czuje? Ile już czasu wpatrywała się w niego? Trening dobiegł końca. Podszedł do niej, uśmiechnął się i wziął od niej ręcznik, który mu podała. Nadal nie umiała oderwać od niego spojrzenia. Zawziętym wzrokiem wpatrywała się w jego usta, niemal chłonąc, każde jego słowo. Chłonęła je, lecz nie rozumiała ich znaczenia. Poczuła zagrożenie. Nadal na nią patrzył, lecz nic nie mówił. Musiał zadać pytanie…
- Cco? – spytała zdezorientowana, obudziwszy się ze swojego snu na jawie.
- Pytałem o której dzisiaj jest ta impreza, którą Naruto – tu zmarszczył brwi na myśl o chłopaku – załatwił, aby poderwać tę różowowłosą Kunoichi.
- Aah. O szesnastej. – odpowiedziała, już bardziej pewnie. Serce biło jej jak szalone. Policzki miała zarumienione, a Neji patrzył na nią ze współczuciem – a ta Kunoichi ma na imię Sakura – rzekła przemądrzałym tonem, starając dodać sobie choć odrobinę odwagi.
- No pięknie, teraz to już będzie mnie miał za skończona kretynkę. – pomyślała, unosząc nieco wyżej głowę, i wpatrując się wyzywająco w kolegę, z drużyny.
- To ja idę, cześć! – krzyknął Lee, znikając w kłębie dymu.
Przewróciła oczami. Ten to miał wyczucie.
- Chyba źle się czujesz. – przyłożył jej dłoń do policzka, powodując nagłą falę dreszczy, przeszywających ją na wskroś. – I do tego masz gorączkę. Jesteś gorąca. Masz dreszcze.
Na te słowa dziewczyna jeszcze bardziej się zarumieniła i była zmuszona opuścić wzrok, bo nie była wstanie wytrzymać jego spojrzenia.
- Pamiętaj żeby oddychać. Pamiętaj żeby oddychać – powtarzała w myślach, starając się uspokoić szalejące serce.
- Idziesz? – z zamyślenia wyrwał ją cichy głos Hyuugi.
- Tak, nie, tak, nie raczej nie. – Odparła, co chwilę zmieniając zdanie.
Uniósł brwi i patrzył na nią z brakiem zrozumienia.
- Nie, nie idę – w końcu udało jej się wydusić nieco spokojniej – sam widzisz, źle się czuję idę spać.
Wstała i tak jak rzekła, skierowała się w stronę swojego ciepłego, bezpiecznego łóżka. Nie skłamała mówiąc, że źle się czuje. Przebywając w pobliżu tego mężczyzny czuła się słabo, miała zawroty głowy i dostawała gorączki, a to choć nieco naciągane, można podpiąć pod chorobę.



Patrzył jak odchodzi i miał wrażenie, że wraz z tą dziewczyną odchodzi i jakaś część jego. Skrzywił się na myśl o tym uczuciu i wziął się w garść, dalej udając poważnego i tak bardzo niedostępnego jak wcześniej. Cały czas się zastanawiał, czy iść na tę imprezę, jednak doszedł do wniosku, że nie ma to sensu. – Zresztą, Ten Ten też pewnie nie pójdzie. Nie wyglądała dzisiaj za dobrze. Będę ją musiał wieczorem odwiedzić. – ta myśl przekreśliła imprezę.


Szukała kluczy. Czuła się naprawdę źle. Stróżki potu spływały jej po plecach, tworząc na nich przeźroczyste szlaki. Miała napad duszności, co chwilę kaszlała. Przekroczyła próg mieszkania, zamknęła za sobą drzwi, przebrała się w piżamę i od razu udała do łóżka. Przykryła ciepłą pierzyną i starała się zasnąć.



Spojrzał na zegarek. Dochodziła dziewiętnasta. Za oknem było już ciemno. Wytarł mokre po prysznicu włosy i włożył na siebie czarną bluzkę z krótkim rękawkiem oraz spodnie sięgające do łydek. Przelotnie spojrzał w lustro i wyszedł z domostwa klanu Hyuuga, skierowawszy się od razu w stronę mieszkania, przyjaciółki z drużyny.


Ból głowy. Ciągła zmiana temperatury. Obrót na lewy bok. Obrót na prawy bok. Obrót na plecy. Cichy jęk. Zrzucona pościel. Obudziła się. Ten Ten było ciepło; jak każdemu kto jest naprawdę chory. Zdjęła podkoszulek i pozostając w samej bieliźnie ponownie się położyła. Tym razem udało jej się zasnąć w niespokojny sen, przeplatany dreszczami i zimnem.


Stał przed jej drzwiami. Zastanawiał się czy zapukać, czy po prostu wejść; jak to oboje mieli w zwyczaju. Postawił na drugą opcję, tłumacząc sobie swoje postępowaniem tym, że gdyby kunoichi nie chciała gości, to drzwi zamknęłaby na zamek. Nacisnął klamkę, a drzwi ustąpiły. Na jego twarzy pojawił się triumfalny uśmiech. Po raz kolejny jego intuicja, nie zawiodła.

- Ten Ten? – spytał niepewnie przekraczając próg.
Odpowiedziała mu głucha cisza. Nie spodobało mu się to.
- Ten Ten? – powtórzył wołanie, tylko tym razem nieco głośniej.
Ciszę przerwał cichy jęk. Nie zastanawiał się. Skierował się ku pokojowi przyjaciółki i otworzył drzwi. W pierwszym odruchu stanął zszokowany. Przed nim, na łóżku, w samej bieliźnie leżała jego partnerka z drużyny. Zazwyczaj schludnie spięte włosy, opadały jej kaskadami na ramiona. Twarz ,przybrała niewinny wyraz. Miała lekko uchylone usta, a jej klatka piersiowa, unosiła się nierównomiernie. Już chciał odwrócić głowę, lecz coś go powstrzymało. Zamiast wyjść z pomieszczenia i poczekać, aż dziewczyna sama się obudzi, podszedł bliżej do łóżka i zmarszczył brwi. Dotknął ręką jej czoła i zaraz ją od niego oderwał. Była rozpalona. Dopiero teraz zaczął zauważać jej zarumienione policzki, gęsią skórkę na ciele i słaby oddech.
- Ten Ten? – szturchnął ją w ramie.
Otworzyła słabo oczy i nic nie odpowiedziała.


Poczuł jak w sercu rośnie mu niepokój. Patrzył na dziewczynę i nie mógł oderwać od niej wzroku. Była taka słaba. Nie chciał tego przed sobą przyznać, lecz tak naprawdę to się bał. Bał o nią. Wstał i wziął z krzesła koc. Podniósł nastolatkę i szczelnie ją nim otulił . Położył jeszcze na chwilę na łóżku i zastanawiał się co robić.
Wyszedł do kuchni i znalazł apteczkę. Wyjął z niej potrzebne leki i wrócił do przyjaciółki.
Ponownie nią potrząsnął. Tym razem jej wzrok był bardziej trzeźwy.
- Musisz to połknąć. – powiedział nieznoszącym sprzeciwu głosem, podając jej dwie tabletki i butelkę wody, leżącą na szafce nocnej.
Dziewczyna kiwnęła tylko głową i z wysiłkiem zrobiła to co jej kazał.
- Teraz to. – rzekł nalewając na łyżkę, jakiś specyfik.
Starała się podnieść, lecz nie miała siły.


Lewą dłoń położył na jej plecach, podnosząc ją kilka centymetrów, natomiast prawą umiejscowił prosto przed jej ustami.
Otworzyła buzię i połknęła nieprzyjemną ciecz, krzywiąc się.
- Czekaj tu. – powiedział czułym i przepełnionym troską głosem. – Pójdę po kogoś.
Już miał wyjść, kiedy poczuł na nadgarstku jej dłoń. Ciepłą i słabą, jednak nie mogącą zostać zignorowaną.
Zwrócił na nią swój wzrok i czekał, aż mu przekaże to co chciała.
- Nie… - szepnęła – Proszę nie idź. – Na początku nie chciał jej posłuchać, lecz kiedy zobaczył w jej oczach błagalną prośbę, nie mógł odmówić.
- To minie – dodała po chwili, już nieco silniejszym głosem – zawsze mija.
Pokręcił głową, jakby samemu nie dowierzając, że to robi. Usiadł obok dziewczyny i chwycił jej dłoń. Ten Ten posunęła się trochę i wzrokiem nakazała Neji’mu położenie się koło niej.
Wahał się, lecz po chwili spełnił zachciankę kunoichi.



Zapach jaki ogarnął ją po przytuleniu się do klatki piersiowej Hyuugi, był nie do opisania. Przytuliła się jeszcze mocniej. Poczuła jak silne ramiona oplatają ją w talii. Poczuła delikatny oddech na swojej szyi. Poczuła, że wreszcie może spokojnie zasnąć.



Młody Hyuuga nie wiedział co o tym myśleć. Jego ciało, zareagowało niespodziewanie na dotyk dziewczyny. Każdy jej oddech, każde przysunięcie się do niego, powodowało, że chciał więcej. Dopiero teraz zdał sobie sprawę ile ona dla niego znaczy. Martwił się o nią. Bał się, że przez tą niespodziewaną chorobę, może stać się coś strasznego. Starał się nie dopuszczać do siebie takiej myśli, za bardzo ją … kochał.
Spojrzał na jej bladą, lecz już spokojną twarz. Przybliżył się nieco bardziej i niepewnie dotknął wargami jej czoła. – Zasnęła. – pomyślał i po chwili sam pogrążył się w śnie.




Noc minęła zaskakująco szybko. Chłopak obudził się wcześniej od dziewczyny, lecz nie wstawał bojąc się, że ją obudzi. Dokładnie godzinę później, Ten Ten otworzyła oczy. Nie bardzo wiedziała co jest grane. Leżała w łóżku. Przed sobą miała czyjąś klatkę piersiową; najprawdopodobniej mężczyzny. Musiała minąć chwila, zanim zdała sobie sprawę, że leży w samej bieliźnie – co gorsza w ramionach mężczyzny.
- AAAA!! – po pokoju rozległ się histeryczny krzyk. Zaraz za nim cichy grzmot oraz przekleństwo.
To Neji runął na ziemię, brutalnie zrzucony przez przerażoną przyjaciółkę.
- Co ty tu robisz?! – krzyknęła, trzymając dłonie na biodrach i czekając na wyjaśnienia.
Chłopak odwrócił wzrok i zaczął tłumaczyć.
- Byłaś chora, i przyszedłem żeby zobaczyć co z tobą.
- I to ta choroba spowodowała, że nie masz nawet siły spojrzeć mi w oczy? – spytała napastującym tonem.
- Nie. – odwarknął. – To spowodowała twoja bielizna.
- Uups.
Szybko przykryła się kocem, robiąc wszystko, aby na jej twarzy nie wykwitł rumieniec.
- Widzę, że się lepiej czujesz. To ja już pójdę. – powiedział lodowatym tonem, wstając i ruszając ku wyjściu.
I właśnie wtedy wszystko jej się przypomniało. Gorączka, dreszcze. Opieka. Silne ramiona – jego ramiona - oplatające ją w pasie. Delikatny oddech na szyi i …jego usta na jej ciele.
- Neji, czekaj! – krzyknęła w nagłym impulsie.
Zatrzymał się, lecz nie odwrócił.
- Neji, ja… ja nie wiem jak ci podziękować.

- A więc pamięta. To wiele utrudnia. I co ja mam teraz zrobić? – zastanawiał się.
- Powiedzieć jej prawdę. – podpowiadał cichy głosik w głowie.
Przełknął ślinę i spojrzał na nią. Nigdy nie spodziewałby się, że w oczach Ten Ten może być tyle uczucia. Tyle troski, nadziei i smutku…

- Proszę, nie idź – szepnęła, jak tamtego wieczoru.
Wahał się przez chwilę, jednak był to tylko ułamek sekundy.
Podszedł do niej i odgarnął czarne pasemko z twarzy. Uchwycił dłonią podbródek i spojrzał głęboko w oczy. Tak głęboko jak nigdy.


Wzięła głęboki wdech i podjęła decyzję. Stanęła na czubkach palców i dotknęła wargami, jego ust. Wiedziała, że zaraz ją odepchnie, lecz mimo to, chciała nacieszyć się tą chwilą.

Kunoichi lekko go zaszokowała tym pocałunkiem. On jednak, jak na prawdziwego mężczyznę przystało, nie pozwolił jej długo dominować. Schylił się i ujął jej szyję w dłonie, składając na ciepłych wargach dziewczyny o wiele głębszy, namiętniejszy i słodszy pocałunek.


Ostatnio zmieniony przez Specy dnia Sob 11:45, 11 Kwi 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
tenshi
Student Akademii


Dołączył: 25 Sty 2009
Posty: 55
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 12:23, 11 Kwi 2009    Temat postu:

Świetne opowiadanie, jestem pod wrażeniem. Pięknie piszesz, podoba mi się to, jak przedstawiasz fakty. Historia błaha, ale nie mam jej nic do zarzucenia. Jeśli piszesz i inne opowiadania - chętnie poczytam. Chciałabym wyrobić sobie nawyk pisania w taki sposób, ponieważ mój Sasuke Gaiden, no cóż...nie podoba się. A zawsze byłam z niego taka dumna :] Jeszcze raz gratuluję i czekam na inne opowiadania spod Twojej klawiatury.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Specy
Student Akademii


Dołączył: 13 Lip 2008
Posty: 16
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 13:04, 11 Kwi 2009    Temat postu: ^^'

Oj. Ale mi miło ^^' to jest chyba pierwsza pozytywna ocena tutaj ^^' naprawdę bardzo dziękuję ;) i mam tego dużo, no ale nie wstawiam bo tak szczerze to strasznie boje sie krytyki ^^'
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Grabarz
Legendarny Sannin


Dołączył: 31 Mar 2008
Posty: 5091
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Piekło
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 21:42, 11 Kwi 2009    Temat postu:

Jeśli przedstawiasz coś opinii publicznej, musisz liczyć się z krytyką. Zauważ, że ludzie, jak świat długi i szeroki, mają różne gusta - i w związku z owymi oceniają to, co przeczytali/obejrzeli/usłyszeli. Krytyka, o ile jest ona konstruktywna, umożliwia poprawianie swoich błędów. Ułatwia dążenie do doskonałości.

Opowiadanie przeczytałam i powiem wprost - szału nie ma. Opowieść jest banalna, lecz nawet z banału można zrobić majstersztyk, jeśli się to potrafi. Twojemu warsztatowi wiele brakuje. Piszesz bardzo chaotycznie i masz problemy z interpunkcją. Ponadto źle formułujesz niektóre określenia - chociażby "błagalna prośba w oczach", która to rozbawiła mnie niemal do łez. Można mieć błagalne spojrzenie co najwyżej. Ostatecznie może być owo spojrzenie proszącym... Pracuj nad tym wszystkim, nie załamuj się krytyką, tylko wyciągaj z niej wnioski. Z czasem staniesz się o wiele lepsza, lecz pamiętaj, że osiągnięcie wyników wymaga wysiłku.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum STREFA NARUTO Strona Główna -> Fan Fiction. Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Soft.
Regulamin