[M][N] Pamiętam...

Bloody

Mhah. nie wiem czemu to napisałam...jakoś tak ^^ nie bądźcie surowi w ocenianiu tego...tego...hymm...ficka(?)
Zapraszam do czytania i wytknięcia mi ewentualnych błędów.
_____

"Jeżeli powiesz, że to koniec
..odejdziemy, tak jak ty, odszedłeś od nas."

Mówi się, że najprościej jest odejść bez pożegnania. Mówi się, że to najmniej boli. Nie widząc smutku w oczach bliskich Ci osób masz dziwne uczucie, że "zaraz do nich wrócisz". Mówisz to, do siebie, z pełną wiarą we własne słowa. Jak tylko "coś załatwisz" i za moment będziesz z powrotem, ale wiesz, że to kłamstwo. Mimo wszystko uspokajasz ich, że gdy znowu się spotkacie rozpoczną się wspólne misje, smutki, radości, obawy...marzenia...
Odchodząc bez pożegnania ranisz innych.
Może wiesz o tym i lubisz bawić się uczuciami innych. Lubisz?
Pewnie masz teraz niezły ubaw z nas.
W końcu stałeś się taki jaki zawsze chciałeś być. Silny. Niezależny. Stałeś się mścicielem. Zawsze nam powtarzałeś, że chcesz, nie, że ty musisz być silny. Za wszelką cenę.
Czy tą ceną była nasza przyjaźń ?
Dla mnie byłaby ona za wysoka.

"Mówi się, że nawet po najgorszej burzy
przychodzi słońce..."

Nieprawda. Te lata...Były nieustanną burzą. Bez okazji zobaczenia słońca. Ani promienia....Lecz kiedy znowu Cię zobaczyłem nie pojawiło się słońce. Wręcz przeciwnie. Burza wzmogła się.
Wiesz jak to jest nie przesypiać nocy wyczekując przyjaciela ? Jestem ciekawy czy w ogóle wiedziałeś, że byłeś...nie, że jesteś dla mnie przyjacielem.

"Jeżeli zapomnisz jak wyglądam,
to zapomnisz mnie całego..."

Pamiętam w Tobie wszystko...Ona pewnie też pamięta, w końcu tak bardzo ją zraniłeś...
Kruczoczarne włosy, onyksowe oczy z nutką dystansu do innych. Usta wygięte w ironiczny uśmieszek. Tak, pamiętam je doskonale...Pamiętam całego Ciebie. Zawsze w tych ciemnych barwach...
Pamiętam jak ironizowałeś z mojego zachowania pod czas walki czy sparingu.
Mówiłeś, że działam zbyt szybko, impulsywnie. Nie obserwuję przeciwnika, ale myliłeś się. Obserwowałem Cię dokładnie...Każdy Twój dopracowany ruch.
Przemyślany unik i kontratak.
Byłeś pieprzonym geniuszem, a ja...chciałem być w połowie tak genialny jak ty.

"...koniec?"

Ufałem Ci. Ona też Ci ufała, a ty ...zostawiłeś nas.
Mimo tego, że odszedłeś, nie przestaliśmy ufać ludziom. Sakura i ja. My wciąż żyjemy mając przyjaciół...i wiarę w to, że wrócisz...że pewnego dnia będziesz z nami i wszystko będzie jak wtedy, gdy w pewną letnią noc poszliśmy na ramen...

Kida

Smutne...Smutne ale śliczne popłakałam się było bardzo piękne

Elle

Bardzo mi się podoba. Było parę błedów interpunkcyjnych, ale by je wyłapać musiałam przeczytać drugi raz. Pisanie bardzo fajnym stylem, takiem refleksyjnym. Rewelacyjnie opisałaś Sasuke. Mogę ci tylko pogratulować. Czekam na więcej takich ficków (Bez znaku zapytania. Na bank był to fick.) w twoim wykonaniu.

sakura-life

Piękne...
Oddaję to tak głęboką tęsknotę, płynącą wprost z zranionej duszy przyjaciela.
On oczekiwał... i oczekiwać będzie.

Gość

Bardzo piękne i zarazem bardzo smutne

Gość

Piękne...
Nie dość, że styl przyjemny, to nawet sama treść jest cudna... Gra na emocjach... :)

Bloody

Zapomniałam podziękować za komentarze :)
Dziękuję wam wszystkim za pozytywne komantarze :)
Elle, a gdzie walnęłam te błędy (możesz je wypisać) ?? Bo ja zawsze gdzieś zrobię błąd interpunkcyjny =__=''

Elle

Bloody

Aha, dzięki Elle :D

Gość

bardzo mi się podobało...Świetne,smutne i ciekawe...Czekam na więcej takich fan ficków

Hibari

Bloooo!
Od dziż brazzaprzeczalnie męcze cię o jakies fanficki, kurde no!
Podobało mi się. Bardzo dobrze do wszytsko opisałaś. Kurde! Podoba mi się ^_____^