|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
GaGa
Legendarny Sannin
Dołączył: 28 Gru 2007
Posty: 2929
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Krk Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 18:36, 29 Cze 2008 Temat postu: [M] Początek, koniec i nic poza tym... |
|
|
Historia samotnością i bólem pisana.
Przedpoczątek do opowiadania, które piszę na [link widoczny dla zalogowanych]
Mam nadzieję, że się spodoba.
Dla moich kochanych:
Irate
Yenny
Mayumi
Elle
Grabci
Bibusi
Bloosi
~~*~~
Kim jestem?
Co robię?
Dlaczego piszę?
Chcecie to wiedzieć? To się zawiedziecie, bo nie znam odpowiedzi na te pytania. Wiem jak się nazywam, ale nie umiem wam powiedzieć, jakim jestem człowiekiem. Pewnie czujecie się zawiedzeni? To nic, spróbuję wszystko wyjaśnić. Opowiem wam teraz historię, moje zagmatwane życie spróbuję ubrać w słowa i opisać. Mam nadzieję, że zrozumiecie mnie, choć odrobinę…
Wiecie jak ciężko wstawać rano? Z uśmiechem witać każdy, nadchodzący dzień? Często pytam sama siebie, dlaczego nie potrafię cieszyć się życiem. W końcu tylu ludzi poświęcało się dla mnie, robili wszystko, abym się uśmiechała. A ja nic – zupełny brak reakcji.
Może to życie tak na mnie wpłynęło? Tak, ono i pragnienie dorosłości, które graniczyło z obsesją. Bogowie mnie ukarali. Tak chciałam być dorosła, móc sama o sobie decydować, że ściągnęłam na swoją rodzinę ich gniew. Teraz żałuję…
Felerny dzień to dziesiąty października, roku nie pamiętam. Zaczął się zwyczajnie: od wschodu słońca, podmuchów wiatru, dzwonku budzika…
Miałam wtedy tylko trzynaście lat i byłam małą, niewiele rozumiejącą dziewczynką. Podobno byłam ładnym dzieckiem, o rumianej, jasnej twarzy, dużych, niebieskich oczach z radosnymi iskierkami oraz długich, kasztanowych włosach zwyczajowo zaplecionych w dwa warkocze.
Tego dnia miałam iść z mamą do świątyni. Jednocześnie z utęsknieniem czekałam na narodziny rodzeństwa. Cały świat wydawał się przyjazny, jak twarz matki…
Kushina Uzumaki – tak się nazywała. Nigdy nie wiedziałam, dlaczego nazwisko miałam po ojcu, a nie po niej. Była ładną, miłą, energiczną kobieta, która ponad wszystkie inne wartości, ceniła rodzinę. Gdy przyszłam na świat zrezygnowała z bycia shinobi i stała się ‘kurą domową’. Nie przeszkadzało jej to. Wychowywała mnie, wpajając do głowy wszystkie prawa shinobi oraz kilkanaście własnych ‘wartości’. Była niesamowitą kobietą. Często, zwłaszcza w nocy, myślę o niej. Wiem, że gdyby nie umarła, wszystko byłoby lepiej.
Wróćmy do faktów. Mama od samego rana źle się czuła. Zaniechałyśmy więc wycieczki do świątyni na rzecz szpitala. Długo siedziałam na korytarzu wpatrując się w sterylnie czystą podłogę. Później przyszedł ojciec. Był jakiś dziwnie przygnębiony, nieobecny… Zajrzał na chwilę do mamy, po czym pożegnał się ze mną wylewniej niż zazwyczaj i wyszedł. Wtedy widziałam go po raz ostatni…
Ojciec – czyli Minato Namikaze – zawsze był pogodnym, wesołym człowiekiem. Został Hokage, gdy był jeszcze bardzo młody, jednak radził sobie doskonale. Mówiono, że lepszego człowieka ta osada nie posiadała. Kochał mnie i moją matkę ponad własne życie. To dlatego umarł – dla miłości. Wolałabym jednak, aby żył.
Co było dalej? Umarła mama, wcześniej wydając na świat mojego braciszka. Był pogrzeb, kwiaty, żałoba i łzy, cała masa łez.
Czułam się osamotniona w grupie ludzi, których nie znałam. Moją podporą był ten mały szkrab od samego początku podobny do ojca – blondyn o dużych, niebieskich oczach. Płakał, choć niczego nie rozumiał. Był przecież na to za mały…
Była wściekła, zwłaszcza, gdy słyszałam docinki pod adresem rodziców, którzy ‘się doigrali’. Płakałam tyle, że w końcu zabrakło mi łez.
Z tamtego okresu pamiętam dużo rzeczy. Twarze przyjaciół, ich śmiechy, dowcipy, które miały także mnie rozbawić. Udało im się. Bardzo im za to dziękuję. Kim byli? Ludzi, którzy znali życie, cierpiącymi z powodu śmierci najbliższych. Ludźmi takimi jak ja.
Ten najważniejszy to Kakashi Hatake, starszy ode mnie o cztery lata, dowódca mojego oddziału ANBU. Spokojny, zrównoważony i małomówny. Zawsze emanowało od niego ciepło, znał odpowiedź na każde pytanie i nikogo nie odrzucał, nie ignorował. Wytłumaczył mi wiele rzeczy, na dużo spraw otworzył oczy…
Kolejny to Arashi Umino – w moim wieku, narwany, zamknięty w sobie i bardzo nerwowy. Nie potrafił długo usiedzieć na miejscu. Stracił rodziców dokładnie wtedy, gdy ja. Byliśmy dla siebie jak rodzina, ale więzi pomiędzy nami były dużo silniejsze. Również opiekujący się młodszym bratem, Iruką. Różnica wieku: pięć lat.
Tych ludzi było wielu. Każdy na swój sposób przyczynił się do zmiany mojego życia na lepsze. Chodziłam z nimi na misje, śmiałam się, bawiłam i żyłam razem z nimi. Mały Naruto zostawał pod ich opieką, kiedy ja nie mogłam się nim zająć.
Wszystko pięknie i ładnie. I wtedy znów się coś zmieniło. A wiecie może, co takiego…?
Pojawił się ON… Wysoki, przystojny, o zniewalającym spojrzeniu tych czarnych, tajemniczych oczu. Czy to była miłość? Tego nie wiem. Najpierw za nim nie przepadałam, delikatnie mówiąc. Kłóciliśmy się o wszystko. Byłam nie miła, zgryźliwa, sarkastyczna i ogółem ‘ciężko strawna’, co on uświadamiał mi wielokrotnie, rzucając wściekłe:
-Jesteś strasznie trudna, Namikaze!
Jednak zasada ‘Chcę tego, czego mieć nie mogę’ podziałała, choć bynajmniej tego nie chciałam. Mniej więcej po pół roku zaprosił mnie na spacer w świetle księżyca. Wtedy po raz pierwszy się całowaliśmy…
To wszystko stało się tak nagle: randki, czułe uściski, namiętne pocałunki – cały ten ‘miłosny szał’.
Koleżanki nim zauroczone zazdrościły, przyjaciele – gratulowali. Wszyscy mieszkańcy Konohy czekali teraz tylko na jedno – na nasz ślub, czyli ich zdaniem rzecz nieuniknioną.
Nie pomylili się. Po dwóch latach ‘randkowania’, Itachi poprosił mnie o rękę. Zgodziłam się. Poznałam jego wspaniałych rodziców, mieliśmy ustalać datę ślubu. Wszyscy się cieszyli, nawet jego przeuroczy młodszy braciszek, który przyniósł mi bukiecik polnych kwiatów. Popłakałam się.
Teraz wszystko miało być dobrze. Ślub, weselisko, wspólne życie, dzieci i życie długo oraz szczęśliwie… Niestety to nie dla mnie. Takie zakończenie czeka na Śpiącą Królewnę, Kopciuszka czy też Śnieżkę, ale nie na mnie.
Tylko jeden dzień szczęścia, a potem kolejne chwile samotności i bólu. Około północy wezwano mnie – polecona przesyłka od Hokage. Miałam natychmiast stawić się pod bramą oddzielającą dzielnicę klanu Uchiha od reszty wioski. Szybko doszło do mnie, że musiało stać się coś złego. Serce miałam w gardle, gdy w pośpiechu narzucałam na siebie ubranie, gdy biegłam ulicami Konohy martwiąc się o ukochanego. Okazało się, że niepotrzebnie. Pierwsze, co wpadło mi w oczy to posępne miny moich towarzyszy. A później już tylko krew, która obmywała ulicę główną niczym woda po obfitym deszczu oraz ciała, zimne niczym lód, całkowicie pozbawione życia.
A musiałam wejść do tego piekła. Kluczyłam między ciałami mojej niedoszłej rodziny. Nagle poczułam nieprzyjemne ukłucie w okolicy serca, pobiegłam czym prędzej do jego domostwa. Bałam się, że on też nie żyje. Wbiegłam do środka, po kolei przeszukiwałam wszystkie pokoje, aż w końcu znalazłam się przed drzwiami do salonu. Dłonie mi drżały, bo już wiedziałam, co tam zobaczę. Nie pomyliłam się. Leżeli tam, na zbrukanych krwią matach tatami. Jego rodzice. Twarze zastygłe w wyrazie osłupienia i niewysłowionego smutku. Łzy napłynęły mi do oczu, gdy pomyślałam, że jeszcze kilka godzin temu z nimi rozmawiałam, snuliśmy weselne plany…
I wtedy usłyszałam ciche łkanie. Rozejrzałam się wokoło i zamarłam. W kącie pokoju siedział Sasuke. Cały się trząsł. Na jego rączkach i nóżkach widniały liczne nacięcia, na którzy zastygła krew. Jak zahipnotyzowany wpatrywał się w ciała swoich zamordowanych rodziców. Nawet nie zauważył, gdy do niego podeszłam. Dopiero, gdy położyłam dłoń na jego ramieniu spojrzał na mnie. Wzięłam go na ręce i zabrałam stamtąd.
I znów wszystko straciłam. Jak ja cierpiałam… Tego nie możecie sobie wyobrazić. Dopiero po kilku dniach powiedziano mi prawdę. Ze to ON ich zabił. Mój ukochany, osoba, której powierzyłam całe swoje serce…
Itachi Uchiha – morderca własnego klanu, zdrajca i… mój przyszły mąż. Dopiero wtedy uświadomiłam sobie do głębi, co znaczy stracić miłość. Te słowa nabrały teraz innego, zupełnie odmiennego znaczenia. Zostałam porzucona, zostawiona samej sobie, z sercem w kawałkach…
Jedyne, co pamiętam z tego okresu, to oczy. Spojrzenia mieszkańców osady. Patrzyli na mnie z obrzydzeniem i odrazą. Ile razy słyszałam wtedy, że jestem ‘kochanicą mordercy’ lub ‘narzeczoną diabła’? Tego nie umiem nawet zliczyć.
Wiem jedno: ostatniemu człowiekowi, który mnie tak nazwał pogruchotałam szczękę. Trafił do szpitala na kilka tygodni. Trzeci Hokage, moja matka chrzestna, ojciec chrzestny Naruto, przyjaciele, mój braciszek, mały Uchiha – tylko oni mnie nie odrzucili. Tylko oni się za mną wstawiali, opiekowali.
Było mi ciężko, jednak się pozbierałam.
Czy to nie dziwne, że wytrzymałam aż tyle? Że jednemu człowiekowi potrafi przydarzyć się tyle zła i krzywd? Sama w to nie wierzę, a to w końcu moje życie!
Chcecie wiedzieć, co mi pozostało po niedoszłym mężu? Cała masa bolesnych wspomnień, których usiłuję się pozbyć oraz pierścionek zaręczynowy. Wierzę, że gdy dam radę zdjąć go z palca, spotkam nową miłość…
Człowiek, który po tym wszystkim ze mną wytrzyma, będzie mógł śmiało aspirować do miana świętego. Marzę o tym by go spotkać…
Znów poczuć czuły dotyk na twarzy, słyszeć pełen uczucia głos i wiedzieć, że ktoś mnie kocha…
Czy to pragnienie nie jest piękne…?
Aiko Namikaze
17 marca, Konoha-gakure
Ostatnio zmieniony przez GaGa dnia Nie 20:48, 29 Cze 2008, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Bloody
Legendarny Sannin
Dołączył: 24 Paź 2007
Posty: 3559
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: sprzed kubka z czarną herbatą. Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 19:09, 29 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
Osz ty !! *_________*
GaGuś, to było...cholernie niesamowite!!
Czytając to wylałam na siebie herbatę -aż tak mnie wciągnął Twój fick.
Po za tym Itaaaś *___*
Kurde...no brak mi słów.
A, i popraw to " zawsz4e".
Orgazm!<333
EDIT: BLood uznała, że wyraziła się dość wulgarnie i bardzo przeprasza *ukłon*
Ostatnio zmieniony przez Bloody dnia Nie 19:54, 29 Cze 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Yennefer
Kapitan ANBU
Dołączył: 15 Paź 2007
Posty: 1104
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z wioski, w której podcierają się liścmi..xD "Kto podciera?" ^^ Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 21:33, 29 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
Yenn uważa, że zaraz wyrazi się jeszcze wulgarniej i drze ryja na całego:
O KURWA ZAJEBISTEEEEEE!!!!!!
No motyw z narzeczoną diabła i kochanicą mordercy po prostu mnie rozdupcył xD I ogólnie to, że Sas i Naruciak byliby rodziną xD Może liczyłam na trochę więcej więzi siostrzano-braterskiej między Aiko i Naruto...ale i tak zajebiste xD No oczywiście bohaterka to nie żadna femme fatale, tylko delikatna, uczuciowa dziewczyna która pragnie miłości...ale i tak, naprawdę mnie wciągnęło xD Piczo...jesteś wielka <3
|
|
Powrót do góry |
|
|
GaGa
Legendarny Sannin
Dołączył: 28 Gru 2007
Posty: 2929
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Krk Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 21:46, 29 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
Fenk ju. Choć wcale nie poczuwam się do bycia wielką ^^" Jestem mała, malutka GaGunia... Gugu.... XD
Ona nie jest famme fatel, tylko wredna małpa. W końcu jesteśmy empatyczne.
A Sasiu i Naruto bynajmniej nie są rodziną. Aiko pilnuje, żeby młody paniczyk Ucipa czegoś sobie 'przez przypadek' nie zrobił.
Mało więzi, bo Naruto mały. To gdzie miałam wcisnąć te więzi?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Yennefer
Kapitan ANBU
Dołączył: 15 Paź 2007
Posty: 1104
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z wioski, w której podcierają się liścmi..xD "Kto podciera?" ^^ Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 22:03, 29 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
W jakieś "puci, puci a gugu, bobaseeeek!" buahahahaha xD A wredna małpa to wiem xD "Trudna" wręcz...tylko miłość ją rozmiękczyła...
Ostatnio zmieniony przez Yennefer dnia Nie 22:04, 29 Cze 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
GaGa
Legendarny Sannin
Dołączył: 28 Gru 2007
Posty: 2929
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Krk Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 22:56, 29 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
Tak, a teraz wraca do formy. I dopiecze następnemu samcowi, który się jej napatoczy. Oj nie będzie miał łatwego życia, chłopaczyna XP
A tak nomen-omen... Zamiast mi tu pisac komentarz pod komentarzem (nie żeby mi to przeszkadzało XD) To może byś się wzięła za konynuację pojedynku, co? Bo ja czekam. A jak zapewne doskonale wiesz do cierpliwych sie nie zaliczam ^^
|
|
Powrót do góry |
|
|
Irate
medic-ninja
Dołączył: 01 Gru 2007
Posty: 7189
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z Nibylandii. Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 10:55, 30 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
Raz łzy stanęły mi w oczach.
Za drugim razem, kiedy się pojawiły, połykałam je aż do końca czytania.
Zaś gdy Aiko dowiedziała się, że to Itachi zabił swoich rodziców, zasłoniłam usta ręką.
Nigdy jeszcze tak nie reagowałam, to dla mnie trochę dziwne.
Kochana, to jest... niezwykłe!
Nieziemskie.
Kunsztowne.
A to, że przy dedykacjach jestem pierwsza (choć to zapewne przypadek), rozwaliło mnie. Zadedykowałaś mi tak wspaniałego ficka... I chociaż dalej jest jeszcze sześć osób, to jestem jakoś dziwnie szczęśliwa. ^^'
Koniecznie musisz napisać jeszcze coś smutnego.
Wiesz, Ga, jak się zmieniłaś? <3
W paru miejscach przeszkadzała mi kolejność zdań, stylistyka lub literówki, ale to nic.
Ostatnio zmieniony przez Irate dnia Pon 10:57, 30 Cze 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Larissa
Student Akademii
Dołączył: 22 Cze 2008
Posty: 21
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Z Miasta^^
|
Wysłany: Pon 20:15, 30 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
Gagu$. pomimo paru małych błędów jest superek.
Te opisy był zniewalające. Dość posłodziłam już chyba;)
|
|
Powrót do góry |
|
|
Grabarz
Legendarny Sannin
Dołączył: 31 Mar 2008
Posty: 5091
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Piekło Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 21:04, 30 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
Dziękuję za dedykację, nee-chan!
Fick był taki... autentyczny, przekonujący. Wczułam się w to, co opisałaś. I nie wiem, co jeszcze powiedzieć.
Cudowne.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Freya
Jounin
Dołączył: 03 Lis 2007
Posty: 521
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Bydgoszcz Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 23:11, 30 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
*Cisza* Brak mi słów. Nie pamiętam, kiedy czytałam takie dobre opowiadanie, które aż tak mnie wciągnęło. Razem z Aiko przeżywałam ból, radość, rozpacz, wszystko. Nie mogę nadal ochłonąć. Przepraszam, jeśli piszę jakieś bzdety, ale nie potrafię wyjść z podziwu. Pięknie. I czekam na dalszą część. Nieważne czy na Strefie, czy na blogu. Czekam.
P.S. GaGatku mój kochany, czy doczekam się mojego erotyka? xD Tak mi się teraz przypomniało.. To jak? ^_^
Ostatnio zmieniony przez Freya dnia Pon 23:14, 30 Cze 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
GaGa
Legendarny Sannin
Dołączył: 28 Gru 2007
Posty: 2929
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Krk Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 8:37, 02 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
A z kim miałaś być...?^^" Skleroza w młodym wieku.
Fryciu, to nie przez przypadek. O tobie pierwszej pomyślałam przy pisaniu tego opowiadania. Jakos tak... Poprostu zapadłaś mi w pamięci, słońce.
Dziękuję. Wam wszystkim. Teraz to ja się popłaczę...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Freya
Jounin
Dołączył: 03 Lis 2007
Posty: 521
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Bydgoszcz Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 13:06, 02 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
O ile dobrze pamiętam to z Hidanem. xD I dziękuję, dziękuję, dziękuję za to, że napiszesz! <33
|
|
Powrót do góry |
|
|
Irate
medic-ninja
Dołączył: 01 Gru 2007
Posty: 7189
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z Nibylandii. Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 13:08, 02 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
Zapadłam Ci w pamięć? o_O"
To słodkie. ^^
Ciepło mi się zrobiło, że to nie przypadek.
<3
|
|
Powrót do góry |
|
|
Atiasha
Sannin
Dołączył: 01 Lut 2008
Posty: 1600
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z mrocznej krainy Oz
|
Wysłany: Śro 20:39, 02 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
Nie, nie, nie, nie.
To juz kolejny zniewalający, wspaniały, nieziemski fanfik w twoim wykonaniu!
To było na prawdę piękne. Takie prawdziwe ...
Niesamowite.
No i Itachi. O.
Zdecydowanie idę na to, żeby czcić cię jako boginie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hibari
Legendarny Sannin
Dołączył: 28 Sty 2008
Posty: 6482
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Tam, gdzie nie sięga ludzkie oko. Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 14:08, 26 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
Gaguś... wiesz, normalnie beczeć mi się zachciało, jak czytałam Twojego ficka.
Dziękuję, za dedykację, przede wszytskim.
Naprawdę, masz niesamowite wyczucie, a takie smutne ff wychodzą ci nieziemsko.
Poprostu zajebiście!
Takie prawdziwe i w ogóle to rycze, wiesz? Ale to tak na marginesie ^^"
|
|
Powrót do góry |
|
|
GaGa
Legendarny Sannin
Dołączył: 28 Gru 2007
Posty: 2929
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Krk Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 9:19, 03 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
Ja nie mogę...
Nie spodziewałam się czegoś takiego ^^"
I... zostałam BOGINIĄ *.*
O w pytkę! XD
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|