|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
GaGa
Legendarny Sannin
Dołączył: 28 Gru 2007
Posty: 2929
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Krk Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 22:18, 12 Wrz 2009 Temat postu: [N] Wybacz. |
|
|
Coś innego, napisanego specjalnie dla Bloo.
Mam nadzieję, że ci się spodoba.
Inspiracja.
***
Walk slowly
Seems like time has stopped
Seems like I'm slow dancing
But I'm flying
Where do I go?
Idę, powoli zmierzam przed siebie drogą, którą wskazało mi życie i mimo, iż mam świadomość jej bliskiego końca, to jednak brnę wciąż przed siebie. Czuję, jakby wszystko wokół mnie zamarło i jak gdyby oczy każdego człowieka wpatrywały się we mnie z wyrzutem, z żalem za każdą zbrodnię, jakiej się dopuściłem.
Nikt niczego nie jest w stanie zrozumieć, bo nikt tak naprawdę nie był nigdy mną i nie stanie przed wyborem, przed którym ja zostałem postawiony. Nikt nie będzie, więc musiał wybierać pomiędzy rodziną a domem, których nienawidzi w równy stopniu i nie wybierze tego, co ja zdecydowałem się wybrać. Nie będziecie potrafili dostrzec czy też zrozumieć, co mną mogło kierować i dlaczego się podporządkowałem, i podjąłem wykonania egzekucji na własnych rodzicach oraz bliskich. Wy macie szczęście żyć z dala od tego wszystkiego i nie czujecie wciąż zwalniającego czasu, który przedłuża wyrzuty sumienia i niekończące się koszmary. Dla was on wręcz przyspiesza i niepotrzebnie gna naprzód, wy nie potraficie zobaczyć.
Jakbym tańczył i nie mógł się zatrzymać, wirując do utraty tchu w strugach deszczu z własnych łez. Nie mogąc złapać tchu, człowiek zaczyna się dusić i to właśnie dzieje się ze mną – duszę się, krew wąskimi strużkami spływa po mojej twarzy i wiem, że faktycznie zaraz nastąpi koniec, ostateczne rozliczenie z przeszłością. Spotkam każdego, kogo kiedykolwiek zawiodłem i każdego, kogo zabiłem. Będę musiał tłumaczyć, dlaczego tak, a nie inaczej i będę liczył na surową karę, bo żałuję jak nikt inny.
Kiedyś, dawno temu, myślałem, że uda mi się wrócić i odbudować to, co zniszczyłem. Pragnąłem postawić nowe mosty w miejsca starych i żyć, tak jak każdy człowiek powinien. Godnie.
Lecz teraz nie wiem. Zgubiłem się na drodze życia.
I dream of the winter in my heart turning to spring
While the ice gives way under my feet
And so I drown with the sun
Moja droga ucieka mi spod stóp jak przesypywany między palcami piasek. Znika pod presją kary, którą powinienem otrzymać, a od której już tak długo udawało mi się uciekać. To dziwne, gdy całkiem młody człowiek mam mentalność starego, schorowanego dziadka, a już najdziwniejsze jest to, że ja się właśnie czuję się w ten sposób. Przeżyłem tak mało, a jednak tak wiele. Życie jest takie niesprawiedliwe.
Ale czego się spodziewałem? Że będzie łatwo? Że wszystko się ułoży, jak w baśni, gdzie każdy żyje długo i szczęśliwie? Nie, to nie jest żadna opowieść, lecz chora rzeczywistość. Cała egzystencja ninja opiera się na skrzętnym pielęgnowaniu zimy w naszych sercach, bo pozwalanie sobie na jakiekolwiek ludzkie odruchy jedynie utrudnia sprawę. Jednak ja je miałem i instynktownie poszukiwałem wiosny, która roztopiła lód. Nie przewidziałem jednak jednego – że cała ścieżka, którą tyle lat podążałem może się przez to zupełnie załamać. Jak lód pod zbyt dużym ciężarem, tak moje życie zaczęło się kruszyć i rozpadać. To był bardzo przełomowy moment, choć lepiej pasowałoby chyba rewolucyjny. Było to niedługo, w sumie zaraz po zamordowaniu matki i ojca, miałem niespełna piętnaście lat. Wiedziałem, czym jest śmierć i wielokrotnie widziałem umierających ludzi, lecz tym razem było inaczej. Łzy zbierające się w przemęczonych i podkrążonych oczach, drżenie rąk… Już wtedy byłem wrakiem. Nie było już odwrotu i zdawałem sobie z tego sprawę, ale jednak.
Nie poradziłem sobie z ta wiosenną jasnością i utonąłem w blasku słońca, bo usiłowałem przechytrzyć los i oszukać przeznaczenie.
On the ground I lay
Motionless in pain
I can see my life flashing before my eyes
Dead I fall asleep
Is this all a dream
Wake me up, I'm living a nightmare
Z trudem unoszę ociężałe powieki, które odmawiają mi już posłuszeństwa i widzę przed sobą twarz mojego brata. Spoglądają na mnie te same oczy, które i ja posiadam, a jednak widać w nich coś, czego u mnie nigdy nie było – pałają nienawiścią. Własny brat chciał mnie zabić i wiedziałem, znałem jego motyw. Popierałem swoją śmierć, bo sam ją wybrałem. Chciałem umrzeć z jego rąk ze świadomością, że może w tej ostatniej minucie życia ujrzę w jego spojrzeniu coś więcej, niż tylko pustkę i rządze zemsty.
Ciepłe promienie słońca tańczą wokół nas, opowiadając ci historię, której nie będzie dane przeczytać komukolwiek innemu. Nie jestem złym człowiekiem, Sasuke i musisz mi uwierzyć. Czuję nadchodzącą śmierć, ból wzmaga się z każdym wykonanym gestem i choćby delikatnym ruchem, a oczy zachodzą mi mgłą. To ostatnie minuty mojego nic niewartego życia, które od pewnego momentu było jedynie koszmarem. Musisz zrozumieć, bracie, że naprawdę nigdy nie miałem zamiaru cię krzywdzić. Ja po prostu miałem cię ochronić, taki był mój warunek w tej umowie. Nie potrafiłbym cię zabić i choćbym nie wiem jak się starał, nie potrafię sobie wybaczyć.
Już nie mogę. Oczy same mi się zamykają, a ja poddaję się temu uczuciu, bo walka byłaby bezsensowna i nawet nie mam na nią siły. Ja już dawno się poddałem i przekreśliłem swoje istnienie.
Proszę, obudź mnie z tego koszmaru! Nie może to być przecież rzeczywistość, prawda Sasuke? Powiedz, że to tylko sen!
Błagam, jeśli to prawda, dobij mnie.
Proszę, proszę…
I've been burning in water and drowning in flame
To prove you wrong and scare you away
I admit my defeat and want back home
In your heart under the rose
Po dzisiejszym dniu stanę się w pewien sposób nieśmiertelny. Już na zawsze pozostanę cieniem, który będzie podążał za tobą krok w krok i pomagał podejmować odpowiednie decyzje. Zyskasz cząstkę mojej duszy i w pewnym sensie będziesz mną, a ja tobą – twym wzrokiem, słuchem i skupieniem. Nie mogę pozwolić, by stała ci się krzywda, prawda?
Wrócimy razem do naszego domu, gdzie pochowane w kątach, siedzą wspomnienia minionych lat. Całe zło naszego klanu żyje w tych ścianach i nigdy nie pozwoli nam zapomnieć, kim byliśmy i jakie było nasze przeznaczenie, które tak sprytnie udało nam się oszukać.
Nigdy nie potrafiliśmy się naprawdę zrozumieć, ale może właśnie w tym momencie staniemy się sobie wreszcie bliscy i będziemy prawdziwymi braćmi krwi? Co o tym myślisz, Sasuke?
Ogień jest naszym żywiołem. Czy kiedyś zastanawiałeś się, dlaczego? Bo niszczy każdą przeszkodę, jaką napotka na swojej drodze i z niczym się nie liczy, pozostawiając za sobą spopielone marzenia i dusze w zgliszczach. My nie posiadaliśmy szacunku dla ludzkiego istnienia, a chcąc walczyć z naszą naturą, powołaliśmy do życia konohańska policję. Czasami trzeba udawać i przywdziewać maskę obojętności, bo jest to jedyna szansa, by przeżyć w świecie, w którym ludzie pragnął pokoju.
My dwaj jesteśmy inni, lecz teraz zostaniesz już tylko ty.
Obierz właściwą drogę, Sasuke.
I will not die, I'll wait here for you
I feel alive, when you're beside me
I will not die, I'll wait here for you
In my time of dying
To już ten moment, prawda?
Życie przewija mi się przed oczami jak w kalejdoskopie. Widzę wyraźnie każdy szczegół, całą przeszłość i wszystkie twarze, które kiedykolwiek mogłem widzieć. Obrazy są niezwykle realistyczne i czuję, jakbym znów siedział przy stole w kuchni i pomagał okaasan. Uśmiechała się do mnie wesoło, zagadując, co chwila, a ja milczę, nie uznając za stosowne jej odpowiadać.
Widzę umorusaną twarz sześcioletniego Sasuke, który właśnie przed chwilą się potknął i uszkodził sobie kostkę. Jego oczy szklą się od wstrzymywanych łez, bo chłopiec chce być silny. Ojciec, co chwila powtarza bądź dobrym shinobi jak twój brat, nie pozwalając mu zaznać dzieciństwa. Wpajana zasada sprawia, że nie potrafi się rozpłakać i przyznać się do odczuwanego bólu. Biorę go na barana i w duchu się śmieję, widząc jego naburmuszoną minę i po chwili słysząc Postaw mnie! Przecież mogę iść sam!
Poważna twarz ojca i ten niepasujący do niej uśmiech. Jego zachowanie mnie irytowało, choć nigdy nie odważyłem się na powiedzenie mu tego. Nie bolałoby bardziej, niż wymierzany sporadycznie policzek. Nie obchodziło go, że bije własnego syna i nie zwracał uwagi na zsiniałą twarz oraz krew, wypływającą wolno z pękniętej wargi. Obchodziła go moja siła, a nie życie. Dla niego byłem maskotką, którą można się pochwalić. Pewnie, dlatego był taki radosny, gdy dostałem promocję do oddziałów specjalnych. Nigdy wcześniej słowa Moja krew! nie sprawiły mi tyle radości.
Po raz pierwszy w życiu był ze mnie dumny.
-Itachi? Obiad ci wystygnie! - okaasan zaglądnęła do mojego pokoju, jak zwykle uśmiechnięta. Siedziałem na podłodze i usiłowałem sam zmienić sobie opatrunek na ramieniu. Weszła, zamykając za sobą drzwi i usiadła na matach.
-Daj to, synku - powiedziała, wyciągając dłoń po czysty bandaż. Miała spokojne, czarne oczy i promienną, ciepłą twarz. Ona jedyna widziała we mnie człowieka.
To już Ty, prawda? Wzywasz mnie i widzę znów ten sam uśmiech, którym zawsze mnie obdarzałaś i który potrafił załagodzić każdą sytuację, uśmierzyć nawet największy ból.
Wybacz mi, mamo.
The home I know is crumbling
I'm free…!
Wolnym, chwiejny krokiem podążam ku tobie. W twoim spojrzeniu widzę strach, boisz się mnie jak niczego i nikogo innego na świecie. Zwłaszcza, gdy drżąca dłoń we krwi zbliża się powoli do twojej twarzy i nie możesz być pewien, bo nadal nie możesz wykrzesać z siebie odrobiny zaufania do mnie.
Ja nie chcę zrobić ci krzywdy, tylko się pożegnać. To moja ostatnia droga, ten krótki odcinek i będę mógł wyciągnąć dłoń w kierunku naszej okaasan, spojrzę jej w oczy z czystym sumieniem, bo przekazuję ci moją broń i tarczę, Sasuke.
Stoimy ze sobą twarzą w twarz, a moje usta samoistnie się uśmiechają. Zdziwienie w twoich oczach mnie bawi, choć w sumie nie powinienem teraz się śmiać, a jednak z mojego gardła wydobywa się cichy śmiech, na wargach pojawiają się kolejne szkarłatne krople.
Puknięcie w czoło było obietnicą, pamiętasz? Nie dzisiaj – to zawsze tak bardzo cię denerwowało, a ja naprawdę chciałem każdej z nich dotrzymać, ale nie było czasu. Mieliśmy go za mało, niewystarczająco, by spełniać marzenia. Lecz teraz nasz dom już nie istnieje, zburzyliśmy ostatni fundament, na którym stał – nasze braterstwo.
Oczy zachodzą mi mgłą i już nawet nie widzę tego ostatniego zachodu słońca. Wszystko wokół ciemnieje, a przecież niegasnący płomień żyje od dziś w tobie. Serce powoli zaczyna zwalniać, a oddech staje się coraz płytszy, z trudem nabieram powietrza.
-Mamo…?
-Cii... Wiem, wybaczyłam.
Nareszcie jestem wolny…
Teksty:
-[link widoczny dla zalogowanych]
-HIM - Under the rose
-Three Days Grace - Time of Dying
Ostatnio zmieniony przez GaGa dnia Sob 22:31, 12 Wrz 2009, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Hibari
Legendarny Sannin
Dołączył: 28 Sty 2008
Posty: 6482
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Tam, gdzie nie sięga ludzkie oko. Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 14:22, 14 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
No. Ty to w sumie wiesz, co ja sądzę. ^^ Jak mówiłam, ostatnia częśc podoba mi się najbardziej, jest taka prawidziwa, pasująca do mangi.
Łeeee... czemu ja tak lubię Itaczaaaaaa? T.T
I w ogóle to pisz jeszcze coś i wyślij mi rysunek. xD
|
|
Powrót do góry |
|
|
GaGa
Legendarny Sannin
Dołączył: 28 Gru 2007
Posty: 2929
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Krk Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 14:31, 14 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
Wyślę, wyślę. ^^
Mam ostatnio jakąś dziką fazę na Itachiego i mam już kolejny pomysł na op. Oprócz tego wpadło mi coś tematycznego do Akatsuki..., więc po dłuuugim oczekiwaniu coś się tam pojawi.
No, i Bloo będzie miec radochę. Wszędzie ten Itaś, no. xD"
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hibari
Legendarny Sannin
Dołączył: 28 Sty 2008
Posty: 6482
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Tam, gdzie nie sięga ludzkie oko. Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 14:39, 14 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
Taaaaaaaaaaaaaaaak! Więc pisz szybko, cooooo? xP
|
|
Powrót do góry |
|
|
GaGa
Legendarny Sannin
Dołączył: 28 Gru 2007
Posty: 2929
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Krk Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 19:17, 14 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
Już się za to zabrałam. xD"
Zabazgrolę sobie cały notes z gejszą... T_T
|
|
Powrót do góry |
|
|
Bloody
Legendarny Sannin
Dołączył: 24 Paź 2007
Posty: 3559
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: sprzed kubka z czarną herbatą. Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 22:36, 14 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
A ty wiesz, już co ja sądzę o tym opowiadaniu.
Powiem to w jednym słowie, no dobra, w dwóch...: Zajebista robota, Ga!
*___*
Ja Cię, kurwa, normalnie, kurwa, kocham, no! [tuli opętańczo]
|
|
Powrót do góry |
|
|
GaGa
Legendarny Sannin
Dołączył: 28 Gru 2007
Posty: 2929
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Krk Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 9:48, 15 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
To były trzy słowa. xD
Wieeem, a pokochasz jeszcze bardziej, bo moja... ekhem... faza na Itachiego na pewno się na tym nie skończy. ^^"
Ostatnio zmieniony przez GaGa dnia Wto 10:05, 15 Wrz 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hibari
Legendarny Sannin
Dołączył: 28 Sty 2008
Posty: 6482
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Tam, gdzie nie sięga ludzkie oko. Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 14:18, 17 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
I bardzo dobrze, że się na tym nie skończy, gdyż cierpię ostatnio na głoda ffowego! *wyszczerz* Tak ze wiesz, jeżeli chodzi o poganianie to masz to jak w banku. xP
Ostatnio zmieniony przez Hibari dnia Czw 14:19, 17 Wrz 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|