[M][Z]"Rude pole chwały."

mayumi

Od razu uprzedzam, to miało wyglądać inaczej. Jeśli znajdzie się osoba, która cokolwiek zrozumie, będę naprawdę zdziwiona. Ale już nic na to nie poradzę. Mam tylko nadzieję, że nie wyśmiejecie. Przyjmę każdą krytykę, a wiem, że będzie ich mnóstwo.

Stało się. Wystarczyło jedno, źle sformułowane zdanie, aby puszka Pandory się otworzyła. Nie było odwrotu, nie było innego wyjścia. Pozostała jedynie walka. Iskrzący deszcz militariów grzebał wioskę…

Inaczej to miało wyglądać. Mimo starań, zawiodłem. Nie potrafiłem ochronić tych, którym ślubowałem. Wszystkich, którzy byli mi bliscy. Zobowiązany do najtrudniejszej misji w życiu, nie sprostałem wyzwaniu. Straciłem to, na czym mi tak bardzo zależało.

Chwila nieuwagi. Jedno cięcie. Po wiosce odbił się echem rozpaczliwy krzyk. Młody chłopczyk podbiegł do zranionego ojca.
- Tato! Tato! Matte kudasai! – wołał kilkulatek, ciągnąc mężczyznę za rękaw; żadnej reakcji. Słone łzy moczyły rumianą twarz, skapując na śnieżną pelerynę rodziciela.
- Dacie sobie radę… - ostatni, cichy szept wydostał się ze zmęczonych ust. Ciężkie powieki przysłoniły zamglony błękit tęczówek. Odchodził, nie usłyszał nawoływań syna, nie usłyszał nawoływań przyjaciół.

Lekkość. Ulga? To już koniec. Próbowałem, jednak nie udało mi się.
W jego szklanych oczach widziałem nadzieję. Ale teraz… już nic nie poradzę. Wiara? Wierzę, że przetrwają, że nie popełnią takich błędów jak ja. Nie pójdą w ślady swojego ojca…

Unosił się nad wioską. W drodze do miejsca, gdzie szczęście trwa wiecznie, gdzie żyje się bez jakichkolwiek zmartwień. Bez sporów, bez kłótni. Przyglądał się obrazowi bity toczonej na głównym placu. Walka wywołana niepotrzebną sprzeczką, pochłonie mnóstwo istnień. Liczył, aby tylko mu wybaczyli.

Shinobi broniący wioski próbowali zabrać syna Hokage w bezpieczne miejsce, ochronić go za wszelką cenę, jednak nie uzyskali pożądanego efektu. Zrozpaczony chłopak trzymał w objęciach martwe ciało ojca. Zabrali ich obu.

Wpatrywał się w zaistniałą scenę. Usta wygięły się w lekkim uśmiechu. Teraz już wiedział. Oni wytrzymają. Razem będą siebie wspierali i przezwyciężą wszystkie negatywy życia.

… Wciąż się unosiłem. Spoglądałem na nich, jak skalne twarze pięciu władców wioski. Dany mi czas, właśnie się skończył. Wracam do prawdziwego domu.

(Matte kudasai! = Nie odchodź, proszę!)

Irate

Miałam nie komentować.
Ale nie mogę.
Chyba już mówiłam, że nie lubię ficków, w których jest przedstawiona śmierć Naruto?
W każdym razie, jesteś następną osobą, która nie ukazuje wszystkiego. Pomijasz niektóre aspekty, nie tłumaczysz ich do końca... I bardzo dobrze.

Atiasha

No cóż. Mnie się podobało. A biorąc pod uwagę to, że już dawno nie czytałam żadnych twoich prac (gomen, poprawie się) to wydaje mi się wręcz wyśmienite ^^
No cóż, faktycznie troszkę... jakby to ująć, wydało mi się zbyt mało emcji. Nie ukazałaś wszystkiego co mogło być pokazane. Ale chyba dzięki temu, tekst jest lekki i przyjemnie się go czyta. No cóż. Więcej takich, proszę ^^.

Kitsune

Musiałam otrzeć łzy. Naprawdę. W kilku słowach, tak doskonale dobranych zamknęłaś wszystko, co potrzebne było, by przybliżyć czytelnikowi tą sytuację, a jednocześnie zmusić jego wyobraźnię do pracy i imaginacji na temat owego zdarzenia. To dowodzi, że za pomocą kilku słów, sprawny i bardzo mądry pisarz potrafi zmieścić całą wielką treść... Ech, piękne. Mało powiedziane. Cudne.
Biję pokłony.

mayumi

Dziękuję każdej z osobna za komentarz.
Podejrzewałam, że znajdę tutaj o wiele więcej krytyki pod moim adresem, ale nawet nie jest aż tak źle. Bardzo się cieszę, że choć w małym stopniu się podobało. ^^

Yennefer

Ależ mam zdolną narzeczoną ^^ Śliczne kotuś. Takie...hmm...takie że można to różnie odebrać, myślę, że każdy wyobraził to sobie inaczej, zmusza do użycia szarych komórek ^^ Bynajmniej mnie zmusiło...a ciężko tego dokonać xP

Fushigi

Tak, tak, powiem to co moje poprzedniczki. Cudowne. Nie wiadomo dlaczego umarł, nie wiadomo nawet do końca kto umarł - można się tylko domyślać. I to jest to, co podziwiam: kilka słów, niewiele akcji, opisy, uczucia... Piękne.
Trochę tylko mieszało mi się to, że czasem było pisane w osobie trzeciej, a czasem w pierwszej. Ale jak mniemam, to były myśli Naruto.

mayumi

Tak właśnie myślałam. Najbardziej można się pogubić w momentach, kiedy wplątuje myśli Naruto. Dziękuję za te słowa. ^^

Fushigi

Ależ proszę bardzo. Ten ff, jak i prawie wszystkie na forum, czyta i komentuje się z przyjemnością ^^

Elealyon

A ja tu wchodzę... Czytam po raz dziesiąty... I po raz dziesiąty brakuje mi słów... Tak po prostu. To mi się wydaje takie ponad. Może to przez to unoszenie. A poważnie mówiąc, tak jak już chyba wszyscy przede mną stwierdzili - takie nieskonkretyzowane, nieuściślone, pozostawione luzem sformułowanie jest w tym przypadku odpowiednie. No właśnie, takie ponad wszystkim.
Czyli masło maślane wyszło z mojej wypowiedzi, ale mniejsza. W każdym bądź razie podobało mi się.

mayumi

I mniej więcej o takie nieskonkretyzowane opowiadanie mi chodziło. ^^''

GaGa

Jest dobre, zaznaczam na początku, ale czegoś mui tu brakuje... Kurde no, znam wszystkei twoje prace dotyczące 'naruto' i wiem, zę potrafisz pisac DUŻO lepiej. Mam nadzieję, że nam to jeszcze zaprezentujesz ^^ Opisy są po prostu zbyt ubogie, popracuj na d tym,a wszystko będzie OK!
To tyle z mej strony...

mayumi

Gdybym bardziej rozbudowała opisy, wszyło by zwykłe opowiadanie.

Thanks for nice comment, honey. I understand my mistakes and will correct them in future.
Dlaczego do Ciebie zawsze po angielsku? ^^''

GaGa

Tak jakoś... ale nie sprzeciwiam się. Napisz coś lepszego, honey, bo wiem, zę cię stać ^^

Bloody

No i ...smutne.. ale fajne... chociaż przyznam, że musiałam to przeczytać ze trzy razy zanim zrozumiałam o co chodzi...ale jak już zrozumiałam to muszę przyznać, że bardzo mi się podobało ^^

mayumi

Ach, ach, dziękuję. ^^

Ale wiesz, Gaga, że jak napisze normalne opowiadanie, to nie zmieszczę się w jednej, dwóch częściach. ==''

Namida

A ja cię zadziwię i powiem że zrozumiałam i to bardzo dobrze. Ładnie napisane, naprawdę i czy uczucia... w pewnym momencie myślałam że się popłaczę.
Ech dziś nie mam weny na komentarze... ale podobało mi się ^^

mayumi

Cieszę się, że jako jedyna za pierwszym razem zrozumiałaś. Podziw. ^^
Dziękuję. ;*

Irate

Jako jedyna? To uwłacza mojej czci!
Ja też zrozumiałam. Za pierwszym razem. ^^

Hibari

Śliczne Mayumi!
Nie lubie smutnych zakończeń i aż łezkę musiałam otrzeć, ale jednka bardzo mi się sopdobało. Mój Naruś umarł? Buuu... *ryczy*

Piękne, naprawdę. Czekam na coś nowego^^

Reharahte

Witam serdecznie.

Zacznę od negatywów - jedynym, prócz literówek jest krótkość tej pięknej wizji. Chociaż wierzę, że więcej nie trzeba było napisać, aby pozostawić miejsce na - jak to napisał sensei Żeromski ( :D ) - "zmyślną wyobraźnię czytelników".
No i tym sposobem z negatywu robi się całkiem porządny pozytyw.
Słowa niespotykane i bardzo dograne. Kolejne akapity są jak wersy dobrej liryki. Potrafisz je rymować z tym co czuję czytając.
Czekam na kolejne.

Pozdrawiam

mayumi

Hmm, co mam odpowiedzieć? Może tylko podziękuję. Ale naprawdę szczerze.
Arigatou.

Ciekawe, kiedy pojawi się coś nowego...

Shiroi

Brak mi słów .
Chciałabym Ci powiedzieć ,jak bardzo podoba mi się ten fick ..
Ale powiedzieć `To jest piękne` ,byłoby obrazą dla twojego tekstu .

Niby brak tu emocji .
Może troszkę ..
Brak mi tu tego dramatyzmu .
Trochę większego ,niż rozpacz syna .

Ale i tak jestem pod wrażeniem .
Nie .

Jestem zachwycona .

mayumi

Oj...
Ale mi się na serduchu ciepło zrobiło.
Strasznie się ciesze, że mój fick wywołał u Ciebie tyle dobrych emocji.
Dziękuję za ten komentarz.
<3

Yennefer