[M][N] Ai no Uta...

GaGa

Smutno mi dzisiaj było.
Słuchałam muzyki.
I wpadł mi do głowy szalony pomysł…
Oto najdziwniejsze opowiadanie, jakie napisałam! =.=
Dedykacja dla Bloody – mojej ukochanej, krwawej Bloosi…

~*~
Wracamy do punktu wyjścia.
Znów o tobie rozmyślam, wiesz?
Kolejny raz widzę cię w snach…
Twoją twarz, oczy, każdy szczegół, wszystko tak wyraźne, jakbyś właśnie stał przede mną. Ale ja wiem, że to nie prawda, kolejna iluzja podsuwana przed tęskniące serce. Ja chyba nadal cię kocham, pomimo słów, które wypowiadałeś, pomimo wszystkich krzywd. Kocham cię, jesteś dla mnie najważniejszy, twoje zdjęcie wciąż trzymam oprawione w ramkę. Stoi obok łóżka i nie pozwala zapomnieć.
O twoich pocałunkach, ciepłych słowach, wszystkim, czego razem doświadczyliśmy! Czy potrafisz to zrozumieć…?

’Punkt wyjścia’…
Ładnie ujęte, nie powiem.
Tylko szkoda, że ten ‘punkt’ to znów jestem ja.
Ciągle wspominasz, wracasz do przeszłości, jakbyś nie rozumiała tej jednej, prostej prawdy – że ja już nie wrócę. Nie istnieję już ani dla ciebie, ani dla Konohy, ani dla kogokolwiek innego. Istnieję sam dla siebie. Nie wiem , czy to wreszcie do ciebie dotarło…
Miejmy nadzieję, że tak…

Wiem, że nie wrócisz.
Grozi ci za to śmierć. Nawet wyznaczyli nagrodę za twoją głowę. Ciekawe, prawda? Wycenili twojego trupa, kochasiu. I nic nie możesz poradzić na to, że szukają cię wszyscy shinobi wyżsi rangą. Tylko po to, aby zarobić.
Ja robię to dlatego, że chcę cię zobaczyć. Chcę wiedzieć, czy żyjesz, jak się czujesz, co robisz…
Paranoja, nie uważasz? Wymordowałeś w pizdu dużo ludzi, a teraz oni się na ciebie uwzięli…
Zabawna sytuacja.

Jesteś chyba jedyną osobą, którą to bawi.
Jeszcze niedawno obsesyjnie chciałaś mnie zabić. Pozwolisz, że zacytuję?
‘Jak go dorwę to mu nogi z dupy powyrywam. Poćwiartuję, zakopię, wskrzeszę, sklonuję, wykastruję klony, pozabijam, zrobię potrawkę i dam wściekłym psom na pożarcie!’
Cóż za wydumany opis tortur. Skąd ty, u diabła, bierzesz takie idiotyczne pomysły?! Chyba musiałaś być wtedy pijana, bo jeszcze nigdy nie wykazywałaś aż takich skłonności sadystycznych.
Wyjaśnisz to jakoś? Potrzebuję ‘olśnienia’.

Wykazywałam.
Tylko ty to ignorowałeś.
Podać przykład…?
Choćby ten pamiętny wieczór, gdy wpuściłam szerszenie do twojego pokoju. Jak przyszedłeś na zbiórkę następnego dnia, to wyglądałeś jak siódme nieszczęście. I miałeś twarz koloru pawianiego tyłka.
A co do tamtego… Byłam wściekła. Teraz też jestem. Zgadnij dlaczego…

Nie mam bladego pojęcia.
Ale przypuszczam, że zaraz zaserwujesz ‘olśnienie nr.2’, więc poczekam cierpliwie.

Jakiś ty niedomyślny.
Wielki Pan Uchiha, a mózgu ma mniej niż ameba.
Zakładając, że ameba dysponuje czymś tak złożonym jak mózg.
Bo rozmawiam z tobą siedząc na mokrej i zimnej posadce, mam zasłonięte oczy i związane kończyny.
Wystarczający powód, czy mam dalej rozwijać ten wątek?

Niekoniecznie.
Jakoś nie odczuwam specjalnego pragnienia wysłuchiwania twoich dalszych… hmmm… wypowiedzi w tym temacie.
Możemy go zmienić.
Mam nawet ciekawy pomysł…
Powiedz, co się zmieniło z Konoha od czasu mojego odejścia.

Pojechałeś.
Nie spodziewałam się aż takiego… zainteresowania.
A co do propozycji…
Jako, że jesteś teraz moim wrogiem, jestem zmuszona odmówić.

Szkoda.
Miałem nadzieję, że zanim nas zabiją, porozmawiamy o czymś ciekawym i…

Że co?! Zabiją?
Ciebie też?
Jakim, cholerny świat, cudem mogą zabić nas obydwoje?!
To ja miałam cie zabić!
To jest nie fair!

Obraź się na nich jeszcze.
To już w ogóle uznam cię za wariatkę.
Masz problemy. Nie ma co - pogratulować!
A co do mojej śmierci…
Nie tylko ty masz chęć pozbawienia mnie życia.

Faktycznie, chyba powinnam przedyskutować to z Sasuke.
On będzie wściekły, ale chyba jakoś tę ‘stratę’ przeboleje.
I ja chyba też dam radę.
A tak nomen-omen – ty też jesteś związany?

Nie, znajduję się w dużo bardziej komfortowej sytuacji niż ty.
Ja sobie dyndam na ścianie.
Następnym razem postaram się załatwić ci lepszą miejscówkę, co ty na to?

Jestem jak najbardziej za.
Tylko jest jeden mały, maluteńki wręcz problem: jeżeli się stąd uwolnimy, to ja i tak cię zabiję. Więc raczej nie dożyjesz następnego razu.

Jeszcze chwilę temu mówiłaś, że mnie kochasz.
Plączesz się w zeznaniach, Aiko.
Kunoichi powinna kontrolować swoje uczucia. No i oczywiście pamiętać co mówi, bo inaczej wychodzą z tego jakieś sprzeczne dyrdymały.

Mam dość ambiwalentne uczucia względem ciebie.
Na tyle, że dam radę bez mrugnięcia okiem pozbawić cie życia.
Możesz mi wierzyć lub nie.
A teraz trzeba się uwolnić.

Tylko po to, żebyś mogła mnie skrócić o głowę?!
Nie ma mowy.
Żadnych korzyści, tylko straty.

Wiesz…
Istnieje możliwość, ze to ty zabijesz mnie.
Wtedy będą korzyści.
Po pierwsze: zyskasz wolność.
Po drugie: życie.
A po trzecie: pozbędziesz się wroga.
W każdym bądź razie… przynajmniej jednego…

Do momentu wydostania się stąd zawieszenie broni.
Żeby nie było.
Mamy się pozabijać w równej walce, a nie tak… niehonorowo.

Znalazł się, kurde…
Honorowy wojownik od siedmiu boleści.
Niech ci będzie…

Pustym wzrokiem wpatrywała się w jego martwe ciało. Była zmęczona, wręcz wyczerpana. Zużyła prawie całą czakrę, nie jadła nic od przeszło trzech dni, miała po prostu wszystkiego dość.
-Nie… Przestańcie wreszcie lecieć!- wrzasnęła, padając na kolana. Nie posłuchały. Łzy nie mają w zwyczaju słuchać ludzi. One tylko spływają, zostawiają mokre ślady na skórze, ale nigdy nie ustępują.
A ona chciała, wymagała od siebie nawet teraz całkowitego opanowania, co bynajmniej nie było możliwe.
Dlaczego czuła teraz tą wszechogarniającą pustkę, smutek, graniczący wręcz z rozpaczą. Dlaczego nie mogła teraz tak po prostu go tutaj zostawić, porzucić na tej zbrukanej krwią polanie?
Sama tego nie wiedziała. Miała całkowity mętlik w głowie. Kochała czy nienawidziła? A może obydwa naraz, jednocześnie?
Nie, to przecież absurdalne. Płakała nad ciałem największego skurwiela, jakiego kiedykolwiek nosiła ta ziemia. Ciałem człowieka, który zabijał ze stoickim spokojem, bez najmniejszego wahania, mrugnięcia okiem…
-Mimo wszystko… To wszystko… Ja…- nie mogła skleić przyzwoitego zdania. Słowa mieszały jej się przed oczami. Wiedziała jedno, czuła to całą sobą. Pochowa tego człowieka, będzie się za niego modliła do bogów i składała kwiaty na jego grobie, bo pomimo kamiennego serca i sarkazmu, który płynął z każdej jego wypowiedzi, dla niej był najwspanialszym z ludzi…

Wspominać – będzie zawsze. Choćby i ją miał spotkać podobny koniec i śmierć miała zapukać do jej do jej drzwi w dwudziestą siódmą wiosnę życia, pamięć w niej pozostanie.
-Uchiha Itachi…- przeczytała szeptem, dławiąc się własnymi łzami- Przyjaciel, morderca, kochanek… Na jego cześć wznieśmy smutną AI NO UTA!

Van

Geezz, treść tamtego komentarza mi się usunęła, nie pytajcie jak... Więc pisać muszę od nowa.
Swoisty dialog. Jak już Ci mówiłam strasznie mi się podobało. Jakby miała tusz to bym wydrukowała i powiesiła na ścianie, ale niestety muszę czytać to tylko w wirtualnej postaci. Oh ja nieszczęsna! xD
Dużo wielokropków, tak jak lubię ^^
I kolejne wielkie dzieło gotowe.
Końcówka najbardziej mi się podobała.
O.
Boskie ^^

GaGa

A mi się z całego tekstu najbardziej podoba zdanie wypowiedziane przez Itasia:
Ja sobie dyndam na ścianie XD

I dziękuję <3

Hibari

Gagatku mój kochany...
Boskie! Ten początek, gdzie oni rozmawiali... *chichocze* Normalnie glebe zaliczyłam XDD Genialnie.
Bosz, nie wiem, ile to ja jeszcze razy będę się zastanawiać, skąd ty bierzesz tyle pomysłów?! I dialogi wychodzą ci tak zajebiście naturalnie... W każdym razie podobajuuu mi sięęęęę xDDD

Grabarz

GaGatku... nee-chan... Nie rozumiem, skąd Ty masz takie pojebanie śmieszne pomysły? Rozwaliłaś mnie - zresztą sama widziałaś moją reakcję na Twoje opowiadanie ^___^

I like it! ^___^

Bloody

AAAAAAA!!!!!
*_____________________*

O.R.G.A.Z.M.!!!

Edit:
Fenkju for dedykejszyn ^^
Dobra, ochłonęłam ^^"
Uff...przystąpmy do swoistej oceny ficka.
Pomysł podobał mi się. Zajebisty, oryginalny...no i Itaś jest w nim.
Dopiero po chwili skapnęłam się, że to dialog =='' Baka Blood, baka.
Całość przedstawiała się bardzo dobrze. Błędów szukać mi się nie chciało ^__^"
Chociaż rzeczywiście, można by...dodać jakąś wspominkę jednej z namiętnych nocy? *__*
(Blood -mały perwers xD)

I czemu na Itasia zostały puszczone szerszenie?! T-T Przecież od ukąszenia całego stada można się przekręcić x____x

No i...uśmierciłaś go... ;___; Po raz czwarty(? czwarty? Ga, bo ja już zliczyć tego nie mogę xD)

Zajebiaszcze

mayumi

Chciałaś opinię, to masz.
Wykasowałabym parę zdań, które nie pasują, a resztę bym jeszcze bardziej rozwinęła. Brakowało mi tam uczuć... Trochę ich za mało wlałaś.
Błędów się nie dopatrywałam, nawet jak były, bo szczerze mam je gdzieś.
A pomysł?
Ciekawy, nie powiem, no... oryginalny też.
Całkiem całkiem. ^^

Pisz jeszcze więcej.

Irate

Nie... nie podobają mi się ostatnie zdania.

I wiesz co?
Na początku zaczęłaś tak ładnie, poetycko, jakby bohaterka pisała pamiętnik, list czy coś innego... a potem to wszystko przeistoczyło się w dowcipną, sarkastyczną rozmowę, pełną wyrażeń zupełnie potocznych.
Następnym razem... zdecyduj się na coś. ^^'

Widzę, że masz sadystyczne podejście do Uciechy. Zupełnie tak jak tutaj.

Lubię Twoją twórczość, no ale... nie przeszłaś tu samej siebie, chociaż pomysł miałaś ciekawy. ^^

Wanno, tu wcale nie było dużo wielokropków. o_O

Atiasha

O JA PIEPSZEEEEEE !

Orgazm. Czysty Orgazm.
Co ja gadam.
Dwa orgazmy! Albo nawet trzyyy!

To było takie świetne, że aż ta świetność mnie przeraziła.
Słoneczko, ty piszesz coraz to lepiej. Oby tak dalej.
Chociaż wątpię, żeby można było pisać jeszcze lepiej.

GaGa

Dziękuję uprzejmie ^^
Miło słyszeć, że się to cholerne dziwactwo...
Tfu! Przez duże 'D'.
... że się to Dziwactwo komuś podoba XP

Na pewno da się pisać lepiej ^^"

Rose

Trochę dziwne... ale ja lubię dziwne rzeczy.
Nastrojowo. Ładnie. Tfuuu, ślicznie! xD
No i Itasia uśmierciłaś. A ja go tak lubię ;___;
Ale to nie umniejsza jakości całej jednopartówki ^^

Aiko

Cholera, gdybym ja potrafiła tak pisać eh....
Gaga jesteś WIELKA.

*składa hołd*

Kayko

Pomysł genialny, zresztą wykonanie również.
Świetny dialog, dużo sarkazmów (oj Kay to lub ;D) , Końcówka trochę odstaje od początku, ale też jest niezła. Może dodała bym po środku małe erotyczne uniesienie :D, ale i bez tego jest genialne .
Bije pokłony za kunszt literacki XD

GaGa

Erotyczne... co? ==
Ja się ostatnio do erotyków nie nadaję.
Ale cieszę się, że się podobało ^^