|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Shira
Student Akademii
Dołączył: 27 Wrz 2008
Posty: 77
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Eregion Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 12:27, 25 Lut 2009 Temat postu: [M] Niebo jest kłamstwem |
|
|
Zmartwychwstałam po sesji (cieszy się ktoś?). I chociaż tylko miesiąc mnie nie było, to widzę, że trochę się tu zmieniło :). Oczywiście na lepsze. Wracam z miniaturką, niestety perspektywa szesnastu godzin chemii tygodniowo mnie dobiła, więc miniaturka dołująca i niezbyt twórcza. Ale cóż, w Wasze ręce :)
„Miłość jedyna jest
Miłość nie zna końca,
Miłość cierpliwa jest
Zawsze ufająca…”
Hinata kolejny raz przeczytała napis widniejący z tyłu zdjęcia ślubnego Sakury i Sai’a. Przyjaciółka właśnie wyszła do kuchni, by zrobić im herbatę, zostawiając ją samą w ciepłym, przytulnym i przesyconym miłością salonie. Tak. Jeśli miłość rzeczywiście istnieje to właśnie tutaj ma swój dom. Hinata odłożyła zdjęcie na kominek i jej wzrok padł na sentencje wypisane na małych, ozdobnych karteczkach i porozkładane między ramkami ze szczęśliwą parą.
„Gdziekolwiek jesteś Ty, tam jest raj.”
Uśmiechnęła się do siebie rozpoznając pismo Sakury. To niesamowite jak bardzo dziewczyna pokochała Sai’a. Całą swoją miłość, którą przez lata przechowywała dla Uchihy przelała teraz na niego. A Sai patrzył wciąż na nią ze zdumieniem w oczach jakby nadal pytając: „Naprawdę mnie chcesz?”. Tak trudno było mu uwierzyć, że wreszcie jest w pełni człowiekiem, ze wszystkimi konsekwencjami tego istnienie, radością i smutkiem, miłością i cierpieniem. Ale tak właśnie było, po wielu miesiącach wspólnej pracy z Sakurą zorientował się, że cały jego świat ogranicza się tylko do jej osoby.
„Widzisz Hinata, to jest tak, że jesteś jakby tylko Ty i ogromny świat, a w rzeczywistości nie ma nic oprócz Ciebie…”
Potrząsnęła głową starając się wyrzucić głos ze swoich myśli. Niedobrze jest słuchać głosów umarłych, przywoływać wiecznie ich twarzy. Jej babcia zawsze powtarzała, że to prowadzi to zatarcia się granicy między tym, co jest a co było i w ostateczności do szaleństwa, gdzie szuka się tych, którzy odeszli. Starając się odsunąć myśli przesuwała kolejne karteczki aż natrafił na znajome pismo Sai’a. Widząc wersy otworzyła szerzej oczy w zdziwieniu pomieszanym z rozbawieniem. Sai poetą? Chociaż poezja to też sztuka, ale jakoś nie mogła sobie tego wyobrazić.
„Otworzyło się przede mną niebo
I zobaczyłem anioły
A każdy z nich miał Twoją twarz
Zrozumiałem, już nie potrzebuję nieba
Przecież ono jest w nas”
„Widzisz te wszystkie gwiazdy Hinata? Kiedy będę w drodze każda z nich stanie się Twoją twarzą. Całe niebo będzie pełne Ciebie. Więc będę patrzył na gwiazdy i słuchał wiatru, który przyniesie mi Twój głos…”
Czuła jak łzy napływają jej do oczu, kiedy kolejne wiersze listu pojawiały się niechciane w pamięci. Tak często go czytała, kiedy wyruszył, by ostatecznie skończyć z niebezpieczeństwem zagrażającym wiosce. Każda linijka była nadzieją na to, że kiedy wróci stworzą własny raj. Ale on nie wrócił…
Nerwowo obróciła wzrok od wersów na kolejne zdjęcie. Ślub Sakury i Sai’a, ich wspólne wyprawy, imprezy z przyjaciółmi. I na końcu ostatnie świadectwo, że kiedyś istniała drużyna siódma. Sakura, Sai i Naruto. Zdjęcie już stare, nieaktualne… i przewiązane czarną wstążeczką.
„Jest dla nas wzorem odwagi, męstwa…”
„… całkowicie oddany wiosce…”
„… płonął w nim nieśmiertelny Duch Ognia…”
„… zawdzięczamy mu pokój i winni jesteśmy mu pamięć i część…”
Co oni wiedzieli, ci wszyscy przemawiający na symboliczny pogrzebie notable? Co oni naprawdę wiedzieli o Naruto, oprócz tego, że zginął ratując ich przed Akatsuki i Uchihą? Stanęli przed kamienną tablicą pełni poważnych, doniosłych i przerażająco pustych frazesów. Ci sami, którzy wytykali palcami małego chłopca kierując w jego stronę nienawiść całej wioski, wychwalali jego męstwo i oddanie. Obłudni! Nikt nawet nie powiedział słowa o tym, że zawinił w przeszłości wobec niego. Nie! Wyuczyli się pięknych słów, uronili kilka łez i odeszli by zając się własnymi sprawami. Być może dziękując losowi, że Kyuubi zginął ze swoim nosicielem. Po trzykroć przeklęci obłudnicy!
Hinata zacisnęła mocno dłonie, wbijając w nie paznokcie. Krew wolno słynęła wzdłuż białych palców.
„Będziemy już zawsze razem, w Konoha stworzymy własne niebo…”
- Naruto… - cichy szept wydobył się wreszcie z jej ust. Podniosła głowę i spojrzała w twarz blondyna na zdjęciu, który śmiał się wesoło. – Twoje niebo jest kłamstwem…
Ostatnio zmieniony przez Shira dnia Pią 17:46, 27 Lut 2009, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Hibari
Legendarny Sannin
Dołączył: 28 Sty 2008
Posty: 6482
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Tam, gdzie nie sięga ludzkie oko. Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 15:01, 25 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Kurde, podoba mi się. Niby do mojego Naruto nie pasują takie podniosłe słowa (xD), ale tu... tu mi się to podobało. Nie wiem, co mogę pwoiedzieć. Po prostu mi się podobało. Ostatni akapit i ostatnia wypowiedź Hinaty chyba najbardziej.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
GaGa
Legendarny Sannin
Dołączył: 28 Gru 2007
Posty: 2929
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Krk Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 18:13, 26 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Do mojego braciszka nie pasują mądre słowa, ale jakoś mi to tutaj nie przeszkadzało.
Ba! Szalenie mi sie podobało, jak cała twoja twórczość, Shir. <3
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Elle
medic-ninja

Dołączył: 05 Paź 2007
Posty: 5952
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 18:30, 26 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Shir, chylę czoła.
Z jednej strony moje serce śpiewa, bo już dawno nie czytałam tak dobrego tekstu o tęsknocie za ukochanym. A z drugiej strony jest mi cholernie żal, że taki tekst w ogóle powstał. Bo się prawie poryczałam. A ja nie lubię być doprowadzana do takiego stanu.
Jak na razie jest to twój najlepszy tekst. Według mnie. Podobał mi się sto razy bardziej niż poprzednie, może dlatego, że jest taki przepełniony tęsknotą, żalem i, przede wszystkim, delikatnością. Tak, to ona jest tu najważniejsza. Nie ma krzyku, nie ma potoków łez. Jest tylko ten ból serca i wspomninia Hinaty. I to jest piękne. I do tego szczęśliwy motyw miłości Sakury i Sai'a, po prostu obłędnie przedstawiony i ukazujący, że pomimo bólu i łez jest też druga strona życia- ta szczęsliwa i radosna. Piękne, po prostu piękne.
Jeśli to nie jest twórcze, to ja wolę nie widziec twoich twórczych utworów. Pogrążyłabym się.
Mogę przyczepić się tylko do jednego- ostatnich słów Naruto. Nie ma czegos takiego jak "Konosze". To brzmi okropnie. Konoha się nie odmienia, przynajmniej w tym przypadku. nazwa czasem ulega spolszczeniu, by lepiej brzmiała, ale stanowczo nie tu.
Więcej, poproszę.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
GaGa
Legendarny Sannin
Dołączył: 28 Gru 2007
Posty: 2929
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Krk Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 18:36, 26 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Właśnie.
Zapmniałam o tym.
Tego się nie odmienia w ten sposób, słońce.
Konoha, Konohę, ale nie Konosze! ^^"
|
|
Powrót do góry |
|
 |
kaszmira77
Genin
Dołączył: 09 Lis 2008
Posty: 218
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: sama chciałabym wiedzieć :) Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 0:46, 27 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Kurde aż nie wiem co napisać, w tym co stworzyłaś czułam prawdziwe uczucia, ból, cierpienie... Ze wzruszenia nawet łezka mi się w oku zakręciła a gardło mam nadal ściśnięte. Wiem, że co teraz pisze zapewne jest banałem, ale cóż nie każdy potrafi dobierać tak słowa. :)
Chyle czoło.
PS. 16 godzin chemii? Współczucia. A co takiego studiujesz, że aż tak Cię nią katują?
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Shira
Student Akademii
Dołączył: 27 Wrz 2008
Posty: 77
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Eregion Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 17:44, 27 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Biologię. I mam 16 godzin chemii! Totalne harakiri :)
Nawiasem mówiąc mówiąc spotkałam się już kilka razy z odmianą "Konoszę". Jednak jeśli to błąd to poprawiam :).
|
|
Powrót do góry |
|
 |
GaGa
Legendarny Sannin
Dołączył: 28 Gru 2007
Posty: 2929
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Krk Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 19:00, 27 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
CHEMIA! *_________________*
Dziękujemy za korektę. ^^
Ale opowiadanie jest świetne.
Rozwijasz się dizewczyno w zastraszającym tempie! <3
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Irate
medic-ninja

Dołączył: 01 Gru 2007
Posty: 7189
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z Nibylandii. Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 10:55, 14 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Sakura i Sai, hahaha. xD
No dobrze, jakoś trudno mi sobie wyobrazić sobie Sai'a z kimkolwiek.
Albo nie wiedziałaś, z kim ją związać, albo... hm.
Emocje są, owszem. Gdybym bardziej się wczuła - jednak bardziej mi się nie udało - pewnie miałabym łzy w oczach. Niestety, praktycznie na początku każdego... że tak powiem, akapitu, posłużyłaś się bardzo banalnymi (może nie tyle banalnymi, ile oklepanymi) gestami - potrząsanie głową, by pozbyć się myśli, wbijanie sobie paznokci w dłonie aż do krwi... Kurczę, nie lubię tego, a myślałam, że będzie oryginalniej.
Ogólnie rzecz biorąc, spisałaś się dobrze. Dziewczyny mają rację, rozwinęłaś się. ^^
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|